wtorek, 19 czerwca 2012

Rozdział 17

  Nie mogłam w to uwierzyć. Osobą, która mi to zrobiła była moja najlepsza przyjaciółka. Joy. Byłam tego pewna na sto procent.
- Hej, Ola. Jak się czujesz?- akurat weszła do sali
- Idź z tąd. Wiem, że to ty.
- O co ci chodzi.. ? Ola?
- Nie udawej głupiej. To ty mnie zepchnęłaś!- chciałam wstać i ją uderzyć
Nie spodziewałam się, że to ona. Była ona moją przyjaciółką. Dlaczego mi to zrobiła?! Byłam wściekła.
- Co tu się dzieję?- do sali wparował Harry z resztą
- To ona mnie zepchnęła!- wykrzyknęłam- Joy! Jak mogłaś? Mogło mi się zdarzyć coś o wiele gorszego...
- Nie mogę w to uwierzyć..- Niall wydawał się być załamany
- Wyjdź z tąd.- powiedział Harry do Joy oschłym głosem
- Nie bądź na mnie zły ... Zrobiłam to dla nas.- wyszeptała
- Dla nas !?
- Żeby nie mogła nam ona przeszkodzić. Same tylko problemy z nią miałeś. Kocham cię.- przysunęła się do niego i próbowała pocałować
Niall po zobaczeniu tego co jego dziewczyna robiła wyszedł z sali i głośno trzasnął drzwiami. Joy nawet nie zareagowała.
W słuchiwałam się w kłótnię między moim chłopakiem, a byłą przyjaciółką. Zatkało mnie. Nie wiedziałam, że zrobiła to tylko z tego powodu. Czułam się zmieszana. A ja jej tak ufałam..
- Wypierdalaj z tąd!- wykrzyknął Harry, a ja pierwszy raz usłyszłam przekleństwo z jego ust
- Joy.. A co z Niallem?- wreszcie się odezwałam
- Haha. Nie wierzę, że on myślał, że byłam nim zainteresowana. Zakolegowałam się z tobą, żeby poznać One Direction. Niall mi tylko w tym jeszcze bardziej pomagał, żebym mogła się zbliżyć do Harrego.
Harry po usłyszeniu tych słów nie wytrzymał. Złapał ją za nadgarstek i wyprowadził z sali, a następnie usiadł koło mnie i złapał mnie za ręce.
- Trzymasz się jakoś?
Do uczu napłynęły mi łzy.
- Nie..- rozpłakałam się
Wierzyłam, że to moja najlepsza przyjaciółka, a tak naprawdę to była tylko płytka dziewczyna, która mnie i mojego przyjaciela wykorzystała.
- Nie martw się. Masz nas.- powiedział
- To prawda.- potwierdził Louis i cała reszta się uśmiechnęła
- Tak się cieszę, że was mam.- wszyscy do mnie podeszli i złożyliśmy sobie przyjacielki uścisk- Martwię się teraz bardziej jak to wszystko przeżywa Niall...
- Pójdę sprawdzić.- oznajmił Liam

********Perspektywa Nialla**********


Jak zobaczyłem jak Harry szarpał zapłakaną Joy, żeby wyszła nie powtrzymałem się. Musiałem do niej podejść. Po prostu nie tak łatwo było przestać ją kochać.

- Nic ci nie jest?- spytałem z troską
Sam nie wierzyłem, że tak się o nią martwię. Ona nigdy mnie nie kochała, a ja wciąż byłem jej oddany.
- Odwal się ode mnie.- walnęła mnie z liścia prosto w twarz
- Za co to ?!- wykrzyknąłem zdenerwowany
- Za to, że jesteś taki skończonym durniem i , że myślałeś, że ktoś się w tobie zakochał.- powiedziała z satysfakcją
Coś poczułem. Dziwne ukłucie w sercu. Tak. Ona złamała mi serce. To prawda nigdy nikomu się nie podobałem, a odkąd z nią byłem... Czułem się świetnie. Przeżyłem swój pierwszy raz i swoją pierwszą miłość. Próbowałem powstrzymać się od łez. Usiadłem na ławce i po tym co powiedziała już w ogóle się nie odezwałem.
- Widzę, że nie zaprzeczasz faktu.- po powiedzeniu tego wyszła ze szpitala
Myślałem nad tym co powiedziała. Chyba naprawdę byłem na tyle głupi, że myślałem, że wreszcie ktoś we mnie coś zobaczył. W poprzednich latach każda dziewczyna mnie odrzucała. Nie wiedziałem co myśleć. Czułem się załamany. Dobity do końca. Wykorzystany. Strasznie cierpiałem, jak nigdy.

*********Perspektywa Liama********

Wybiegłem z sali. Zacząłem szukać Nialla. Siedział na ławce. Sam. Widać, że był smutny. Podbiegłem do niego.
- Jak się czujesz?
- Nic mi nie jest.- próbował zakryć łzy
- Widzę, że źle ci z tym co ta dziwka zrobiła. Nie była ciebie warta.- położyłem ręke na jego ramieniu
- Próbuje to sobie wmówić, ale trudno mi..- pociągnął nosem- Uświadomiła mi, że nikt we mnie jeszcze nigdy nie był zakochany.
- Napewno ktoś był.- uśmiechnąłem sie- Może po prostu bał ci wyznać?
- Wątpie w to.. Zawsze gdy ja komuś wyznawałem miłość to mnie odrzucał. Czuję się jak nic nie warty śmieć.
- O nie, Niall. Nie będziesz tak się obrażał. Wstawaj. Zapomnij o niej i zacznij od nowa, ok?
- Postaram się.- wstał z krzesła i wróciliśmy do pomieszczenia gdzie znajdowała się reszta
- Źle to przeżywa.- powiedziałem szeptem po wejściu do sali, żeby Niall nie usłyszał
- Niall naprawdę nie przejmuj się nią. Czuję się tak samo oszukana jak ty.- powiedziała Ola
- Znajdziesz tą jedyną.- powiedział Zayn
- Wiadomo, że tak.- potwierdził Harry
- Miło mi, że mnie wspieracie.- na jego twarzy pojawił się wymuszony uśmiech

_______________________
Kolejny rozdział powinien pojawić się za najdłużej 4 dni :)

niedziela, 17 czerwca 2012

Rozdział 16

  Pik, pik, pik, pik, pik. Obudziłam się i właśnie ten odgłos słyszałam. Rozejrzałam się. Miałam do siebie podłączone kroplówki. Byłam w szpitalu. Przez głowę przelatywały mnie pytania: Co się stało? Jak ja się tu znalazłam? Bolała mnie głowa. Nie mogłam się ruszyć.
- Obudziła się.- wyszeptał do wszystkich lokaty- Ola?
- Harry?- nie byłam pewna czy to on
- Tak.- powiedział, a po jego policzku spłynęła łza, ale potem się uśmiechnął
- Tak się o ciebie martwiliśmy.- wybełkotała Joy
- Dobra, chcę stąd iść.- próbowałam wstać z łóżka, ale nie mogłam, wszystko mnie bolało- Aua!- wykrzyknęłam
Do sali wszedł doktor.
- Olu, nigdzie nie idziesz. Będziesz musiała tu pobyć przez najbliższy czas.- powiedział
Wciąż nie wiedziałam co dokładnie mi się stało, ale pokiwałam głową, że nigdzie nie ucieknę. Harry złapał mnie za rękę.
- Będe tu z tobą.- oznajmił
Byłam zmęczona. Oczy mi się same zamykały.
- Ona potrzebuję odpoczynku.- powiedział doktor, poczym wszyscy wyszli, a ja zasnęłam


*******Perspektywa Harrego*******

- Josh!- zawołałem do niego i podbiegłem w jego stronę
- Czego chcesz?
- Powinienieś jej i nam chyba wyjaśnić co się dokładnie stało.. Nikt tego nie wie oprócz ciebie, bo nikomu nie chcesz powiedzieć.
- Spadła ze schodów, jasne?! Zobaczyłem ją to zawiozłem ją do szpitala i zadzwoniłem do Joy.
- A po co ona schodziła ze schodów?- dopytywałem się, bo nie wydawało mi się, żeby mówił do końca wszystko
- Skąd ja mam to wiedzieć? Odwal się ode mnie i już.- odparł
- Nie denerwuj się, tylko się pytam.- odparłem i odszedłem do niego
Ciekawiło mnie to co się stało z Olą. Napewno nie schodziła ze schodów z byle powodu... I nie spadła też sama z siebie.
- Nic jej nie będzie.. - poczułem jak ktoś mnie obejmuję
- Wiem, Lou.- uśmiechnąłem się
Czekaliśmy razem, aż Ola się obudzi, żeby znowu z nią prozmawiać. Może przypomni sobie coś z tego wydarzenia.

******Perspektywa Oli*******

- Josh, czekaj!- krzyczałam
Zaczęłam zbiegać po schodach. Nagle straciłam równowagę. Połamał mi się obcas, a potem ktoś mnie popchnął. Zaczęłam turlać się po schodach.
-Aaa!- obudziłam się
- Coś sie stało?- wbiegł do sali Louis, a za nim reszta
- Nic.. po prostu śnił mi się wczorajszy wypadek.
- Czyli wiesz już czemu upadłaś?- spytała się Joy
- Nie do końca.. Zbiegałam na dół po schodach. Chciałam dogonić Josha. On płakał, lecz nagle połamał mi się obcas, a potem ktoś mnie jeszcze popchnął..
- Czyli ty nie spadłaś sama z siebie .. To przez kogoś.- powiedział Niall
- Jak dowiem się kto to, to ręcze za siebie!- Harry się zdenerwował
- Harry, uspokój się.- mówił Zayn
- Przepraszam, ponosi mnie ...
Do sali znowu wszedł doktor.
- Koniec odwiedzin.
Wszyscy wyszli. Próbowałam znowu zasnąć, ponieważ nie miałam nic innego do roboty.. Po około 2 godzinach udało mi się to.
Znowu śnił mi się wczorajszy wypadek, tylko tym razem zobaczyłem rysy ciała osoby przez którą zostałam popchnięta. Była to osoba o kręconych, długich brązowych włosach, niskiego wzrostu i z okularami na nosie. Dostrzegłam jej twarz, była to...
________________
Jak myślicie kto to ? ;) Na drugim blogu, również pojawił się rozdział. ;p

piątek, 15 czerwca 2012

Nowy blog

Chciałam was poinformować, że założyłam nowego bloga opartego na tym. Historia jednak toczy się trochę inaczej, rozdziały będą dłuższe, nie będzie żadnego One Direction, zero gwiazd i nie będzie trochę bardziej profesjonalny (haha). Zapraszam wszystkich, którzy mają ochotę go poczytać. Rozdział powinnien wyjść w niedzielę tak samo na tamtym blogu jak i na tym. ;)

niedziela, 10 czerwca 2012

Rozdział 15

~~~~~~Tydzień później~~~~~~


  Moja przyjaźń z Harrym układała się świetnie. Wciąż go kocham, ale nie potrafię do niego wrócić.. W sumie chciałabym. Często przelatują mi przez głowę nasze wspólne chwile. Tęsknie za nimi... One Direction wciąż jest w trasie. Powinni wrócić za około tydzień.                                                                              Dokończyłam śniadanie i wyszłam do szkoły.            
- Hej.- przed domem czekała na mnie Joy, Josh i Kevin
- Czeeść!- wykrzyknęłam uradowana widząc ich                                                                        
Poszliśmy do szkoły.
Minęły już prawie wszystkie lekcje. Miałam teraz jedną wspólną z Joshem. Gdy szliśmy zatrzymał mnie na chwilę.
- Ola.. Mam pytanie.
- O co chodzi?- uśmiechnęłam się
- No bo ja..
- Mów, mów.- zaśmiałam się
- Chciałbym cię zaprosić na bal.- powiedział nieśmiało, bal miał się odbyć za dwa dni, w piątek- Zgadasz się ze mną pójść?
- No jasne.- przytuliłam go
I tak nie miałam z kim pójść.. A sukienka już dawno została kupiona. Szkoda by jej było. Nie była niezwykła, ale bardzo mi się podobała. Była o kremowym kolorze, z falbanami przy dekoldzie. Po tym udaliśmy się na lekcje. Byłam szczęśliwa, że go poznałam. Bardzo polubiłam Josha. Był bardzo zabawny i miły dla mnie. Mogłoby być z tego coś więcej, ale nie potrafiłam się w nim zakochać. Moje serce wciąż należało do Harrego. Czasami żałowałam, że jesteśmy tylko przyjaciółmi, ale nie mogłam już tego odwrócić.
Po skończeniu lekcji musiałam jeszcze iść napisać test z biologii, który opuściłam kiedy nie było mnie w szkole. Podeszłam do sali. Stała obok niej niziutka dziewczyna o prostych blond włosach.                                                             - Coś się wydarzy na balu.- powiedziała
- Mówisz do mnie?- spytałam i się rozejrzałam czy nikogo innego tu nie ma. Nie było.    
- Tak do ciebie.- uśmiechnęła się- O zobacz, nauczcielka już idzie- obróciłam się                 
Nie widziałam żadnej nauczycielki.
- Nikt nie id..- chciałam dokończyć, lecz pewniej blondynki już nie było
- Dzień dobry, Olu.- odparła nauczcielka biologii i jednocześnie moja wychowawczyni, otworzyła mi drzwi
- Dzień dobry.- weszłam do sali
Nikogo oprócz mnie nie było.
- Coś ostatnio nie widzę cię w szkole.- powiedziała i dała mi test
- Problemy rodzinne.- odpowiedziałam sucho
- Rozumiem, że wciąż przeżywasz śmierć mamy, ale nie powinnaś opuszczać tak lekcji.
Nic nie odpowiedziałam tylko zaczęłam pisać test. Jak on w ogóle mogła wspominać śmierć mamy? Może i to było więcej niż dwa miesiące temu, ale i tak gdy ktoś wymawia te słowa to cierpię i od razu do moich oczu napływają łzy.
W końcu oddałam test. Czekałam, aż moja wychowawczyni postawi mi ocenę.
- Brawo. 5.- uśmiechnęła się do mnie
- Do widzenia.- powiedziałam i wyszłam z sali

                                                                          ***

  Nadszedł wielki dzień. Studniówka. Lekcje z tego powodu zostały odwołane. Miał rozpocząć się za 5 godzin o godzinie 18.00 do 23.00. Josh przyjdzie po mnie o 17.30. Poszłam do kuchni. Richard był w swojej pracy, a Tommy w przedszkolu. Weszłam do kuchni i podgrzałam sobie lasagne. Po czym ją zjadłam. Weszłam jeszcze na jakiś czas na laptopa. Po chwili spojrzałam na zegarek. Została mi godzina. Zaczęłam się, więc szykować do balu. Ubrałam swoją sukienkę, rozpuściłam włosy i je lekko zakręciłam. Potem udałam do łazienki i zrobiłam sobie lekki makijaż. Przyglądałam się przez jakiś czas w dużym lustrze, w przed pokoju. Zawsze uważałam się za brzydką, ale teraz zdałam sobie sprawę, że jestem nawet, nawet ładna. Uśmiechnęłam się sama do siebie.
 Rozległ się dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół. Założyłam czarne szpilki i wzięłam do ręki złotą portmonetkę.
- Hej.- powiedziałam po otworzeniu drzwi do Josha i pocałowałam go w policzek. Widać było, że się trochę zarumienił, ale nic mu o tym nie powiedziałam. Złapał mnie pod ręke i udaliśmy się na bal.
  Było mnóstwo młodzieży, śmiali się i wygłupiali. Zauważyłam Joy czekająco przy wejściu. Miała na sobie krótką, zwiewną, różową sukienkę.
- Przyszłaś sama?- spytałam
- Tak.. Nie chciałabym przyjść z nikim innym niż z Niallem.- posmutniała
- Też za nimi tęsknie, ale już niedługo wrócą- próbowałam ją pocieszyć
Weszliśmy wszyscy do środka. Próbowałam się dobrze bawić, ale do moich myśli wlatywała dziewczyna, która mówiła, że coś się wydarzy na balu. I kim ona była?
- Nad czym tak myślisz?- spytał się Josh
- Nad niczym .. - odpowiedziałam
Nastała wolna piosenka. Zarzuciłam ręce za szyję Josha i oparłam głowę o jego ramię, lecz po chwili piosenka została przerwana.
- Kocham Cię, Ola.- usłyszała dziwnie znajomy mi głos- Ola jesteś?
Obróciłam się. Na scenie stał Harry ubrany w czarny garnitur. Co on wyprawia?! Chciałam rzucić mu się w ramiona, ale powtrzymałam się. Zaczął śpiewać piosenkę "Moments". Moja twarz stała się czerwona. Po oczach poleciały mi łzy, ale szybko je wytarłam, żeby ich nikt nie zobaczył. Nie mogłam w to uwierzyć, że Harry tutaj jest.
  Po skończeniu piosenki zszedł ze sceny i podszedł do mnie. Złapał mnie za obie ręce.
- Ola, nie potrafię być dla ciebie tylko przyjacielem. Przez ten tydzień w czasie naszych rozmów tak bardzo chciałem ci powiedzieć jak cię kocham, ale chciałaś być tylko przyjaciółmi. Przeze mnie zostały odwołane koncerty, ale mnie to nie obchodzi. Chcę, żebyś znowu była ze mną.
- Czyli \myślisz, że jak przyjechałeś, zaśpiewałeś piosenkę to będzie już wszystko dobrze, tak?- spojrzałam na niego srogim wzrokiem
- No tak..- wciąż na niego patrzyłam- Nie, nie..- zmienił zdanie lekko zawiedziony moim nastawieniem
- To co sobie myślałeś?- zaśmiałam się, jak ja kocham Stylesa- Tylko żartuję, Ja też cię kocham!- przytuliłam się do niego
Chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie. Czułam się taka szczęśliwa. Zaczęliśmy za sobą tańczyć. Po chwili zdałam sobie sprawę, że przyszłam tu na bal z Joshem. Zaczęłam rozglądać się w poszukiwaniu jego.
- Harry, poczekaj.- uśmiechnęłam się
- Ok.
Odeszłam od niego i zaczęłam szukać Josha. Nigdzie go nie widziałam. Zauważyłam Kevina i spytałam się go czy go gdzieś widział, ale niestety nic nie wiedział.
 Nagle zobaczyłam Josha schodzącego po schodach. Obrócił się w moją stronę. Miał łzy w oczach.
- Josh czekaj!- zawołałam
Czemu on płakał? Zrobiłam mu coś? Przecież w końcu byliśmy tylko przyjaciółmi..
Zaczęłam biec w jego stronę. Zbiegałam po schodach. Nagle połamał mi się obcas. Noga mi się zachwiała. Zaczęłam się turlać. Gdy spadłam na sam dół wszystko mnie bolało. Złapałam się za głowę. Poczułam coś lepkiego. Była to moja krew. Po chwili poczułam się słabo. Straciłam przytomność.

_____________________________________
Nie podoba mi się zbyt ten rozdział, ale nic na to nie poradzę .. Mam nadzieję, że wam się chociaż podoba :)

piątek, 8 czerwca 2012

Rozdział 14

******PERPEKTYWA HARREGO******                                                                              

 Wstałem z łóżka. Strasznie bolała mnie głowa. Miałem porządnego kaca.
- Hej Lou.- podszedłem po wejściu do salonu i klepnąłem go w ramię                        - Tak szybko się do mnie odzywasz?- mówił poważnym głosem                                - A jak mam mówić woooolnoooo?- spytałem ze śmiechem
- Haha. nie żartuj sobie.
- Louis.. O co ci chodzi?
- Nie udawaj durnia..
- Ej, na serio, czemu jesteś na mnie zły?
- Zaraz, zaraz. Ty nie pamiętasz wczorajszego dnia?
- Niezbyt, a coś się stało? Mam pustkę w głowię.
- Ja pierdolę.. Harry!- krzyknął
- Co?!- spytałem już nie co nie obeznany co się dzieję- Co się stało?
Do salonu wszedł Zayn, Niall i Liam.
- Harry nic nie pamięta.. - oznajmił im Lou
- Jak to?!- powiedział zdziwiony Niall
- Powiecie mi wreszcie co się stało ..- powiedziałem
- Jak to powiedzieć ci w skrócie.. hmm? Przespałeś się wczoraj z pewną Samanthą i zakończył się twój związek z Olą.. A teraz powiesz nam co cię do tego skłoniło? Wiem tylko tyle, że wiedziałeś o Oli i Louim.
- Nie wierzę, że to zrobiłem ...- oznajmiłem- Ja nie chciałem. Słyszałem przed lotem rozmowę Oli i Louisa i ich pocałunek .. Byłem wściekły, ale nie chciałem wam nic mówić. Byłem zły na Louisa.. Ale wolałem, żeby to później wyszło na jaw. Chciałem porozmawiać jeszcze z Olą.. To wszystko przez ten alkohol.. Zawsze na mnie tak działa.- mówił smutny
- Harry ja też cię przepraszam.. - powiedział po chwili ciszy Lou
- Już nic nie szkodzi. Jesteś moim przyjacielem. Ale mogłeś mi powiedzieć, że coś do niej czujesz..
- Bałem się twojej reakcji.
- Oj Lou..- przytuliłem go- Ale dobra co mam teraz zrobić?!- mówiłem znowu spięty
- Zadzwoń do niej. Ona napewno zrozumie.- powiedział Liam
-Okey.- wziąłem telefon, poszedłem do swojego pokoju i wybrałem numer Oli


******PERSPEKTYWA OLI******


  Siedziałam z Joy na kanapie i oglądałyśmy ulubioną bajkę Liama- Toy Story. Nagle zadzwonił telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Pojawiło się na nim zdjęcie Harrego. Odrzuciłam połączenie.
- Harry?- spytała Joy
- Tak- wydukałam, ledwo co powstrzyłam się od płaczu
Zadzwonił po raz kolejny. Nie reagowałam.
- Dobrze robisz, że nie odbierasz..- objęła mnie- Nie przejmuj się. Oglądamy dalej film!- wykrzyknęła
Pokiwałam głową i wyłączyłam telefon.
Zacznę teraz od nowa.- mówiłam w myślach- Ważne że mam moich przyjaciół.
Po chwili zaczął dzwonić telefon Joy.
- To Harry.. - powiedziała i też się rozłączyła- Wyłączę telefon.. Co powiesz, żeby zrobić dzisiaj "małe zakupy"?- powiedziała po skończeniu filmu zadowolona ze swojego pomysłu
- Jasne.- wykrzyknęłam
Poszłam się wyszykować do wyjścia. Ubrałam czarne rurki i biały, luźny podkoszulek. Poprawiłam nieco rozmazany makijaź i byłam gotowa do wyjścia.
- No to idziemy.- powiedziała Joy, czekająca na mnie przy drzwiach
Zarzuciłam torbę na ramię i wyszłyśmy z domu.
 Poszłyśmy do jednej z większych galerii w Londynie. Wchodziłyśmy do każdego sklepu po kolei.
Po zrobieniu wielkich zakupów wróciłyśmy do domu. Miałyśmy kilka toreb. Przez najbliższe kilka miesięcy nie będziemy musiała kupować żadnych ciuchów.
- Zadowolona z wyjścia?- mówiła uradowana
- Oczywiście.
Rozluźniłam się trochę. Wciąż kochłamam Harrego, ale obiecuję sobie, że już mu nigdy nie wybaczę. Nie potrafiłabym mu ponownie zaufać.
  Włączyłyśmy ponownie swój telefon. Miałam 47 nieodebranych połączeń i jednego smsa od Harrego:

Ola, proszę odbierz. chcę ci wszystko wyjaśnić. Kocham cię.

Szybko odrzuciłam telefon na kanapę i próbowałam się powtrzymać od złamania swojej obietnicy i zadzwonienia do niego, lecz po chwili on sam do mnie zadzwonił. Podeszłam do telefonu i przez krótką chwilę patrzyłam na wibrujący telefon. Zawzięłam się i odebrałam.-Halo?
Nie odzywałam się.
- Halo, Ola jesteś? -pytał
- Tak jestem.- odparłam
- Chciałem ci wszystko wytłumaczyć...
- Nie masz czego tłumaczyć.. To koniec Harry.
- Ale Ola, daj mi powiedzieć..
Chwilę zastanawiałam się nad odpowiedzią.
- No dobra, mów.
Powiedział mi wszystko.
- Przepraszam cię. - skończył
- Ja też cię przepraszam..- powiedziałam
- To zapomnimy o wszystkim i zaczniemy od nowa?- mówił z nadzieją
- Harry.. Wciąż cię kocham i wiem, że ty mnie też, ale ja nie potrafiłabym już ci wybaczyć. Ty mi pewnie też nie .. Zostańmy przyjaciółmi, ok?
- Dobrze..- powiedział nie zadowolony- Szanuję twoją decyzję.
- To do zobaczenia.- powiedziałam
- Pa.- próbował powiedzieć radośnie

 _______________________
Wiem, że krótki, ale musiałam zakończyć w tym momencie. Postaram się dodać kolejny rozdział w niedzielę. ;)

czwartek, 7 czerwca 2012

Rozdział 13

   Wygramoliłam się z łóżka i zeszłam niezdarnym krokiem na dół. Otworzyłam lodówkę.
- Nie ma nic do jedzenia ..- powiedziałam sama do siebie
Richard i Tommy wciąż spali. Nie chciałam ich budzić, więc po cichu wróciłam do swojego pokoju i ubrałam się do wyjścia.
  Wyszłam z domu i udałam się do pobliskiego supermarketu. Kupiłam kilka bułek i inne artykuły spożywcze.
- To będzie 19.99. funtów- powiedziała kasjerka w podeszłym wieku
Dałam do jej pomarszczonej ręki 20 funtów.
- Mogę być winna pensa?- spytała i uśmiechnęła się do mnie
- Dobrze.
Oczywiście jak zawsze kasjerki w kółko tą swoją kwestię. Nie wiedziałam tylko, że tak samo jest w Anglii jak i w Polsce. Jestem ciekawa ile one już uzbierały w ten sposób. Wzięłam zakupy z kasy i wróciłam do domu. Reszta wciąż spała. Postanowiłam, że umile im dzień i zrobię śniadanie. Myślałam nad tym co mogę przygotować.
- Naleśniki!- wykrzyknęłam, gdy wpadł mi do głowy ten pomysł, od razu pomyślałam o Niallu, świetnie gotuje, zjadłabym teraz coś przez niego zrobione. Tęsknie za nimi, a szczególnie za Harrym.
Zadzwonię dzisiaj do nich spytać się jak się mają.- powiedziałam tym razem w myślach, żeby nikogo nie obudzić
Zaczęłam zabierać się za naleśniki. Nauczyłam się tego przepisu od Nialla. Wszystko było w nim praktycznie to samo niż w innych, ale miał jeden sekret. Papryczka chilli. Na początku strasznie mnie odrzucały, ale po spróbowaniu zakochałam się w nich. Mają taki inny smak. Są przepyszne, chociaż ten składnik jest bardzo dziwny, ale w końcu to przepis Horana. Zaczęłam miksować masę, a potem nalewać ją na patelnię. Po tym posmarowałam je Nutellą dla Tommiego, dla ojczyma dżemem brzoskwiniowym, a ja zrobiłam sobie z serkiem waniliowym. Popsikałam je potem bitą śmietaną i przyozdobiłam truskawkami.
-Mmm. Co tak ładnie pachnie?- wszedł do pokoju zaspany Tommy, podbiegł do mnie i mnie przytulił
-Naleśniki.- uśmiechnęłam się
Po chwili dołączył do nas Richard.
- Pyszne, i jakoś tak inaczej smakują.- powiedział po spróbowaniu
- Dostałam tajny przepis od Nialla.- zaśmiałam się
- Zdradzisz mi?- spojrzał na mnie
- Nie.- wystawiłam język
Znowu moimi myślami zawładnęli chłopacy. Pójdę do szkoły i po wróceniu porozmawiamy z Joy z nimi przez skypa. Tak, to dobry pomysł. Zarzuciłam plecak i wyszłam z domu.

                                                                            ***
  Powiedziałam Joy plany na dziś. Zgodziła się bez żadnych problemów. Po skończonych lekcjach pożegnałam się z nowo nabytymi przyjaciółmi przez te 2 miesiące, Joshem, Kevinem i Miley udałyśmy się do mojego domu. Josh to wysoki brunet i niebieskich tęczówkach, Kevin, blondyn tprzy kości, ale nie do przesady i Miley, blondynka o długich, lekko falowanych włosach.
  Doszłysmy do domu.
- Idź usiądź na kanapie. Idę po laptopa.- uśmiechnęłam się i wzięłam mój komputer z pokoju
Umówiłam się w szkole, żeby byli wtedy na komputerze. Obiecali, noi byli.
- Heeej.- mówiłyśmy z bananem na twarzy
- Siema.- mówili uradowani chłopcy, oczywiście Niall miał w ręce miskę z jakimś jedzeniem
- Jak tam na trasie?- pytała Joy
- Super!- wykrzyknęli
- Tęsknie za tobą.- powiedział Niall do Joy
- Ja za tobą też.- opowiedziała
- Oj przestańcie, wy gołąbeczki.- wtrącił się Zayn
Niall pierdnął. Na co wszyscy wybuchnęli śmiechem, a on się zarumienił.
- Przepraszam..- i poszedł zwstydzony od laptopa
- Przecież nic się nie stało.- zawołała roześmiana Joy
- A ty, Ola? Co nic nie mówisz?- spytał Liam
- Gdzie Harry?- spytałam ze smutkiem
Powiedzieli coś do siebie szeptem.
- Co tam szepcecie?- spytała Joy
- Ona chyba jeszcze nie widziała zdjęć..- powiedział Lou
- Jakich zdjęć?!
- Są już w całym necie.. Ola, tylko pamiętaj nie mogliśmy nic na to poradzić .. Przepraszamy.
- Co jest?!- pytałam zdenerwowana
- Harry.. Przespał się z inną.- wydukał Zayn
Zatkalo mnie. Po chwili rozpłakałam się. Zamknęłam z hukiem laptopa i pobiegłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i schowałam twarz w poduszkę.

*******PERSPEKTYWA JOY*******


 Pobiegłam za Olą do jej pokoju.
- Mogę wejść?- spytałam, gdy podeszłam do drzwi
Pokiwała głową, którą wciąż miała schowaną w poduszce.
- Może to nie prawda.. - próbowałam ją pocieszyć
- Jaka nie prawda?! Przecież by mnie nie okłamali.- ponownie się rozpłakała
Nie wiedziałam co powiedzieć, nie byłam dobra w takich sprawach, więc tylko tyle potrafiłam zrobić.
- Dasz radę. Jesteś silna.
- Dziękuje.- wstała i się do mnie przytuliła
Zadzwoniłam do mamy, żeby znowu będę spała u Oli. Opuścimy kolejny dzień w szkole, ale czego się nie robi dla przyjaciółki? Zrobię dla niej wszystko. Zadzwonił do mnie telefon. Na wyświetlaczu pojawił sie napis "Niall". Wyszłam z pokoju.
- Hej, kochanie.- powiedział
- Hej..
- Jak się trzyma Ola?- spytał z troską
- Nie za dobrze.. Powiedz mi co się dokładnie stało.
- No.. Poszliśmy wczoraj do baru. Piliśmy, wygłupialiśmy się, aż w końcu podeszła do Harrego, taka ruda dziewczyna. Zaczęli ze sobą tańczyć. W ogóle odszedł od nas i zaczął spędzać czas tylko z nią. Całował się z nią. Próbowaliśmy go powtrzymać, ale nic to nie dawało. Darowaliśmy go sobie i  powiedzieliśmy mu , że wracamy do domu, a on powiedział, że zostanie. A potem już nie wrócił do domu.
- Czyli inaczej pewnie się z nią przespał?
- Pewnie tak ... Nie wiem co teraz będzie.
- Też nie wiem. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. To ja już lecę, muszę wesprzeć Olę. Kocham cię.- wysłałam mu całusa
- Ja ciebie też.- rozłączył się
Wróciłam do Oli.
- Co ci powiedział?- spytała, pewnie słuchala moją rozmowę
Powiedziałam jej wszystko. Po policzku poleciała jej zła.
- Ten świat jest okrutny. Bóg zabrał mi mamę, a teraz Harry robi mi coś takiego?!
Wybiegła z pokoju i poszła do łazienki. Pobiegłam za nią.
- Co ty robisz do cholery?!- krzyczałam szarpiąc drzwi, które zamknęła
Nie odpowiadała.
- Ola?!
W końcu otworzyła mi drzwi. Podeszła do mnie roztrzęsiona.
- Co ty sobie zrobiłaś?- spojrzałam na je nadgarstki
- Ja, ja.. nie wiem ..- objęłam ją
- Nie rób nigdy więcej tego. Słuchaj nie przejmuj się nim. On nie był ciebie wart.
- Ale ja go kochałam!- wykrzyknęła

******PERSPEKTYWA LOUISA*****

 Byłem strasznie wkurzony na Harrego. Czekałem na to, aż tylko wróci. Wszyscy siedzieli na kanapie i też nie byli zadowoleni z tego wydarzenia. Nagle otworzyły się drzwi. Wszedł nie kto inny jak Harry.
- Co ty odwalasz?- podszedłem do niego i go szturchnąłem
- Mogę robić co chcesz. Nie jesteś moim ojcem.- rozpoczęła się bójka
Podszedł do nas Liam i nas rozdzielił.
- Spokojnie.- powiedział
- Po prostu przespałem się z Samanthą.- mówił z uśmiechem na twarzy, chyba wciąż był pijany
- Samanthą?! Zapomniałeś, że jesteś z Olą?
- Weź, się zamknij. Nic się nie stało. Sami nie jesteście lepsi.
- O co chodzi Lou?- spytał Niall
Nic się nie odzywałem.
- No powiedz.- mówił Harry
Wciąż milczałem.
- Całował się z Olą za moimi plecami!- powiedział, teraz on był zdenerwowany
- Że co?!- powiedział zdziwiony Zayn
- Powiedz coś.- wrzeszczał Harry
- Tak, zrobiłem to. Ale to moja wina, to nie znaczy, żebyś ty musiał od razu przesypiać się z pierwszą lepszą dziewczyną! Wiesz co narobiłeś?! Zniszczyłeś wasz związek. Ona kochała tylko ciebie!- wyszedłem z pokoju
Harry stał osłupiały.

_____________________________________________
Z tego powodu, że jest teraz wolne napisałam nowy rozdział ;) Mam nadzieję, że sie podoba. I jestem ciekawa czy ktoś wciąż czeka na nowe posty na tym blogu. Zobaczymy. ;]