Pik, pik, pik, pik, pik. Obudziłam się i właśnie ten odgłos słyszałam. Rozejrzałam się. Miałam do siebie podłączone kroplówki. Byłam w szpitalu. Przez głowę przelatywały mnie pytania: Co się stało? Jak ja się tu znalazłam? Bolała mnie głowa. Nie mogłam się ruszyć.
- Obudziła się.- wyszeptał do wszystkich lokaty- Ola?
- Harry?- nie byłam pewna czy to on
- Tak.- powiedział, a po jego policzku spłynęła łza, ale potem się uśmiechnął
- Tak się o ciebie martwiliśmy.- wybełkotała Joy
- Dobra, chcę stąd iść.- próbowałam wstać z łóżka, ale nie mogłam, wszystko mnie bolało- Aua!- wykrzyknęłam
Do sali wszedł doktor.
- Olu, nigdzie nie idziesz. Będziesz musiała tu pobyć przez najbliższy czas.- powiedział
Wciąż nie wiedziałam co dokładnie mi się stało, ale pokiwałam głową, że nigdzie nie ucieknę. Harry złapał mnie za rękę.
- Będe tu z tobą.- oznajmił
Byłam zmęczona. Oczy mi się same zamykały.
- Ona potrzebuję odpoczynku.- powiedział doktor, poczym wszyscy wyszli, a ja zasnęłam
*******Perspektywa Harrego*******
- Josh!- zawołałem do niego i podbiegłem w jego stronę
- Czego chcesz?
- Powinienieś jej i nam chyba wyjaśnić co się dokładnie stało.. Nikt tego nie wie oprócz ciebie, bo nikomu nie chcesz powiedzieć.
- Spadła ze schodów, jasne?! Zobaczyłem ją to zawiozłem ją do szpitala i zadzwoniłem do Joy.
- A po co ona schodziła ze schodów?- dopytywałem się, bo nie wydawało mi się, żeby mówił do końca wszystko
- Skąd ja mam to wiedzieć? Odwal się ode mnie i już.- odparł
- Nie denerwuj się, tylko się pytam.- odparłem i odszedłem do niego
Ciekawiło mnie to co się stało z Olą. Napewno nie schodziła ze schodów z byle powodu... I nie spadła też sama z siebie.
- Nic jej nie będzie.. - poczułem jak ktoś mnie obejmuję
- Wiem, Lou.- uśmiechnąłem się
Czekaliśmy razem, aż Ola się obudzi, żeby znowu z nią prozmawiać. Może przypomni sobie coś z tego wydarzenia.
******Perspektywa Oli*******
- Josh, czekaj!- krzyczałam
Zaczęłam zbiegać po schodach. Nagle straciłam równowagę. Połamał mi się obcas, a potem ktoś mnie popchnął. Zaczęłam turlać się po schodach.
-Aaa!- obudziłam się
- Coś sie stało?- wbiegł do sali Louis, a za nim reszta
- Nic.. po prostu śnił mi się wczorajszy wypadek.
- Czyli wiesz już czemu upadłaś?- spytała się Joy
- Nie do końca.. Zbiegałam na dół po schodach. Chciałam dogonić Josha. On płakał, lecz nagle połamał mi się obcas, a potem ktoś mnie jeszcze popchnął..
- Czyli ty nie spadłaś sama z siebie .. To przez kogoś.- powiedział Niall
- Jak dowiem się kto to, to ręcze za siebie!- Harry się zdenerwował
- Harry, uspokój się.- mówił Zayn
- Przepraszam, ponosi mnie ...
Do sali znowu wszedł doktor.
- Koniec odwiedzin.
Wszyscy wyszli. Próbowałam znowu zasnąć, ponieważ nie miałam nic innego do roboty.. Po około 2 godzinach udało mi się to.
Znowu śnił mi się wczorajszy wypadek, tylko tym razem zobaczyłem rysy ciała osoby przez którą zostałam popchnięta. Była to osoba o kręconych, długich brązowych włosach, niskiego wzrostu i z okularami na nosie. Dostrzegłam jej twarz, była to...
________________
Jak myślicie kto to ? ;) Na drugim blogu, również pojawił się rozdział. ;p
świetnie jak masz czas dodawaj częściej ;)
OdpowiedzUsuńDodawaj dłuższe i cześciej, hmmm OKULARY, NISKI WZROST, DŁUGIE BRĄZOWE WŁOSY ?! dziwne ...
OdpowiedzUsuńDomyslasz sie kto to .? Kto Twoim zdaniem.? ;)
UsuńCzekam na kolejny . :)
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuń