czwartek, 18 października 2012

Rozdział 24

 Nie wiedziałem co robić. Nie byłem nigdy w takiej sytuacji, więc szybko podbiegłem do leżącego ciała Zayna.
- Zayn, błagam cię, nie umieraj!- krzyczałem, Zayn był cały we krwi, nie czułem jego oddechu.
Nie. Nie, to nie możliwe, że on nie żyje. Błagam, nie! Krzyczałem w sobie. Z samochodu wyszedł mężczyzna, który go potrącił. Nic nie robił. Zupełnie nic. Tylko gapił się na mnie jak ryczę. Tak, dokładnie. Ryczałem. Gdybym nie wściekł się na Zayna nic by mu się nie stało. Nie upił by się... To wszystko moja wina!
- Zadzwoń na pogotowie do cholery!- krzyknąłem na nieznajomego.
Sam nie mogłem zadzwonić. Zapomniałem telefonu.
- Błagam, błagam, błagam. Zayn, nie umieraj. Wybaczam ci, słyszysz? Proszę odezwij się!- byłem cały czerwony, oczy były spuchnięte i przepełnione łzami, a mężczyzna dzwonił już na pogotowie.
- Co tu się stało?- usłyszałem Alę. Obróciłem się.
Dziewczyny biegły w naszą stronę.
- O nie!- Ola zakryła twarz dłońmi i klęknęła obok Zayna.
- Czczczy on nie żyje?- ledwo co wydukała Ala
- Ja.. ja nie wiem.- odparłem.
Nadjechała karetka. Położyli go na noszę i wjechali do karetki. Następnie pojechali do szpitala, a my wraz z nimi.
- Niall, nie chcę,  żeby Zayn umarł.- powiedziała Ala łkając i trzymając mnie za rękę.- Nie chcę.
- Ja też nie. Nikt nie chce.- przytuliłem ją, a po policzku spłynęły mi kolejne łzy.
Ola zadzwoniła do Harre'go, żeby przyjechał to szpitala wraz z resztą. Gdy my dojechaliśmy oni już tam byli.
- Czy Zayn przeżyję?- spytał przerażony Lou.
- Nie wiadomo..- Louis przytulił Olę z całych sił i widać było, że nie chciał jej wypuścić.
Czy coś tutaj ominąłem? Co z Harrym? Dobra, dobra... Mniejsza z tym. Boję się co będzie z Zaynem, jest on moim najlepszym przyjacielem.
- Ala to moja wina..- wyszeptałem do niej i wszystko opowiedziałem.
- Niall, to nie twoja wina. Nie wiedziałeś, że to się stanie.- powiedziała i mnie pocałowała.

***Perspektywa Lou***

Nie powinienem teraz o tym myśleć, ale gdy przytulałem Olę chciałbym, żeby ta chwila trwała wiecznie. Żebym nie musiał się z nią ukrywać i tracić najlepszego przyjaciela.
- Mam dobrą wiadomość!- z sali wyszedł doktor.- Jest szansa na przeżycie.
Gdy usłyszałem tą wiadomość wpadłem w wielką radość i namiętnie pocałowałem "moją dziewczynę". Po chwili dotarło do mnie co właśnie zrobiłem. Ola również była tym zaskoczona. Oboje spojrzeliśmy na Harre'go. Patrzył na nas. Nie uwierzył w to co zobaczył. Po jego policzku spłynęła łza, a następnie wybiegł ze szpitala.
- Harry!- Ola wyrwała się z moich objęć i za nim pobiegła.

__________________________

No to jest kolejny rozdział, ale niestety krótki. Musicie mi wybaczyć. Chciałam wam również ogłosić, że za jakieś kilka rozdziałów, nie wiem dokładnie za ile, zakończę blog, ale zastanawiam się czy nie zacząć nowego. Wprawiłam się już w pisaniu i myślę, że byłby lepszy od tego. Tylko jest takie jedno pytanie. Czy chcielibyście, żebym założyła nowy blog po zakończeniu tego?

sobota, 13 października 2012

Zawieszam?

Mam takie pytanie. Czy ktokolwiek czyta tego bloga? Jeśli tak to proszę dać tu komentarz, bo myślę nad zawieszeniem bloga.

wtorek, 9 października 2012

Rozdział 23

- Niall!- krzyczałam ile miałam sił w płucach.- Niall, zatrzymaj się. Proszę!
Moje błagania nic nie dały. Niall zawzięcie wciąż biegł przed siebie.
- Zostaw mnie.- zatrzymał się.
Dobiegłam do niego ledwo dysząc. Złapałam go za ramię i spóbowałam go obrócić w swoją stronę, ale niestety nie dał się.
- Niall, proszę cię. Nie chciałam cię zranić.
- .. Ala.. proszę. Odejdź.
Złapałam go za rękę. Nie miałam zamiaru dać za wygraną. W końcu to właśnie jego przez ten krótki czas pokochałam.
- Nie, nie odejdę.- ścisnęłam jego dłoń mocniej.- Kocham cię, rozumiesz?- podeszłam do niego z drugiej strony. Tym razem nie uciekł, nie obrócił się. Nic. Wpatrywał się tępo w ziemię. Uniosłam jego podbródek do góry.
- Spójrz na mnie.- Niall miał spuchnięte oczy od płaczu.- Kocham tylko ciebie, słyszysz. To Zayn mnie pocałował, nie ja jego. Uwierz mi.
 Nie odzywał się. Wciąż milczał.
- Jak nie chcesz mi wierzyć to nie.- poddałam się i puściłam jego dłoń.
Obróciłam się i zaczęłam iść w stronę domu Oli.
- Czekaj.- złapał moją rękę.- Wierzę ci.- przyciągnął mnie do siebie i pocałował.
 Jego pocałunki były delikatne. Dreszcze przechodziły mi po całym ciele. Zakochałam się. Naprawdę. Nagle z nikąd runął deszcz. Na chwilę oderwaliśmy swoje usta od siebie i się zaśmialiśmy, ale po chwili znowu go pocałowałam. Nie chciałam, żeby ten pocałunek się skończył. Czułam się taka szczęśliwa i bezpieczna.
- Nie musisz mi tego dawać.- odmówiłam gdy Niall zdejmował swoją bluzę, żeby mi ją dać.
- Muszę.- zaśmiał się.
- Kocham cię.- nastąpił kolejny długi pocałunek po czym się złapaliśmy za ręce i udaliśmy w stronę domu Oli.
 Doszliśmy już pod dom naszej przyjaciółki, a przed domem siedział zmoknięty Zayn.
- Niall, wybacz.- podszedł do niego i próbował go przeprosić, czuć było od niego papierosy i alkohol.- Nie wiedziałem, że ty też coś do niej czujesz.
Horan się nie odezwał. Naprawdę musiało go to zaboleć, no ale końcu Zayn chyba nic naprawdę nie wiedział, prawda? Chciałam już powiedzieć, żeby mu wybaczył... ale postanowiłam się nie wtrącać. Omineliśmy Malika i weszliśmy do środka.
- Olaaaa!- krzyknęłam
Usłyszałam Olę schodzącą po schodach.
- Co ciebie tak dłu..- spojrzała na nasze dłonie.- Czy coś mnie ominęło?- spytała podejrzliwie.
- Może.- zaśmiałam się.- No to jak chyba się już domyśliłaś to jestem z Niallem.
- Gratuluje wam.- podeszła do nas i nas mocno przytuliła.
- Ola, Ala, Tommy kolacja!- zawołał Richard z kuchni.
- Musisz chyba już iść.- powiedziałam do Nialla.- Do jutra.- stanęłam na palcach i złożyłam kolejny pocałunek na jego wąskich ustach.
- Paaa.- pomachał i wyszedł.

*Perpektywa Nialla*

- Niall, wysłuchaj mnie. Nie wiedziałem, że ona ci się podoba. Wybacz. Jestem twoim przyjacielem. Nigdy nie zrobiłbym ci nazłość.- natknąłem się znowu na Zayna, który wydawał mi się być pijany.
Nie miałem zamiaru z nim rozmawiać. Nie wiedziałem do końca czemu. W sumie on naprawdę nic o tym nie wiedział, ale mimo tego uraziło mnie to. Byłem na niego zły. I po tym jak Ala mi powiedziała, że to on ją zmusił do pocałunku.. Przecież ona tego nie chciała, to czemu to zrobił? Nie potrafię mu tak od razu wybaczyć.
- Zayn, wracaj do domu.- odezwałem się do niego oschłym głosem.
- Ale Niall, wybaaaaacz mi.- Malik ledwo co się trzymał na nogach. Nie mogłem na niego patrzeć.
- Chodź zabiorę cię do domu.
- To powiedz, że mi wybaczasz.- Zayn zaczął cofać się w tył.
- Zayn...
- Powiedz!
- Nie potrafię ci wybaczyć.- obrócił się i zaczął iść w stronę ulicy.
- Zayn, uważaj!
- Na co?
- Samochód!- krzyknąłem i zaczęłem biec w jego stronę, widziałem, że nie było szansy aby samochód się zatrzymał, było zbyt ciemno, a ten idiota, nie miał zapalonych nawet świateł.
Usłyszałem klakson, a potem pisk opon. Stanąłem w miejscu i patrzyłem się na ciało, leżące na ulicy.
________________________
Wiem, że dawno nie dałam rozdziału. Wybaczcie, no ale w końcu jest. + na przeprosiny dałam nowy wygląd. Co sądzicie? :)

Przepraszam was za ten santaż, ale muszę chociaż raz tak zrobić. Jeśli przeczytasz ten rozdział to skomentuj. Nie mam zbyt duzo czasu na pisanie, a jesli tego bloga nikt nie czyta to nie ma sensu go prowadzić. Więc jeśli go jednak czytasz skomentuj mało czasu ci to zajmie.
Enjoy!

trololo

zapraszam na bloga mojej znajomej jest naprawdę ekstra, musicie na niego wejść ! :D http://death-comes-quickly.blogspot.com/

niedziela, 19 sierpnia 2012

Informacja

Hej, hej. Moja koleżanka zaczęła pisać kolejnego bloga. Mam nadzieję, że również zaczniecie go czytać, bo myślę, że to jeden z lepszych, mam nadzieję, ze sie wam spodoba i bedziecie komentowac :) http://istoty-nadprzyrodzone.blogspot.com/

czwartek, 16 sierpnia 2012

Rozdział 22

 Następnego dnia wybrałyśmy się do chłopaków.
- Heeeeeeeej!- zawołałam wchodząc do ich domu
Wszyscy do mnie i mojej przyjaciółki, Ali podeszli i wyściskali.
- Cześć, tęskniłem.- Harry złapał mnie za biodra i złożył pocałunek na moich ustach
Potrwał on krótko, ponieważ nie potrafiłam go dłużej całować. Wczoraj w nocy gadałam z Alą o tym wszystkim.. I chyba jednak wyszło na to, że już nie kocham Harry'ego. Moje uczucie z każdym dniem są do niego słabsze, ale mimo tego, kocham go jako przyjaciela, a gdybym zerwałam z nim dla Lousia znienawidziłby mnie i swojego przyjaciela na zawsze. Boję się tego.

******Perspektywa Nialla********

 Do naszego domu weszła Ola wraz z Alą. Jedyne co potrafiłem zrobić w stosunku do Ali to się uśmiechnąć. Ona uleczyła moje serce. Dzięki niej znowu się zakochałem, ale boję się, że ona nie odwzajemnia moich uczuć jak dziewczyny z dawnych lat. Jestem nieśmiały i nie lubię gadać o swoich uczuciach, więc jeszcze żadnemu z chłopaków o tym nie powiedziałem, ale postanowiłem, że z jednym się dzisiaj podzielę moim uczuciem i poproszę go o radę, a tym kimś będzie Liam, który najlepiej zna się na tych sprawach.
- Ej Liam, pójdziesz ze mną na chwilę?- spytałem
- Jasne.- poszliśmy razem na taras
- Liam.. Musisz mi pomóc.
- O co chodzi?- poklepał mnie po ramieniu.
- Chodzi o Alę..
- Podoba ci się.- uśmiechnął się.
- Skąd wiedziałeś?- spytałem zdziwiony
- To widać, Niall.- zaśmiał się.- I myślę, że ty też jej się podobasz.
- Naprawdę tak sądzisz?
- Oczywiście. Powiedz jej o swoich uczuciach. Jesteście dla siebie stworzeni.
- Dzięki, Liam.- przytuliłem go i poszliśmy z powrotem do naszych przyjaciół.

********Perspektywa Ali**********

 Był już wieczór.
- Ola, musimy jeszcze pojechać zrobić zakupy. Richard cię o to prosił.- przypomniałam jej
- No tak, zapomniałam.- odparła
- Jak chcesz, mogę was zawieść.- powiedział Zayn
- Dzięki.- powiedziała Ola.
- Pa, Olu..- podszedł do niej Harry i pocałował, zauważyłam, że Ola oddaję pocałunek bez chęci.
Szkoda mi jej. Zakochała sie w przyjacielu jej chłopaka i spotyka się z nim potajemnie. Naprawdę, bardzo by zraniła tym Harry'ego, więc rozumiem ją, jak jej trudno zerwać z nim.. Chciałabym jej jakoś pomóc, doradzić, ale niezbyt się znam na takich sprawach.
- No to idziemy?- spytał Zayn.
- Tak, już idę.- powiedziała moja przyjaciółka i cmoknęła Harry'ego w usta, żeby niczego się nie domyślił.
 Wsiedliśmy do samochodu Zayna i pojechaliśmy do sklepu, a po kupieniu wszystkich potrzebnych produktów podwiózł nas do Oli domu.
- Ala.. poczekaj chwilę.- Zayn złapał mnie za rękę pod drzwiami.
- Ok, to ja was zostawię samych.- zaśmiała się moja przyjaciółka i zamknęła drzwi.
- Chciałem ci coś powiedzieć.- złapał moje obie dłonie i patrzył mi głęboko w oczy.- Zakochałem się w tobie.- i bez mojej odpowiedzi uniósł mój podbródek i pocałował. Oderwałam się od niego. Ja do niego w końcu nic nie czuję. Kocham Nialla.
- Zayn..- schowałam głowę w dół, ale potem na niego spojrzałam.- Ja..
Zobaczyłam jeszcze kogoś za nim trochę dalej. Był to blondyn,a dokładniej Niall. Widział nasz pocałunek i stał znieruchomiały. Po jego policzku spłynęła łza. Gdy zobaczył, że na niego patrzę wytarł ją rękawem swojej bluzy i zaczął biec.
- Niall, czekaj!- zaczęłam za nim biec.

____________________________
No wreszcie sie doczekaliscie nowego rozdziału <3

wtorek, 14 sierpnia 2012

Imagin z Niallem

 Już dziś nadszedł ten dzień. Jest pierwszy dzień wakacji i wyjeżdzasz dzisiaj ze swoją najlepszą przyjaciółką, [I.T.N.P] do Londynu. Tak długo na to czekałyście. Nie mogłyście się doczekać, żeby zobaczyć tą piękną stolicę.
- Gotowa?- spytała [I.T.N.P]
- Tak.- spakowałaś ostatnie rzeczy do walizki.
Zeszłaś ze swoją przyjaciółką na dół do salonu.
- No to co, mamo. Podwieziesz nas na lotnisko?- spytałaś.
- Jasne.- wstała z czerwonej kanapy i zarzuciła swoją dużą, czarną torebkę przez ramię.
Udałyście się w stronę wyjścia. Twoja mama zamknęła drzwi na klucz, a następnie weszłyście do środka czarnego kabrioleta stojącego przed domem.

*
 Dojechałyście do lotniska. Wyjęłyście walizki z bagażnika i poszłyście kupić bilety po czym usiadłyście na ławce i czekałyście na wasz samolot. W tym czasie twoja mama zaczęła dawać ci wykład na co masz uważać itd.
- [T.I], Pamiętaj. Uważaj na siebie, nie zadawaj się z obcymi..- mówiła.
- Bla, Bla, Bla.- tylko to słyszałaś.
Nie jesteś w końcu małym dzieckiem. Masz 18 lat. Nic ci się nie stanie.
-.. Rozumiesz?- skończyła.
- Tak, tak.- odpowiedziałaś zamyślona.
Nie mogłaś uwierzyć, że niedługo będziesz w Londynie. Od małego dziecka fascynowała cię ta stolica. Zawsze chciałaś zobaczyć ten słynny zegar i inne znajdujące się tam budowle.
  Z megafonu rozległ się głos informujący o przylądowaniu waszego samolotu.
- Będę dzwonić do ciebie codziennie.- oznajmiła twoja mama.
- Dobrze, mamo. Pa.- przytuliłaś ją.
- Do widzenia!- powiedziała [I.T.N.P]
Udałyście się w stronę samolotu.

  *
 Wysiadłyście z samolotu i poszłyście po bagaże, a następnie zadzwoniłaś po taksówkę, aby zawiozła was do waszego hotelu.
- To będzie.. 27.99 funtów.- oznajmił kierowca po dojechaniu.
 Wyjełaś ze swojej małej, białej torebki granatowy portfel z flagą Wielkiej Brytanii i zapłaciłaś. Szybko wysiadłyście z taksówki i biegiem poszłyście po klucz do pokoju. Nie mogłyście się doczekać, aż zwiedzicie Londyn. Wasz pokój znajdywał się na pierwszym piętrze więc wbiegłyście po schodach na górę ciągnąc za sobą walizki. Po otworzeniu drzwi rzuciłyście bagaże na podłogę i poszłyście poprawić się w łazience.
- No to od czego zaczynamy?- spytałaś z wielkiem uśmiechem na twarzy.
- Pojedźmy piętrowym busem i zobaczmy Big Bena!- krzyknęła [I.T.N.P]
Wyszłyście z hotelu i wsiadłyście do czerwonego, piętrowego busa. Cały czas głupio się uśmiechałyście.
Po zwiedzeniu Big Bena udałyście się do centrum handlowego.
- Aaaa!- zaczęłaś piszczeć po tym jak zobaczyłaś przed wejściem
wielki plakat.
- Co jest?- spytała roześmiana [I.T.N.P]
- Jutro 1D będą rozdawali tutaj autografy!- znowu zaczęłaś piszczeć.
Dosyć, że jesteś w Londynie to jeszcze masz szansę na poznanie swojego ulubionego zespołu, One Direction.
- Myślałam, że to coś lepszego, że wpadłaś w taką radość.- powiedziała.
Twoja przyjaciółka niezbyt przepadała za tym zespołem. Nie podobała jej się ich muzyka jak i ich wygląd. Nie widziała w nich nic nadzywczajnego.
- Idziemy na te zakupy?- spytała zniecierpliwiona
- Pójdziemy jeśli ty jutro ze mną pójdziesz zobaczyć 1D.- zaszantażowałaś ją, a na twojej twarzy pojawił się złowieszczy uśmiech.
- Pod jednym warunkiem.- uniosła głowę.- Podrzucisz swój numer Niall'owi, którego tak uwielbiasz.- zaśmiała się.
Odmówiłaś.
- No to nie pójdę.- wciąż się śmiała.
- Ale niby jak to zrobię?- zastanawiałaś się.
- Położysz przed nim karteczkę z twoim numerem i po sprawie.- teraz to ona cię szantażowała
- Boję się.- poprawiłaś włosy.
- Czego się boisz?- znowu się zaśmiała.- Jeśli nie zadzwoni to trudno, a jeśli tak to chyba dobrze, nie?- uśmiechnęła się.
Pokonała cię. Bardzo zależało ci żeby ich spotkać, ale bałaś się co pomyśli o tobie Niall. Może uzna to za narzucanie się? Wiedziałaś, że prawdopodobnie i tak go już nigdy więcej nie zobaczysz, ale jednak.. No dobra co ci szkodzi.
- Niech ci będzie.- wystawiłaś język i poszłyście na zakupy.

  *
- Wstawaaaj!- trząsłaś swoją przyjaciółkę leżącą na łóżku.- Trzeba się szykować. Zaraz 1D będą rozdawali autografy.
- Dobra, już wstaję.- odparła sennym głosem i się przeciągnęła
Ubrałaś na siebie granatowe rurki i beżową bluzkę z białym napisem "Love". Swoje włosy rozpuściłaś i lekko zakręciłaś. [I.T.N.P] ubrała na siebie zwyczajne jeansy i żółty podkoszulek. Poszłyście zjeść śniadanie, czym były kanapki zrobione przez ciebie, a następnie nałożyćie sobie lekki makijaż i wyszłyście.
- Już dzisiaj spotkam 1D, Już dzisiaj spotkam 1D.- nuciłaś.
- Uspokój się.- [I.T.N.P] szturchnęła cię
- Niee!- wystawiłaś język.
Weszłyście do windy i zjechałyście na dół.
- Pośpiesz się.- złapałaś ją za nagarstek i zaczęłaś ją
ciągnąć.
- Okey. No to może zaczniemy biec, co?- odpowiedziała ze śmiechem.
- Tak!- krzyknęłaś i nie zrozumiejąc jej aluzji zaczęłaś biec.
- [T.I], Czekaj! Ja tylko żartowałam.- zaśmiała się i zaczęła biec za tobą, na co ty się do niej obróciłaś i wystawiłaś jej język.
Poczułaś jak na kogoś wpadasz.
- Przepraszam.- mówiłaś roześmiana po czym spojrzałaś na kogo wpadłaś.- Ty jesteś, Ni..Nia..
- Niall Horan.- dokończył za ciebie i pomógł ci wstać.- A ty jak się nazywasz?- spytał
- [T.I]- odpowiedziałaś.
Nie mogłaś uwierzyć, że ty naprawdę z nim rozmawiasz. Plus na dodatek spytał się o twoje imię. Chciałaś zacząć piszczeć, ale udawałaś opanowaną.
- Ja lecę. Muszę iść do chłopaków. Miło było cię poznać. - pomachał ci i wszedł do środka.
- [T.I], musiałaś tak szybko biec?- mówiła zdyszana przyjaciółka.- Co jest?- spytała się zobaczywszy ciebie osłupiałą gapiącą się w jedno miejsce.
- Właśnie rozmawiałam z Niall'em!- krzyknęłaś, oparłaś dłonie na jej ramionach i zaczęłaś skakać.
- Dałaś mu swój numer?- spytała z uśmiechem.
- Nie.- spojrzałaś w dół
- No cóż. No to trzymamy się wciąż tego samego planu. Podrzucisz mu ten numer!- szturchnęła cię biodrem i się zaśmiała.- Masz karteczkę z twoim numerem. Już wszystko napisałam.
- Dzięki.- wzięłaś od niej kartkę i weszłyście do centrum handlowego.
 W środku było mnóstwo rozpiszczanych fanek, zauważyłaś nawet kilku chłopaków.
- Patrz, tam jest do nich kolejka!- wskazałaś palcem.- Chodźmy.
- Ja tu zostanę. Idź sama.- uśmiechnęła się po czym cię popchnęła.
Poszłaś do kolejki i czekałaś tylko na to, aż zobaczysz ich na żywo.

  *
 Wreszcie nadeszła twoja kolej. Na samym brzegu siedział Harry, który zaczął podpisywać ci płytę. Następnie podał ją Liam'owi, potem Louis'owi, Zayn'owi, a na samym końcu Niall'owi. Kiedy Niall oddawał ci już płytę do rąk uśmiechnął się, a ty podrzuciłaś mu swój numer i zaczęłaś uciekać. Na początku wahałaś się, ale jak już obiecałaś to przyjaciółcę musiałaś tej obietnicy dotrzymać. Podbiegłaś do [I.T.N.P].
- I jak poszło?
- Mam autografy!- pomachałaś jej z uśmiechem płytą przed oczami.
- Nie o tym mówię. Dałaś mu numer?- spojrzała na ciebie pytająco
- Tak, tak. Spokojnie. I tak nic z tego nie będzie.- wystawiłaś język
- No to możeeemy już iść do domu?- mówiła znudzona.
- Tak.- uśmiechnęłaś się
 Poszłyście do domu. Wzięłyście ze sobą na wyjazd kilka filmów więc postanowiłyście jeden z nich obejrzeć. Padło na Spiderwick. Poszłaś do kuchni zrobić popcorn, a jak się zrobił usiadłaś koło [I.T.N.P] na kanapie. Miałaś już puścić film, gdy nagle twój telefon leżący na stoliku zadzwonił.
- Kto to?- spytała [I.T.N.P]
- Nie wiem. Nieznany numer.
- To napewno Niall!- krzyknęła przyjaciółka.
- Napewno nie.- zaśmiałaś się i odebrałaś telefon.
- Halo?- powiedziałaś
- Hej.. [T.I]. Dobrze pamiętam? Z tej strony Niall.- powiedział głos w telefonie.
Serce zaczęło ci szybciej bić. Nie wiedziałaś co masz robić. Przecież właśnie w tej chwili rozmawiałaś z Niallem Horanem.
- Haha. Wiedziałam, że zadzwoni.- powiedziała szeptem z zadowoleniem twoja przyjaciółka która zauważyła po tobie z kim rozmawiasz.
- Tak, to ja. [T.I]. Cześć.- odpowiedziałaś niepewnie.
Myślałaś, że zaraz serce ci wyskoczy z piersi.
- No to zostawiłaś mi dzisiaj swój numer.- zaśmiał się.
- Wiem.- również się zaśmiałaś.- Przyjaciółka mi kazała, bo inaczej by nie poszła ze mną na wasze rozdawanie autografów
[I.T.N.P] uśmiechała się do ciebie. Widać było radość w jej oczach z twojego szczęścia.
- Haha. To dobrze, że kazała ci to zrobić.- na twoich policzkach pojawiły się rumieńce.- Chciałabyś się ze mną dzisiaj spotkać? W tym centrum handlowym.. Jest tam mała kafejka.- teraz to on mówił
niepewnie.
Spojrzałaś pytająco na przyjaciółkę. Ona domyśliła się o co chodzi i zaczęła namawiać cię do wyjścia.
- Jasne.- uśmiechnęłaś się sama do siebie.- O której?
- Za godzinę?- spytał
- Może być. To do zobaczenia.
- Pa.- rozłączyłaś się po czym zaczęłaś biegać po pokoju jak szalona i piszczeć.
[I.T.N.P] dobiegła do ciebie i cię zatrzymała.
- Wiedziałam, że tak będzie.- zaśmiała się.
- Nie wierzę, zaraz spotkam się z Niall'em. Aaa!
- Wiem, że się cieszysz, ale musisz się opanować. Musimy cię jakoś wyszykować do randki.
- To nie jest żadna randka.- zarumieniłaś się.
- Oczywiście, że jest.- [I.T.N.P] zaciągnęła cię w stronę szafy.

  *
 Byłaś gotowa do wyjścia. Twoja przyjaciółka ubrała cię w śliczną, zwiewną sukienkę o kolorze bladoróżowym.
- Powodzenia.- zawołała do ciebie jak wychodziłaś.
Udałaś się w stronę centrum. Gdy już byłaś blisko zauważyłaś Niall'a stojącego przy wejśiu. Serce znowu zaczęło ci szybciej bić. Myślałaś, że zaraz zwariujesz. Poprawiłaś włosy i podeszłaś do Niall'a.
- Wow. Ślicznie wyglądasz.- uśmiechnął się.
- Ty też niczego sobie.- odpowiedziałaś i weszliście do środka.
Poszliście na ruchome schody,a następnie do kawiarenki.
- Proszę.- Niall odsunął ci krzesło, żebyś usiadła.
- Dziękuje.- uśmiechnęłaś się.
- No to opowiedz mi coś o sobie, może.. Przypomnij, mi czemu dałaś mi swój numer?
- Krótsza czy dłuższa wersja?- zaśmiałaś się
- Dłuższa, nigdzie mi się nie śpieszy.- on również się zaśmiał.
Myślałaś, że zaraz padniesz. Jego uśmiech powalał na kolana. Twoje serce wciąż biło jak szalone, ale miałaś nadzieję, że Niall tego nie zobaczy. Zaczęłaś opowiadać o tym jak doszło do tego, że miałaś dać mu
swój numer. O twoim szantażu, a następnie [I.T.N.P]. Było dużo śmiechu przy tym.
- Niezłe jesteście.- uśmiechnął się.
- Haha. Dzięki.- odwzajemniłaś uśmiech.
Spojrzałaś na jego niebieskie oczy wpatrujące się w ciebie. Siedzieliście w milczeniu. Patrzyliście sobie głęboko w oczy i uśmiechaliście się, aż w końcu Niall pochylił się do ciebie i przysunął twoją twarz do jego. Pocałował cię. Położył swoją dłoń na twoim policzku, a ty na jego włosach. Dreszcze przeszły ci po
całym ciele. Czułaś, że to twój najwspanialszy moment w twoim życiu.
- Przepraszam.- Niall odsunął się od ciebie.- Za szybko to się wszystko stało.
- Nie, nic nie szkodzi.- uśmiechnęłaś się i tym razem to ty złożyłaś pocałunek na jego ustach.- Kocham Cię.- wyszeptałaś.
- Ja ciebie też.- odpowiedział i znowu cię pocałował.

  *
 Odprowadził cię do hotelu, pożegnałaś się z nim i weszłaś do środka.
- I co?- ujrzałaś przyjaciółkę siedzącą na kanapie.
Podeszłaś do niej wolnym krokiem i usiadłaś koło niej.
- Mów!- krzyknęła z niecierpliwiona
- Jestem.. Jestem z Niallem.- krzyknęłaś, a na twojej twarzy pojawił się wielki szeroki uśmiech.
- Nie wierzę! Gratulacje!- przytuliła cię.
- Dzięki.- z twojej twarzy nie znikał uśmiech.
- Jestem już zmęczona.- ziewnęła [I.T.N.P].- Idziemy spać?
- Jasne.- poszłyście do sypialni się przebrać.
Przebierałaś się w swoją fioletową pidżamę, gdy nagle twój telefon na szafce nocnej zawibrował. Wzięłaś telefon do ręki. Dostałaś sms-a. Od Nialla.

"Dobranoc. Kocham Cię. Przyjdę jutro do ciebie xx"

 Uśmiechnęłaś się. Trudno było w to uwierzyć. Tak szybko się to wszystko wydarzyło. Jeszcze wczoraj byłaś w Polsce, a teraz? Teraz jesteś w Londynie, masz autografy One Direction, a na dodatek z jednym z
nich jesteś. To wszystko wyglądało jak sen. Wielki i nieprawdopodobny sen, ale jednak.. to prawda. To naprawdę prawda. Zgasiłyście światło i poszłyście spać.

  *
 Dni mijały dosyć szybko. Codziennie spotykałaś się z Niall'em i resztą zespołu. Twoja przyjaciółka również ich poznała i musiała przyznać, że ich polubiła. Uznała, że nie są rozkapryszonymi gwiazdami, tylko normalnymi chłopakami.

  *
 Nadszedł ten dzień. Ostatni dzień pobytu w Londynie. Ty z Niall'em doskonale wiedzieliście, że będziecie musieli się rozstać. Tak bardzo tego nie chcieliście. W tak krótkim czasie pokochaliście się. I to bardzo.
 Wstałaś z łóżka i zaczęłaś się ubierać. Ubrałaś na siebie czerwone rurki i czarną, luźną podkoszulkę. Zrobiłaś na śniadanie dla siebie i [I.T.N.P] naleśniki. Gdy [I.T.N.P] wstała zjadłyście śniadanie po czym zadzwoniłaś do Niall'a. Chciałaś ten ostatni dzień spędzić wyłącznie z nim. Nie odbierał. Spróbowałaś
zadzwonić jeszcze raz, ale znowu usłyszałaś pocztę głosową. Napisałaś więc sms-a. Miałaś nadzieję, że chociaż na niego ci odpisze. Czekałaś 20 minut, aż ci odpowie, ale twój telefon nie zadzwonił. Usiadłaś więc na kanapie i włączyłaś telewizor.
- Może Niall jeszcze śpi? W końcu jest jeszcze wcześnie.- pomyślałaś.
 Czekałaś następne kilka godzin. Wciąż próbowałaś się do niego dzwonić, ale wciąż bez skutku. Podkuliłaś nogi. Po policzku spłynęła ci łza.
- [T.I], co jest?- usiadła koło ciebie twoja przyjaciółka i cię objęła.
- Niall nie odbiera. Dzisiaj jest ostatni dzień tutaj, a on nawet ode mnie nie odbiera.- zaczęłaś bardziej płakać.
- Napewno zadzwoni.- próbowała cię pocieszyć.

 *
Był już wieczór, a Niall wciąż nie zadzwonił.
- Mam dość. Nie przesiedzę ostatniego dnia w domu.- wstałaś z kanapy zdenerwowana.
- I to się nazywa nastawienie!- zaśmiała się przyjaciółka.
- Pójdźmy na jakąś imprezę!- złapałaś [I.T.N.P] za nadgarstek i zaciągnęłaś w stronę szafy.
 Ubrałaś się w śliczną, niebieską sukienkę, a twoja przyjaciółka w zieloną. Zarzuciłyście torebkę na ramię i otworzyłyście drzwi. Przed drzwiami stał Niall, który właśnie miał zapukać do drzwi.
- Ale ślicznie wyglądasz.- przybliżył się do ciebie i pocałował w policzek.
- Idź sobie.- powiedziałaś zdenerwowana.- Dzwoniłam do ciebie przez cały dzień.
- Wiem, ale nie odbierałem, bo.. Chodź ze mną. Sama zobaczysz.- uśmiechnął się i wyciągnał rękę w twoją stronę.
Wahałaś się czy z nim pójść. Zranił cię, ale spojrzałaś na [I.T.N.P].
- Idź.- uśmiechnęła się.
Pokiwałaś głową. Złapałaś Niall'a za rękę. Wyszliście z hotelu.
- Zamknij oczy.- powiedział.
- Po co?- mówiłaś wciąż zła.
- Proszę.- uśmiechnął się
- No dobra.- zamknęłaś je
- Nie otwieraj ich póki ci nie powiem.
Złapał cię za rękę i prowadził cię w jakieś miejsce. Nie miałaś pojęcia o co może mu chodzić. W końcu zatrzymaliście się.
- Możesz już otworzyć.- uśmiechnął się.
Znajdowałaś się w parku. Na środku była wielka fontanna, po której spływała woda. Lampy były włączone. Zauważyłaś koc leżący pod drzewem, na którym leżał koszyk. Wokół niego były posypane płatki
róż. Tu było po prostu..magicznie.
- Niall, co to jest?- po policzku spłynęła ci łza.
- To wszystko dla ciebie, dlatego nie mogłem odbierać telefonu. Musiałem to wszysktko przygotować Chciałem, żebyś mnie jak najlepiej zapamiętała. - uśmiechnął się.
Zarzuciłaś ręcę za jego szyję i przytuliłaś.
- Kocham cię.- wyszeptał.
- Ja ciebie też.- pocałowaliście się.
Czułaś się, jakby był to wasz pierwszy pocałunek. Znowu poczułaś motyle w brzuchu i dreszcze po całym ciele. Usiedliście na kocu i zaczęliście jeść kanapki przygotowane przez Niall'a.
- Są przepyszne.- uśmiechnęłaś się.

  *
- Poczekaj chwilę.- pocałował cię w policzek i wstał. Po chwili wrócił z gitarą w ręce.- Napisałem dla ciebie piosenkę.
Zaniemówiłaś, a Niall zaczął śpiewać.

I love you. I will miss you.
We met not so long ago, and we'll have to leave.
You're the best person I ever met.
I remember that I will always love you.
I will miss you..


Łzy zaczęły spływać ci po policzkach. Rozpłakałaś się i rzuciłaś się na Niall'a.
- Tak bardzo cię kocham.- musnęłaś jego usta.- I obiecuję ci, że nigdy cię nie zapomnę.

_____________________
Hej, hej. Przepraszam was, że nie dodałam żadnego rozdziału, ale niestety nie mam czasu. No wiecie.. wakacje. Wyjeżdzam, wychodzę z domu i niestety nie mam kiedy napisać rozdział. Ale ten imagin napisałam już wcześniej. Był on na konkurs. Nie wygrał więc postanowiłam go tutaj wstawić. :)

niedziela, 29 lipca 2012

Rozdział 21

 Wsiedliśmy do naszego 7-osobowego samochodu. Ala usiadła koło Nialla z tyłu. Przez całą drogę rozmawiałam z moją przyjaciółką. Opowiedziałam jej co się u mnie wydarzyło.. O Joy, mamie.. Próbowałam się przy tym nie rozkleić, ale chciałam powiedzieć wszystko. Chłopacy też coś tam o sobie wspominali.
- Nie mogę uwierzyć, że was poznałam!- powiedziała Alicja
- To dla nas jest zaszczytem poznać ciebie.- ukłonił się lekko Niall po czym wszyscy się roześmiali
Ala uśmiechnęła się do Nialla. Gdy tak na nich patrzyłam czułam, że będzie między nimi coś więcej.
- Ala, powiedz Niallowi o tym jak ty dużo lubisz jeść!- krzyknęłam
- Olaa!- odparła wściekła
- Ja też kocham jedzenie!- krzyknął Horan i się zaśmiał
- Naprawdę? Myślałam, że tylko ja tak mam do tego słabość..- odpowiedziała zarumieniona
- Co lubisz najbardziej, ja..
- Nandos!- krzyknęli w tym samym czasie i się zaśmiali
Teraz to ja już byłam pewna, że będą razem.

                                                                         ***
  Wysiedliśmy z samochodu i weszliśmy do środka domu chłopaków.
- Wow! Ale duży dom!- powiedziała Ala
- Nie jest aż taki duży.- odpowiedział Liam
- To prawda! Jest wieeeelki!- krzyknął Louis i znowu się wszyscy zaśmialiśmy
- Ale ty skromny.- uśmiechnęła się i wystawiła język
- No to co dzisiaj robimy?- spytał Harry i objął mnie ręką
- Może wybierzemy się do kina?- zaproponował Zayn- Dawno nie byliśmy.
- A co dzisiaj grają?- spytał Niall
- Czekaj sprawdzę.- odparł Lou i wszedł na laptopa- Mamy do wyboru "Przyjaciel do końca świata", "Czarnobyl" i "Magic Mike"..
- Magic Mike!- krzyknęłam wraz z Alą
- Nie.. Tylko nie to!- odparł Zayn- To dla bab!
Film opowiadał o mężczyznach striptizerach. Gdy oglądałam zwiastun to już wtedy zrobiło mi się gorąco. Zaśmiałam się do siebie.
- My chcemy iść na to.- oznajmiłam- Jak wy nie chcecie to idźcie na coś innego.
- Dobra!- odparł obrażony Niall, ale nie mógł się powtrzymać od śmiechu i się zaśmiał
- Ok, ok. Pójdziemy na to z wami. Ale bardzo się poświęcamy.- Harry uniósł mój podbródek i złożył pocałunek na moich ustach. Uśmiechnęłam się, ale nie mogłam się powtrzymać by spojrzeć na Louisa. Chciałam również jego teraz pocałować. Przy wszystkich. Nie chcę się ukrywać, ale to by zraniło Harrego, a boję się, że przez to straciłabym tak dobrego przyjaciela jak on.
- Film jest za godzinę. Trzeba się zbierać.- powiedział Liam
- Ala zostaw tu walizki. Potem zawieziemy je do mnie.- uśmiechnęłam się
Zarzuciłam swoją czarną torebkę na ramię i wyszliśmy.
  Dojechaliśmy do kina. Ja z Harrym kupiliśmy sobie zestaw dla dwojga.
- Poproszę średni popcorn i małą colę.- powiedziała Ala do kasjerki
Kasjerka wręczyła jej do ręki to co kupiła, a Alicja wyjmowała pieniądze z portfela.
- Ja zapłacę.- podszedł Niall
- Nie trzeba.- uśmiechnęła się
- Ale ja chcę.- wręczył pieniądze kasjarce
- Dziękuję.- odpowiedziała i pocałowała go w policzek
Zauważyłam na jego twarzy rumieńce.

********PESPEKTYWA ALICJI********

 Od zawsze miałam słabość do tego blondyna, a teraz gdy poznałam jeszcze bardziej. Zawsze on był moim ulubieńcem z całego One Direction, mimo tego, że aż tak nimi się nie interesowałam. Dołączyłam z Niallem do reszty.
- Film się zaczyna za 15 minut.- oznajmił Liam
Usiedliśmy na kanapie. Niall zaczął mi podbierać popcorn.
- To moje.- trzepnęłam go w rękę
- Ale ja chce swoje zostawić na film, więc jem twoje.- zaśmiał się i sięgał po kolejne
- Nie, bo ja nie będę miała!- zaśmiała się, wzięła garść popcornu i rzuciła w niego prosto w twarz
- O ty!- Niall wziął swoje pudełko z popcornem i wszystko wysypał jej na głowę
- Pożałujesz tego!- Nialler zaczął uciekać, a ja go gonić ze swoim popcornem
Nie zwracaliśmy na to, że ludzie na nas patrzą, ani kasjerki. Nikogo. Świetnie się bawiliśmy. Nie potrafiliśmy wtedy o takich rzeczach myśleć
  Byłam dosyć szybka i gdy byłam dostatecznie blisko niego rzuciłam w niego swoim kubełkiem z popcornem, a on to zaczął zbierać to co na niego wysypałam i tym razem o mnie gonił. Obróciłam się, żeby sprawdzić jak blisko mnie jest, aż nagle na kogoś wpadłam. Był to kierownik.
- Co wy tu robicie? Spójrzcie na to wszystko. Zrobiliście bałagan.- dobiegł do mnie Niall
- Przepraszamy..- odparliśmy, ale mieliśmy ochotę zaśmiać się na cały głos- Posprzątamy to.
- Mam nadzieję.- powiedział i odszedł
Od razu gdy poszedł zaczęliśmy się śmiać.
- A widziałaś jego minę? Wyglądał jakby miał zarazy wybuchnąć- mówił roześmiany
- Hahaha.
Zaczęliśmy zbierać popcorn. Gdy już posprzątaliśmy to spytałam sie.
- I co teraz? Kupujemy nowy popcorn?
- A jak inaczej. Nie przeżyjemy bez jedzenia!- zaśmiał się- Może kupimy zestaw dla dwojga..- powiedział lekko niepewny siebie
- Jasne, ale tym razem ja płacę.- odparłam
- Nie, ja zapłacę i się ze mną nie kłóć.- uśmiechnął się i poszliśmy kupić popcorn.

                                                                            ***

Dołączyliśmy do reszty.
- Wreszcie jesteście!- powiedziała ze śmiechem Ola
- No to czas na film!- krzyknął Louis i zaczął wbiegać do sali

********PERSPEKTYWA NIALLA**********

Weszliśmy do sali. Na początku usiadł Zayn, potem Liam, dalej Louis, Harry, Ola, Ala i na końcu, ja. Spojrzałem się na brunetkę siedzącą obok mnie. Była piękna, Miała takie delikatne rysy twarzy i te jej duże niebieskie oczy... Zakochałem się. Nie sądziłem, że znowu poczuję to uczucie. Po stracie Joy uznałem, że na zawsze będę sam, ale Alicja wszystko zmieniła. Gdy rzucaliśmy się popcornem miałem ochotę się na nią rzucić i przytulić ją. Zaśmiałem się.
- Niaaall?- wołała Ala
- Co?- otrząsłem się
- Liam po raz kolejny się pyta czy chcesz nachosa.- zaśmiała sie
Uwielbiałem jej uśmiech.
- To chcesz jednego?- spytał Liam
- Ta, jasne. Dzięki.- wepchnąłem nachosa do ust

                                                                   ***

*******PESPEKTYWA OLI*********

 Wróciliśmy do domu chłopaków. Ala wzięła swoje bagaże i udałyśmy się do wyjścia.
- Już idziecie?- podeszł Zayn i zrobił smutną minę
- Tak.- zaśmiałam się- Późno jest. Jutro przyjdziemy.- uśmiechnęłam się i potargałam jego włosy
- Odwiozę was.- podbiegł do nas Harry i wziął bagaże od Ali
Wyszliśmy z domu. Harry zapakował bagaże do bagażnika, a my weszłyśmy do środka samochodu.
- Do jutra.- powiedziałam po dojechaniu
- Pa.- przysunął mnie do siebie i pocałował
Muszę przyznać, że teraz nie czuję się przy pocałunkach tak samo jak kiedyś. Naprawdę, tak bardzo bym chciała mu powiedzieć, że już go nie kocham, ale on jest dla mnie taki dobry. Lepszego przyjaciela nie znajdę.
- Cześć, Harry!- zawołała Ala i weszłyśmy do domu.
- Dzień dobry.- Ala zwróciła się do Richarda.
- To ty jesteś Ala? Nie mogłem się doczekać aż się zobaczę. Ola cały czas mówiła o tobie.- uścisnęli sobie ręce.
- Olaaaa!- do przedpokoju wbiegł Tommy
- Tęskniłam za toba.- zniżyłam się do jego wysokości i pocałowałam w policzek.
- Chcecie coś jeść?- spytał Richard
- Nie, dziękuje.- uśmiechnęła się
- A ty Ola?
- Nie, ja też nie chce.
Weszłyśmy do mojego pokoju. Ala zaczęła wypakowywać ubrania i wkładać je do mojej szafy gdzie zrobiłam dla niej trochę miejsca.
- Wiesz co..- zaczęła.- Chyba spodobał mi się Niall.
- Haha! Wiedziałam!
- Skąd?!- usiadła obok mnie na łóżku
- To od razu było widać.- zaśmiałam się
- Myślisz, że on też coś do mnie czuję?
- Oczywiście, że tak. Jesteście dla siebie stworzeni.- uśmiechnęłam się
- Nie sądziłam, że go tak polubię. Jest naprawdę świe...
- Nie kocham już Harrego!- przerwałam jej, musiałam to powiedzieć, a z moich oczu zaczęły płynać łzy
- Ola, o co chodzi?
- Ja, ja.. Uprawiałam sex z Louisem. Poczułam coś do niego.- mówiłam ze łzami w oczach
- Ola jak mogłaś! Przecież wiesz, że Harry tak cię kocha!- krzyknęła
- Wiem.. Ale tak wyszło. Kocham Louisa.- po policzku spłynęła mi łza
Położyła mi swoją dłoń na ramieniu.
- Przepraszam, że się tak uniosłam.- uśmiechnęła się- Ale musisz powiedzieć o tym Harremu. Prędzej czy później i tak się dowie.
- Ale ja się boję. Boję się, że go stracę. I przez to może się rozbić przyjaźn jego z Louisem..
- Nie martw się. Wszystko się ułoży. Zobaczysz.- przytuliła mnie

________________________
Przepraszam, że tak długo czekaliście na ten rozdział, no ale w końcu są wakacje, nie ? Nie mam czasu zbyt na pisanie. Niestety ;c Ale mam nadzieje, że rozdział wam sie w podobał ! ^^ A tak btw już niedługo minie pierwszy miesiąc wakacji.. Jak go spędziliście ? I jakie macie plany na kolejny ? :D

środa, 18 lipca 2012

Rozdział 20

 - Idziesz?- do pokoju zawrócił się Louis
Spojrzałam do niego i się uśmiechnęłam. Nagle zobaczyłam Lou tańczącego w samych majtkach do Sexy and I know it. Potrząsnełam głową i popatrzyłam ponownie na niego. Tym razem był ubrany normalnie, czyli w białą bluzkę w paski i czerwone rurki.
- Tak już idę.- zarzuciłam torebkę na ramię, podeszłam do niego i musnęłam jego usta.
Spojrzałam w jego błękitne oczy.
-Co ja robię?- pomyślałam
Czułam się z tym okropnie.
- Kocham cię.- wyszeptał mi do ucha
- Ja ciebie też.- objęłam go
Nie mogłam uwierzyć, że jestem na tyle podła, żeby robić to Harremu jak i Louis'owi. Potajemnie jestem z Louisem, a Harry nic nie wie. Jestem pewna, że Louisowi też jest z tym ciężko. Chciałby być ze mną naprawdę, bez ukrywania i okłamywania swojego przyjaciela. Ale nie potrafię nic na to zrobić. Kocham ich obu. Nie wiem jak do tego doszło. Oderwałam się od niego i poszliśmy do samochodu.
- Co tak długo?- spytał Zayn
- Przepraszam, byłam w toalecie.- wytknęłam język i wsiadłam do samochodu
Liam prowadził, a ja usiadłam z tyłu obok Hazzy. Lou usiadł z przodu. Harry uniósł mój podbródek i mnie pocałował. Po tym położyłam głowę na jego ramieniu. Widziałam jak Louis na nas patrzy. Musiało mu być ciężko, patrząc na mnie i Harrego. Kurwa, co ja robię? Przez głowę znowu przeleciały mi te myśli co wtedy. Powinnam wybrać jednego. Przeze mnie ich przyjaźń się może zniszczyć. Chciałam już coś powiedzieć, ale Lou domyślił się co mam zamiar powiedzieć i pokiwał przecząco głową i uśmiechnął się do mnie. Wiedziałam, że mnie kocha, ale osoba z którą tak naprawdę byłam też darzyła mnie tym uczuciem. Gdyby się dowiedział, że zrobiłam to z jego najlepszym przyjacielem załamałby się. Jak ja się w to wplątałam? Tak łatwo już z tego nie wyjdę. Postanowiłam, że zajmię myśli czymś innym. W końcu za chwilę miałam ujrzeć moją przyjaciółkę.

                                                                              ***
 Dojechaliśmy do lotniska. Pierwsza wysiadłam z samochodu i zaczęłam się rozglądać za Alą. Po chwili ujrzałam dobrze znaną mi brunetkę. Zaczęłyśmy biec w swoją stronę. Gdy byłyśmy już blisko siebie Alicja potknęła się o swoje bagaże i na mnie upadła. Zaczęłyśmy się śmiać.
- Tęskniłam za tobą.- powiedziała roześmiana i mnie mocno przytuliła
Tak się cieszyłam, że znowu ją widzę.
- Wstańmy.- zachichotałam.- Przedstawię ci moich przyjaciół.
Podeszłyśmy skacząc do samochodu.
- Poznajcie moją przyjaciółkę Alę!- krzyknęłam
- Czeeeść!- odpowiedzieli roześmiani
- To jest Liam.- wskazałam na niego.- To Zayn, Niall.. Lou. I mój chłopak Harry.- spojrzałam niepewnie na Louisa chcąc zobaczyć jego reakcję. Nie mogłam nic z niego wyczytać. Był uśmiechnięty jak zawsze.
- Hej.- powiedziała Ala i każdemu po kolei uścisnęła rękę.

______________________________-
Wiem, żę krótki i nudny, ale nie miałam zbyt pomysłu na ten rozdział. Obiecuję, że następny będzie o wiele lepszy. :)

środa, 11 lipca 2012

Rozdział 19

 Weszłam do pokoju. Niall po otworzeniu drzwi z powrotem rzucił się na łóżko i schował swoją twarz w poduszcze.
- Niall..- usiadłam koło niego - Nie możesz tak tu siedzieć.- spojrzałam na niego z troską.
Podniósł się do góry i spojrzał na mnie.
- Chciałbym z tą wyjść, ale nie potrafię.. nie potrafię o niej zapomnieć.- po jego policzku spłynęła łza
- Znajdziesz tą jedyną. Joy nie była ciebie warta.- uśmiechnęłam się i położyłam dłoń na jego ramieniu.- Mnie też zraniła. Przecież przez nią wylądowałam w szpitalu! Przeżywałam to, ale nie na niej życie się kończy. Masz nas, prawdziwych przyjaciół, którzy cię nigdy nie opuszczą. Pamiętaj o tym.
Na jego twarzy pojawił się wymuszony uśmiech.
- Wiem to, ale ona mi uświadomiła wiele rzeczy. Przypomniała mi o tym jaki byłem nie chciany i,i..
- Nie byłeś nie chciany! Wyobraź sobie, że też kiedyś nie byłam zbyt lubiana. Miałam tylko kilka koleżanek i moją przyjaciółkę Alę, wyśmiewali się ze mnie. Z mojego wyglądu, ubrać, ze wszystkiego. Nie wiedziałam czemu to robią. Ranili mnie tym, aż w końcu spotkałam was. Mam Harrego, Zayna, Liama, Louisa i ciebie!- szturchnęłam go, zaśmiałam się i zaczęłam go łaskotać.
Próbował mi się wyrwać, śmiał się na cały głos. W końcu spadliśmy na podłogę. Niall leżał na mnie i się śmialiśmy.
- Chciałbym mieć taką dziewczynę jak ty.- pogłaskał mnie po policzku
- Dziękuje.- uśmiechnęłam się i zaczęłam go dalej łaskotać.
- Vas Hapennin?!- do pokoju wbiegł Zayn, a za nim reszta.
Rzucili się na nas. Wszyscy się śmialiśmy, wygłupialiśmy...
- Lepiej ci już?- spytał Louis Nialla i rzucił się na niego.
- Tak, aua.- mówił roześmiany- Złaź ze mnie.- zrzucił go z siebie
Wszyscy wstaliśmy i poszliśmy do salonu.
- Głooooodny jestem!- krzyczał Horan
- Takiego Nialla nam brakowało.- krzyknął Harry
Niall podszedł do kuchni i zaczął gotować.
- Co robisz?- podeszłam do niego i szturchnęłam go biodrem
- NALEŚNIKI!!!
- Aaaaaaa!- Louis zaczął biegać po pokoju.- Naleśniki, naleśniki!
Gdy zrobił swoje naleśniki, które wszyscy tak uwielbiali usiedliśmy przy stole i zaczeliśmy jeść.
- Mmmm, ale dobre.- powiedziałam
- Jak takie dobre to masz!- dostałam od Lou naleśnikiem prosto w twarz.
Odlepiłam go z twarzy i wzięłam do ręki kilka naleśników. Wstałam z krzesła i podbiegłam to Louisa, który siedział na przeciwko mnie. Zaczęłam nacierać jego twarz na co on wstał i zaczął mnie resztą obrzucać. Śmialimy się w niebo głosy. Uciekłam z salonu i wbiegłam do, jeśli się nie myliłam pokoju Tomlinsona. Niestety wpadłam w pułapkę. Naleśniki mi się skończyły, a nie miałam miejsca do ucieczki. Louis wszedł do pokoju.
- Buhahaha. Mam cię!- mówił złowieszczym głosem
Cofałam się powoli, aż w końcu przewróciłam się na łóżko po czym na nie wskoczył również Louis i rzucił mnie tym co miał w rękach. Nic nie widziałam. Zdjęłam je z twarzy, a potem spojrzałam, na Lou, który był nade mną. Uśmiechał się do mnie. Patrzyłam się na jego błękitne oczy, potem mój wzrok zniżył się do ust. Patrzyłam na nie. Pragnęłam go teraz pocałować. Wgryźć się w jego wargi i rozkoszować się tą chwilą.
- Ola, przestań. Nie możesz. Pamiętaj o Harrym. Już raz zrobiłaś ten błąd!- mówił głos w mojej głowie
Próbowałam myśleć o Harrym, ale nie mogłam. Położyłam dłoń na jego policzku i musnęłam jego usta.
- Chcesz tego?- oderwał się i spytał niepewny
Chciałam pokiwać głową, że nie, ale przysunęłam jego twarz bliżej i znowu go pocałowałam. Walaliśmy się po całym łóżku. Zdjęłam z niego jego koszulkę w paski, a on mają. Potem rozpiął swój rozporek i zdjął czerwone rurki, a potem zdjął moje spodnie. Po chwili zaczął rozpinać mój stanik, a ja zgrabnym ruchem zdjęłam jego majtki. Widziałam go całkiem nagiego. Zsunęłam swoje.
- Masz?- spytałam.
Co ja robię? Nie powinnam tego robić. Jestem z Harrym, ale nie wiem.. coś mnie ciągnęło, żeby zrobić to tu i teraz. Louis domyślił się o co chodzi i wyjął z komody obok potrzebne zabieczenia. Założył je na swojego penisa i włożył mi go do środka. Pchał, a ja próbowałam nie wydawać, żadnego dźwięku, żeby nikt nie usłyszał. Czułam się spełniona. Najlepszy moment w moim życiu. Zaczęłam go znowu całować, ale jego penis został w środku i cały czas go przyciskał. Bolało mnie to, ale za nic nie chciałabym przerwać tej chwili. Po kilku minutach wyjął go i zaczął pieścić moje piersi. Całował mnie od szyi do dołu. Postanowiłam zmienić rolę. Przerzuciłam go pod siebie. Zaczęłam go całować w usta, a następnie niżej i niżej.. Aż doszłam do jego narządu. Włożyłam go do ust. Louis lekko pojękiwał uśmiechając się do mnie.
- Co wy tam tak długo robicie?!- zawołał z salonu Liam
Wyjęłam jego członka z ust i zaczęłam narzucać jak i on na siebie ubrania. Byłam wściekła, że zostało to przerwane. Kochałam go, i czułam od niego odwzajemnioną miłość.
- Już idziemy!- zawołał
Czułam podniecenie. Wiedziałam, że źle zrobiłam, ale nie potrafiłam wtedy o tym myśleć. Wciąż czułam uczucie, kiedy mi go wpychał. Nigdy takiego uczucia jeszcze nie doznałam. Spojrzałam w lustro, które wisiało na ścianie w pokoju i lekko poprawiłam włosy. Louis się do mnie uśmiechnął.

*******Perspektywa Louisa********

Nie wierzę, że to zrobiłem. I to jeszcze z Olą. Czuję jednocześnie, że jestem złym przyjacielem wobec Harrego, ale niczego nie pragnąłem tak bardzo od dawna jak to. Od dawna ją kocham. Gdy mnie pocałowała poczułem dreszcz po całym ciele, a gdy się stało to się stało poczułem rozkosz. Była wtedy cała moja, na wszystko mi pozwalała. Mogłem ją pocałować, dotkąć jej piersi.. Nie da się tego opisywać co wtedy czułem. Zarzuciłem na siebie koszulkę pobrudziłem siebie i Olę naleśnikami, które leżały na podłodze i wróciliśmy do przyjaciół.
- Co tak długo?- spytał roześmiany Niall, tak bardzo brakowało mi jego śmiechu
Ola spuściła głowę w dół i już chciała coś powiedzieć, ale wyprzedziłem ją.
- Była wieeeeelka wojna!- zaśmiałem się.- Prawda, Ola?
- I to jaaakaa! Niestety Louis wygrał.- zrobiła smutną minę, ale potem na jej twarzy pojawił się uśmiech
- Haha, brawo Lou.- Harry przybił mi piątkę
Wymusiłem u siebie uśmiech. Hazza w ogóle nie zdawał sobie sprawy z tego co przed chwilą naprawdę się wydarzyło. Było mi źle z tego powodu, chciałem już powiedzieć prawdę, ale powstrzymałem się.
- Mam dla was wiadomość.- ogłosiła Ola
- Jaką?- powiedział jednocześnie Liam i Zayn, zaśmiali się
- Dzisiaj przyjedzie moja przyjaciółka, Ala z Polski!- krzyknęła uradowana.
- Czemu nam wcześniej nie mówiłaś?- spytał Harry
- Nie było nastroju.- spojrzała na Nialla- Ale dobra, nie ważne. Mówię wam teraz.- wystawiła język
- Nie mogę się już doczekać.- wykrzyczał Zayn
Telefon Oli zawibrował.
- Dostałam sms-a. Od Ali.- powiedziała- Będe na lotnisku za jakaś godzinę, przyjedziesz po mnie?- przeczytała na głos.- Przyjedziemy?- spytała
- No jasne!- krzyknął Niall, a Ola odpisała

_______________________________
No dałam trochę +18, ale mam nadzieję, że wam to nie przeszkadza. :)

czwartek, 5 lipca 2012

Drugi blog

Chciałabym was jeszcze raz zaprosić na mojego drugiego bloga. :) Przepraszam, że narazie dosyć często się tu reklamuję, ale on nie jest o 1D i nie mam gdzie indziej. Zbyt dużo osób na niego nie wchodzi, a uważam, że jest warty przeczytania. Dzisiaj wyszedł drugi rozdział, na który was serdecznie zapraszam i mam nadzieję, że zostawicie coś po sobie. ;p

love-forever-all-time.blogspot.com
               

poniedziałek, 2 lipca 2012

Rozdział 18

  Minął tydzień odkąd zdarzył się ten smutny wypadek. Ja czuję się już lepiej. Dzisiaj mam być wypisana ze szpitala, ale wciąż niezbyt dobrze jest z Niallem. Załamał się. Podobno z opowiadań chłopaków siedzi zamknięty w pokoju. Słychać czasami szlochy.. Gdy coś odpowiada ma bardzo smutny głos. Je o wiele mniej je w co trudny uwierzyć. Wychodzi tylko, żeby się załatwić i coś przekąsić. Każdy myślał, że to nie będzie trwało tak długo. Po wyjściu tego dnia ode mnie wydawało się, że jest już wszystko dobrze, ale po wejściu do domu nie chciał z nikim rozmawiać.        
Wstałam z łóżka i zaczęłam pakować rzeczy.                                                                     - Jedziemy?- do sali wszedł Harry                                                                                               - Tak.- włożyłam ostatnie rzeczy do torby, podniosłam ją i zaczęłam iść w stronę wyjścia                         
- Daj to, przemęczysz się.- wziął ją ode mnie widząc, że ledwo idę                 Wciąż byłam trochę osłabiona. Ten wypadek nie zrobił mi dobrze. Zawsze byłam delikatna. Wyszliśmy ze szpitala i wsiedliśmy do czarnego kabrioleta. Wsiadłam do samochodu. Harry wrzucił jeszcze mój bagaż do bagażnika i odjechaliśmy.                                                                                                                  
- Mam cię odwieźć do twojego domu czy jedziesz do nas?- uśmiechnął się           - Narazie muszę wrócić do domu. Richard by mnie nigdzie nie puścił.- odwzajemniłam uśmiech    
- No dobra, ale jutro gdzieś wyjdziemy, ok?                                                                
- Oczywiście.- zaśmiałam się
Dojechaliśmy do domu. Pomógł mi zanieść torbę do środka.                                        - Dzień dobry.- Harry przywitał się z Richardem                                                              - Cześć Harry. Dzięki, że przywiozłeś Olę.
- Nie ma sprawy.- obrócił się w stronę swojej dziewczyny- No to ja lecę.
- Kocham Cię- pocałowałam go
- Ja ciebie też.- pomachał mi ręką i wyszedł  
Weszłam do salonu.
- Olaaaaaa!- wykrzyknął uradowany Tommy- Stęskniłem się za tobą
- Ja za tobą też, ty mój mały szkrabie.- kucnęłam i mocno go przytuliłam
W ciągu mojego pobytu szpitalu odnowiłam swoje znajomości z moją przyjaciółką Alą z Polski, z którą niestety na jakiś czas kontakt się zerwał. Zadzwoniła do mnie, żeby dowiedzieć się co mi jest. Pewnie dowiedziała się od Richarda o wypadku. Przypomniałam sobie jak bardzo za nią tęsknie. Brakowało mi strasznie z nią rozmów. Takiej osoby to już nigdzie nie znajdę i żałuję, że w ogóle do niej nie dzowniłam. Weszłam po schodach do swojego pokoju i włączyłam laptopa.
- Jak ja dawno nie byłam na komputerze.- pomyślałam
Weszłam na twittera. Ostatnio była na nim z kilka miesięcy temu. Przybyło mi o wiele więcej followersów. Pisały do mnie osoby, których w ogóle nie znałam. Przeczytałam kilka tweetów od nich. Większość było miłych. Pisały, że się cieszą, ze Harry znalazł taką fajną dziewczynę jak ja. Zrobiło się, aż ciepło na sercu. Ale znalazło się też kilka fanek, które zaczęło mnie wyzywać od idiotek, szmat itd. Postanowiłam, że nie będe zwracać na to uwagi. Odpisałam kilku osobom i dałam follow backi po czym napisałam.


"Wreszcie w domu. Na szczęście czuję się już dobrze :-)"


Od razu dostałam odpowiedzie typu:


"Cieszymy, że ci nic nie jest. ;]"


Bardzo się cieszyłam, że mnie lubią. Pamiętam jak ja kiedyś bardzo chciałam poznać One Direction. Tak bardzo chciałam, żeby mi odpisali. Ah.. Wspomnienia.. i pomyśleć, że kiedyś byłam jak tamten dziewczyny. Postanowiłam, że od tej pory zacznę cześciej wchodzić na twittera i odpisywac Directionerkom.
Zaczęłam przeglądać inne strony, aż zadzwonił telefon.
- Hej Ola!!!- wykrzyknęła Alicja
- Hej, ty moja wariatko!- zaśmiałam się
- Nie uwierzysz! Przyjadę do ciebie na tydzień!
- Aaaa!- zaczęłam piszczeć
- Aaaa!- ona również
- Tak się cieszę.- krzyknęłam po czym zaczęłam się śmiać z naszej reakcji- Kiedy? O której?- wypytywałam
- Za kilka godzin mam samolot.
- To super. Czekam na ciebie!
- To ja idę się pakować. Byeee!- krzyknęła i się rozłączyła
Nie mogę uwierzyć, że przyjedzie do mnie Ala. Nie widziałam się z nią prawie cały rok! Jakos po tej wiadomości poczułam się o wiele lepiej. Już byłam pełna sił. Zeszłam na dół do salonu.
- Richard, zawiózł byś mnie do chłopaków?- spytałam
- Ok.- odłożył gazetę na stolik i wyszliśmy z domu

                                                                                 ***
- To pa!- krzyknęłam
- Przyjechać potem po ciebie?- spytał
- Nie, nie trzeba. Pewnie Harry mnie odwiezie.- uśmiechnęłam się
Udałam się w kierunku drzwi. Zadzwoniłam dzwonkiem. Otworzył mi drzwi Zayn.
- Heej Zayn!
- Co ty tu robisz? Powinnaś siedzieć w domu.- pokiwał palcem
- Haha. Widzisz zła jestem!- zaśmiałam się
- Kto przyszeeedł?- zawołał Lou
- Olaaa!- odkrzyknął
- No to wpuścisz mnie?- spytałam i znowu się zaśmiałam
- Nie.- zamknął drzwi
Stanęłam osłupiała.
- No wchodź.- otworzył je- Haha. Jaka mina!- spojrzałam na niego ze złością.- No dobra, dobra. Przepraszam.- mówił wciąż roześmiany.
- Wybaczam ci.- udawałam poważną, ale nie potrafiłam wytrzymać i sama zaczęłam się śmiać
- Ooo! Ola!- Harry wyszedł z łazienki i zapinał rozporek
- Cześć.- uśmiechnęłam się
Położył swoje obydwie dłonie na moich policzkach i musnął moje usta. Po chwili oderwałam się i spojrzałam w jego zielone oczy.
- Ale ja go strasznie kocham.- powiedziałam w myślach
Spojrzałam na Louisa, który siedział na kanapie i gapił się w sufit. Wydawało mi się jakby nie chciał patrzeć na mnie i Harrego razem.. Ale to nie możliwe.. Raczej nic już do mnie nie czuję, prawda? Podeszłam do niego od tyłu i objęłam go.
- Hej Lou.
- Hej.- obrócił się w moją stronę i się uśmiechnął
- A gdzie Liam?- spytałam się reszty
- Próbuje się dostać do pokoju Nialla..- powiedział, a radosny nastrój opadł
No tak.. Całkiem zapomniałam. Byłam tak szczęśliwa z przyjadu Ali, że zapomniałam o moim przyjacielu.. Chciałam już powiedzieć o przyjeździe mojej przyjaciółki, ale teraz są ważniejsze sprawy. Poszłam pod drzwi od pokoju Niallera.
- I jak?- spytałam Liama stojącego przed jego pokojem
- Nie chcę otworzyć..
- Mogę wejść?- zapukałam
- Nie.- odpowiedział cicho
- Proszę, Niall.. Nie możesz tam tak cały czas siedzieć. Joy też mnie bardzo zraniła.. Sam wiesz..
Milczał.
- Horan! Otwieraj te drzwi!
Usłyszałam jak przekręca zamek.
- Wejdź.
- Wejść z tobą?- spytał Liam
- Nie. sama wejdę..

______________________
Dzięki, że czekaliście tak długo na ten rozdział! Jestem wam naprawdę wdzięczna.. Dziękuje wam za prawie 8 tysięcy wejść <3 I przepraszam was.. W tamtym tygodniu jakoś nie miałam czasu dodać nowego rozdziału. Wiem, że obiecałam wam go szybciej, ale tak wyszło... Chciałam na początku dodać go po zakończeniu roku, ale od razu po tym wyjechałam. Jeszcze raz was przepraszam i mam nadzieję, że rozdział się podoba <3

wtorek, 19 czerwca 2012

Rozdział 17

  Nie mogłam w to uwierzyć. Osobą, która mi to zrobiła była moja najlepsza przyjaciółka. Joy. Byłam tego pewna na sto procent.
- Hej, Ola. Jak się czujesz?- akurat weszła do sali
- Idź z tąd. Wiem, że to ty.
- O co ci chodzi.. ? Ola?
- Nie udawej głupiej. To ty mnie zepchnęłaś!- chciałam wstać i ją uderzyć
Nie spodziewałam się, że to ona. Była ona moją przyjaciółką. Dlaczego mi to zrobiła?! Byłam wściekła.
- Co tu się dzieję?- do sali wparował Harry z resztą
- To ona mnie zepchnęła!- wykrzyknęłam- Joy! Jak mogłaś? Mogło mi się zdarzyć coś o wiele gorszego...
- Nie mogę w to uwierzyć..- Niall wydawał się być załamany
- Wyjdź z tąd.- powiedział Harry do Joy oschłym głosem
- Nie bądź na mnie zły ... Zrobiłam to dla nas.- wyszeptała
- Dla nas !?
- Żeby nie mogła nam ona przeszkodzić. Same tylko problemy z nią miałeś. Kocham cię.- przysunęła się do niego i próbowała pocałować
Niall po zobaczeniu tego co jego dziewczyna robiła wyszedł z sali i głośno trzasnął drzwiami. Joy nawet nie zareagowała.
W słuchiwałam się w kłótnię między moim chłopakiem, a byłą przyjaciółką. Zatkało mnie. Nie wiedziałam, że zrobiła to tylko z tego powodu. Czułam się zmieszana. A ja jej tak ufałam..
- Wypierdalaj z tąd!- wykrzyknął Harry, a ja pierwszy raz usłyszłam przekleństwo z jego ust
- Joy.. A co z Niallem?- wreszcie się odezwałam
- Haha. Nie wierzę, że on myślał, że byłam nim zainteresowana. Zakolegowałam się z tobą, żeby poznać One Direction. Niall mi tylko w tym jeszcze bardziej pomagał, żebym mogła się zbliżyć do Harrego.
Harry po usłyszeniu tych słów nie wytrzymał. Złapał ją za nadgarstek i wyprowadził z sali, a następnie usiadł koło mnie i złapał mnie za ręce.
- Trzymasz się jakoś?
Do uczu napłynęły mi łzy.
- Nie..- rozpłakałam się
Wierzyłam, że to moja najlepsza przyjaciółka, a tak naprawdę to była tylko płytka dziewczyna, która mnie i mojego przyjaciela wykorzystała.
- Nie martw się. Masz nas.- powiedział
- To prawda.- potwierdził Louis i cała reszta się uśmiechnęła
- Tak się cieszę, że was mam.- wszyscy do mnie podeszli i złożyliśmy sobie przyjacielki uścisk- Martwię się teraz bardziej jak to wszystko przeżywa Niall...
- Pójdę sprawdzić.- oznajmił Liam

********Perspektywa Nialla**********


Jak zobaczyłem jak Harry szarpał zapłakaną Joy, żeby wyszła nie powtrzymałem się. Musiałem do niej podejść. Po prostu nie tak łatwo było przestać ją kochać.

- Nic ci nie jest?- spytałem z troską
Sam nie wierzyłem, że tak się o nią martwię. Ona nigdy mnie nie kochała, a ja wciąż byłem jej oddany.
- Odwal się ode mnie.- walnęła mnie z liścia prosto w twarz
- Za co to ?!- wykrzyknąłem zdenerwowany
- Za to, że jesteś taki skończonym durniem i , że myślałeś, że ktoś się w tobie zakochał.- powiedziała z satysfakcją
Coś poczułem. Dziwne ukłucie w sercu. Tak. Ona złamała mi serce. To prawda nigdy nikomu się nie podobałem, a odkąd z nią byłem... Czułem się świetnie. Przeżyłem swój pierwszy raz i swoją pierwszą miłość. Próbowałem powstrzymać się od łez. Usiadłem na ławce i po tym co powiedziała już w ogóle się nie odezwałem.
- Widzę, że nie zaprzeczasz faktu.- po powiedzeniu tego wyszła ze szpitala
Myślałem nad tym co powiedziała. Chyba naprawdę byłem na tyle głupi, że myślałem, że wreszcie ktoś we mnie coś zobaczył. W poprzednich latach każda dziewczyna mnie odrzucała. Nie wiedziałem co myśleć. Czułem się załamany. Dobity do końca. Wykorzystany. Strasznie cierpiałem, jak nigdy.

*********Perspektywa Liama********

Wybiegłem z sali. Zacząłem szukać Nialla. Siedział na ławce. Sam. Widać, że był smutny. Podbiegłem do niego.
- Jak się czujesz?
- Nic mi nie jest.- próbował zakryć łzy
- Widzę, że źle ci z tym co ta dziwka zrobiła. Nie była ciebie warta.- położyłem ręke na jego ramieniu
- Próbuje to sobie wmówić, ale trudno mi..- pociągnął nosem- Uświadomiła mi, że nikt we mnie jeszcze nigdy nie był zakochany.
- Napewno ktoś był.- uśmiechnąłem sie- Może po prostu bał ci wyznać?
- Wątpie w to.. Zawsze gdy ja komuś wyznawałem miłość to mnie odrzucał. Czuję się jak nic nie warty śmieć.
- O nie, Niall. Nie będziesz tak się obrażał. Wstawaj. Zapomnij o niej i zacznij od nowa, ok?
- Postaram się.- wstał z krzesła i wróciliśmy do pomieszczenia gdzie znajdowała się reszta
- Źle to przeżywa.- powiedziałem szeptem po wejściu do sali, żeby Niall nie usłyszał
- Niall naprawdę nie przejmuj się nią. Czuję się tak samo oszukana jak ty.- powiedziała Ola
- Znajdziesz tą jedyną.- powiedział Zayn
- Wiadomo, że tak.- potwierdził Harry
- Miło mi, że mnie wspieracie.- na jego twarzy pojawił się wymuszony uśmiech

_______________________
Kolejny rozdział powinien pojawić się za najdłużej 4 dni :)

niedziela, 17 czerwca 2012

Rozdział 16

  Pik, pik, pik, pik, pik. Obudziłam się i właśnie ten odgłos słyszałam. Rozejrzałam się. Miałam do siebie podłączone kroplówki. Byłam w szpitalu. Przez głowę przelatywały mnie pytania: Co się stało? Jak ja się tu znalazłam? Bolała mnie głowa. Nie mogłam się ruszyć.
- Obudziła się.- wyszeptał do wszystkich lokaty- Ola?
- Harry?- nie byłam pewna czy to on
- Tak.- powiedział, a po jego policzku spłynęła łza, ale potem się uśmiechnął
- Tak się o ciebie martwiliśmy.- wybełkotała Joy
- Dobra, chcę stąd iść.- próbowałam wstać z łóżka, ale nie mogłam, wszystko mnie bolało- Aua!- wykrzyknęłam
Do sali wszedł doktor.
- Olu, nigdzie nie idziesz. Będziesz musiała tu pobyć przez najbliższy czas.- powiedział
Wciąż nie wiedziałam co dokładnie mi się stało, ale pokiwałam głową, że nigdzie nie ucieknę. Harry złapał mnie za rękę.
- Będe tu z tobą.- oznajmił
Byłam zmęczona. Oczy mi się same zamykały.
- Ona potrzebuję odpoczynku.- powiedział doktor, poczym wszyscy wyszli, a ja zasnęłam


*******Perspektywa Harrego*******

- Josh!- zawołałem do niego i podbiegłem w jego stronę
- Czego chcesz?
- Powinienieś jej i nam chyba wyjaśnić co się dokładnie stało.. Nikt tego nie wie oprócz ciebie, bo nikomu nie chcesz powiedzieć.
- Spadła ze schodów, jasne?! Zobaczyłem ją to zawiozłem ją do szpitala i zadzwoniłem do Joy.
- A po co ona schodziła ze schodów?- dopytywałem się, bo nie wydawało mi się, żeby mówił do końca wszystko
- Skąd ja mam to wiedzieć? Odwal się ode mnie i już.- odparł
- Nie denerwuj się, tylko się pytam.- odparłem i odszedłem do niego
Ciekawiło mnie to co się stało z Olą. Napewno nie schodziła ze schodów z byle powodu... I nie spadła też sama z siebie.
- Nic jej nie będzie.. - poczułem jak ktoś mnie obejmuję
- Wiem, Lou.- uśmiechnąłem się
Czekaliśmy razem, aż Ola się obudzi, żeby znowu z nią prozmawiać. Może przypomni sobie coś z tego wydarzenia.

******Perspektywa Oli*******

- Josh, czekaj!- krzyczałam
Zaczęłam zbiegać po schodach. Nagle straciłam równowagę. Połamał mi się obcas, a potem ktoś mnie popchnął. Zaczęłam turlać się po schodach.
-Aaa!- obudziłam się
- Coś sie stało?- wbiegł do sali Louis, a za nim reszta
- Nic.. po prostu śnił mi się wczorajszy wypadek.
- Czyli wiesz już czemu upadłaś?- spytała się Joy
- Nie do końca.. Zbiegałam na dół po schodach. Chciałam dogonić Josha. On płakał, lecz nagle połamał mi się obcas, a potem ktoś mnie jeszcze popchnął..
- Czyli ty nie spadłaś sama z siebie .. To przez kogoś.- powiedział Niall
- Jak dowiem się kto to, to ręcze za siebie!- Harry się zdenerwował
- Harry, uspokój się.- mówił Zayn
- Przepraszam, ponosi mnie ...
Do sali znowu wszedł doktor.
- Koniec odwiedzin.
Wszyscy wyszli. Próbowałam znowu zasnąć, ponieważ nie miałam nic innego do roboty.. Po około 2 godzinach udało mi się to.
Znowu śnił mi się wczorajszy wypadek, tylko tym razem zobaczyłem rysy ciała osoby przez którą zostałam popchnięta. Była to osoba o kręconych, długich brązowych włosach, niskiego wzrostu i z okularami na nosie. Dostrzegłam jej twarz, była to...
________________
Jak myślicie kto to ? ;) Na drugim blogu, również pojawił się rozdział. ;p

piątek, 15 czerwca 2012

Nowy blog

Chciałam was poinformować, że założyłam nowego bloga opartego na tym. Historia jednak toczy się trochę inaczej, rozdziały będą dłuższe, nie będzie żadnego One Direction, zero gwiazd i nie będzie trochę bardziej profesjonalny (haha). Zapraszam wszystkich, którzy mają ochotę go poczytać. Rozdział powinnien wyjść w niedzielę tak samo na tamtym blogu jak i na tym. ;)

niedziela, 10 czerwca 2012

Rozdział 15

~~~~~~Tydzień później~~~~~~


  Moja przyjaźń z Harrym układała się świetnie. Wciąż go kocham, ale nie potrafię do niego wrócić.. W sumie chciałabym. Często przelatują mi przez głowę nasze wspólne chwile. Tęsknie za nimi... One Direction wciąż jest w trasie. Powinni wrócić za około tydzień.                                                                              Dokończyłam śniadanie i wyszłam do szkoły.            
- Hej.- przed domem czekała na mnie Joy, Josh i Kevin
- Czeeść!- wykrzyknęłam uradowana widząc ich                                                                        
Poszliśmy do szkoły.
Minęły już prawie wszystkie lekcje. Miałam teraz jedną wspólną z Joshem. Gdy szliśmy zatrzymał mnie na chwilę.
- Ola.. Mam pytanie.
- O co chodzi?- uśmiechnęłam się
- No bo ja..
- Mów, mów.- zaśmiałam się
- Chciałbym cię zaprosić na bal.- powiedział nieśmiało, bal miał się odbyć za dwa dni, w piątek- Zgadasz się ze mną pójść?
- No jasne.- przytuliłam go
I tak nie miałam z kim pójść.. A sukienka już dawno została kupiona. Szkoda by jej było. Nie była niezwykła, ale bardzo mi się podobała. Była o kremowym kolorze, z falbanami przy dekoldzie. Po tym udaliśmy się na lekcje. Byłam szczęśliwa, że go poznałam. Bardzo polubiłam Josha. Był bardzo zabawny i miły dla mnie. Mogłoby być z tego coś więcej, ale nie potrafiłam się w nim zakochać. Moje serce wciąż należało do Harrego. Czasami żałowałam, że jesteśmy tylko przyjaciółmi, ale nie mogłam już tego odwrócić.
Po skończeniu lekcji musiałam jeszcze iść napisać test z biologii, który opuściłam kiedy nie było mnie w szkole. Podeszłam do sali. Stała obok niej niziutka dziewczyna o prostych blond włosach.                                                             - Coś się wydarzy na balu.- powiedziała
- Mówisz do mnie?- spytałam i się rozejrzałam czy nikogo innego tu nie ma. Nie było.    
- Tak do ciebie.- uśmiechnęła się- O zobacz, nauczcielka już idzie- obróciłam się                 
Nie widziałam żadnej nauczycielki.
- Nikt nie id..- chciałam dokończyć, lecz pewniej blondynki już nie było
- Dzień dobry, Olu.- odparła nauczcielka biologii i jednocześnie moja wychowawczyni, otworzyła mi drzwi
- Dzień dobry.- weszłam do sali
Nikogo oprócz mnie nie było.
- Coś ostatnio nie widzę cię w szkole.- powiedziała i dała mi test
- Problemy rodzinne.- odpowiedziałam sucho
- Rozumiem, że wciąż przeżywasz śmierć mamy, ale nie powinnaś opuszczać tak lekcji.
Nic nie odpowiedziałam tylko zaczęłam pisać test. Jak on w ogóle mogła wspominać śmierć mamy? Może i to było więcej niż dwa miesiące temu, ale i tak gdy ktoś wymawia te słowa to cierpię i od razu do moich oczu napływają łzy.
W końcu oddałam test. Czekałam, aż moja wychowawczyni postawi mi ocenę.
- Brawo. 5.- uśmiechnęła się do mnie
- Do widzenia.- powiedziałam i wyszłam z sali

                                                                          ***

  Nadszedł wielki dzień. Studniówka. Lekcje z tego powodu zostały odwołane. Miał rozpocząć się za 5 godzin o godzinie 18.00 do 23.00. Josh przyjdzie po mnie o 17.30. Poszłam do kuchni. Richard był w swojej pracy, a Tommy w przedszkolu. Weszłam do kuchni i podgrzałam sobie lasagne. Po czym ją zjadłam. Weszłam jeszcze na jakiś czas na laptopa. Po chwili spojrzałam na zegarek. Została mi godzina. Zaczęłam się, więc szykować do balu. Ubrałam swoją sukienkę, rozpuściłam włosy i je lekko zakręciłam. Potem udałam do łazienki i zrobiłam sobie lekki makijaż. Przyglądałam się przez jakiś czas w dużym lustrze, w przed pokoju. Zawsze uważałam się za brzydką, ale teraz zdałam sobie sprawę, że jestem nawet, nawet ładna. Uśmiechnęłam się sama do siebie.
 Rozległ się dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół. Założyłam czarne szpilki i wzięłam do ręki złotą portmonetkę.
- Hej.- powiedziałam po otworzeniu drzwi do Josha i pocałowałam go w policzek. Widać było, że się trochę zarumienił, ale nic mu o tym nie powiedziałam. Złapał mnie pod ręke i udaliśmy się na bal.
  Było mnóstwo młodzieży, śmiali się i wygłupiali. Zauważyłam Joy czekająco przy wejściu. Miała na sobie krótką, zwiewną, różową sukienkę.
- Przyszłaś sama?- spytałam
- Tak.. Nie chciałabym przyjść z nikim innym niż z Niallem.- posmutniała
- Też za nimi tęsknie, ale już niedługo wrócą- próbowałam ją pocieszyć
Weszliśmy wszyscy do środka. Próbowałam się dobrze bawić, ale do moich myśli wlatywała dziewczyna, która mówiła, że coś się wydarzy na balu. I kim ona była?
- Nad czym tak myślisz?- spytał się Josh
- Nad niczym .. - odpowiedziałam
Nastała wolna piosenka. Zarzuciłam ręce za szyję Josha i oparłam głowę o jego ramię, lecz po chwili piosenka została przerwana.
- Kocham Cię, Ola.- usłyszała dziwnie znajomy mi głos- Ola jesteś?
Obróciłam się. Na scenie stał Harry ubrany w czarny garnitur. Co on wyprawia?! Chciałam rzucić mu się w ramiona, ale powtrzymałam się. Zaczął śpiewać piosenkę "Moments". Moja twarz stała się czerwona. Po oczach poleciały mi łzy, ale szybko je wytarłam, żeby ich nikt nie zobaczył. Nie mogłam w to uwierzyć, że Harry tutaj jest.
  Po skończeniu piosenki zszedł ze sceny i podszedł do mnie. Złapał mnie za obie ręce.
- Ola, nie potrafię być dla ciebie tylko przyjacielem. Przez ten tydzień w czasie naszych rozmów tak bardzo chciałem ci powiedzieć jak cię kocham, ale chciałaś być tylko przyjaciółmi. Przeze mnie zostały odwołane koncerty, ale mnie to nie obchodzi. Chcę, żebyś znowu była ze mną.
- Czyli \myślisz, że jak przyjechałeś, zaśpiewałeś piosenkę to będzie już wszystko dobrze, tak?- spojrzałam na niego srogim wzrokiem
- No tak..- wciąż na niego patrzyłam- Nie, nie..- zmienił zdanie lekko zawiedziony moim nastawieniem
- To co sobie myślałeś?- zaśmiałam się, jak ja kocham Stylesa- Tylko żartuję, Ja też cię kocham!- przytuliłam się do niego
Chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie. Czułam się taka szczęśliwa. Zaczęliśmy za sobą tańczyć. Po chwili zdałam sobie sprawę, że przyszłam tu na bal z Joshem. Zaczęłam rozglądać się w poszukiwaniu jego.
- Harry, poczekaj.- uśmiechnęłam się
- Ok.
Odeszłam od niego i zaczęłam szukać Josha. Nigdzie go nie widziałam. Zauważyłam Kevina i spytałam się go czy go gdzieś widział, ale niestety nic nie wiedział.
 Nagle zobaczyłam Josha schodzącego po schodach. Obrócił się w moją stronę. Miał łzy w oczach.
- Josh czekaj!- zawołałam
Czemu on płakał? Zrobiłam mu coś? Przecież w końcu byliśmy tylko przyjaciółmi..
Zaczęłam biec w jego stronę. Zbiegałam po schodach. Nagle połamał mi się obcas. Noga mi się zachwiała. Zaczęłam się turlać. Gdy spadłam na sam dół wszystko mnie bolało. Złapałam się za głowę. Poczułam coś lepkiego. Była to moja krew. Po chwili poczułam się słabo. Straciłam przytomność.

_____________________________________
Nie podoba mi się zbyt ten rozdział, ale nic na to nie poradzę .. Mam nadzieję, że wam się chociaż podoba :)

piątek, 8 czerwca 2012

Rozdział 14

******PERPEKTYWA HARREGO******                                                                              

 Wstałem z łóżka. Strasznie bolała mnie głowa. Miałem porządnego kaca.
- Hej Lou.- podszedłem po wejściu do salonu i klepnąłem go w ramię                        - Tak szybko się do mnie odzywasz?- mówił poważnym głosem                                - A jak mam mówić woooolnoooo?- spytałem ze śmiechem
- Haha. nie żartuj sobie.
- Louis.. O co ci chodzi?
- Nie udawaj durnia..
- Ej, na serio, czemu jesteś na mnie zły?
- Zaraz, zaraz. Ty nie pamiętasz wczorajszego dnia?
- Niezbyt, a coś się stało? Mam pustkę w głowię.
- Ja pierdolę.. Harry!- krzyknął
- Co?!- spytałem już nie co nie obeznany co się dzieję- Co się stało?
Do salonu wszedł Zayn, Niall i Liam.
- Harry nic nie pamięta.. - oznajmił im Lou
- Jak to?!- powiedział zdziwiony Niall
- Powiecie mi wreszcie co się stało ..- powiedziałem
- Jak to powiedzieć ci w skrócie.. hmm? Przespałeś się wczoraj z pewną Samanthą i zakończył się twój związek z Olą.. A teraz powiesz nam co cię do tego skłoniło? Wiem tylko tyle, że wiedziałeś o Oli i Louim.
- Nie wierzę, że to zrobiłem ...- oznajmiłem- Ja nie chciałem. Słyszałem przed lotem rozmowę Oli i Louisa i ich pocałunek .. Byłem wściekły, ale nie chciałem wam nic mówić. Byłem zły na Louisa.. Ale wolałem, żeby to później wyszło na jaw. Chciałem porozmawiać jeszcze z Olą.. To wszystko przez ten alkohol.. Zawsze na mnie tak działa.- mówił smutny
- Harry ja też cię przepraszam.. - powiedział po chwili ciszy Lou
- Już nic nie szkodzi. Jesteś moim przyjacielem. Ale mogłeś mi powiedzieć, że coś do niej czujesz..
- Bałem się twojej reakcji.
- Oj Lou..- przytuliłem go- Ale dobra co mam teraz zrobić?!- mówiłem znowu spięty
- Zadzwoń do niej. Ona napewno zrozumie.- powiedział Liam
-Okey.- wziąłem telefon, poszedłem do swojego pokoju i wybrałem numer Oli


******PERSPEKTYWA OLI******


  Siedziałam z Joy na kanapie i oglądałyśmy ulubioną bajkę Liama- Toy Story. Nagle zadzwonił telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Pojawiło się na nim zdjęcie Harrego. Odrzuciłam połączenie.
- Harry?- spytała Joy
- Tak- wydukałam, ledwo co powstrzyłam się od płaczu
Zadzwonił po raz kolejny. Nie reagowałam.
- Dobrze robisz, że nie odbierasz..- objęła mnie- Nie przejmuj się. Oglądamy dalej film!- wykrzyknęła
Pokiwałam głową i wyłączyłam telefon.
Zacznę teraz od nowa.- mówiłam w myślach- Ważne że mam moich przyjaciół.
Po chwili zaczął dzwonić telefon Joy.
- To Harry.. - powiedziała i też się rozłączyła- Wyłączę telefon.. Co powiesz, żeby zrobić dzisiaj "małe zakupy"?- powiedziała po skończeniu filmu zadowolona ze swojego pomysłu
- Jasne.- wykrzyknęłam
Poszłam się wyszykować do wyjścia. Ubrałam czarne rurki i biały, luźny podkoszulek. Poprawiłam nieco rozmazany makijaź i byłam gotowa do wyjścia.
- No to idziemy.- powiedziała Joy, czekająca na mnie przy drzwiach
Zarzuciłam torbę na ramię i wyszłyśmy z domu.
 Poszłyśmy do jednej z większych galerii w Londynie. Wchodziłyśmy do każdego sklepu po kolei.
Po zrobieniu wielkich zakupów wróciłyśmy do domu. Miałyśmy kilka toreb. Przez najbliższe kilka miesięcy nie będziemy musiała kupować żadnych ciuchów.
- Zadowolona z wyjścia?- mówiła uradowana
- Oczywiście.
Rozluźniłam się trochę. Wciąż kochłamam Harrego, ale obiecuję sobie, że już mu nigdy nie wybaczę. Nie potrafiłabym mu ponownie zaufać.
  Włączyłyśmy ponownie swój telefon. Miałam 47 nieodebranych połączeń i jednego smsa od Harrego:

Ola, proszę odbierz. chcę ci wszystko wyjaśnić. Kocham cię.

Szybko odrzuciłam telefon na kanapę i próbowałam się powtrzymać od złamania swojej obietnicy i zadzwonienia do niego, lecz po chwili on sam do mnie zadzwonił. Podeszłam do telefonu i przez krótką chwilę patrzyłam na wibrujący telefon. Zawzięłam się i odebrałam.-Halo?
Nie odzywałam się.
- Halo, Ola jesteś? -pytał
- Tak jestem.- odparłam
- Chciałem ci wszystko wytłumaczyć...
- Nie masz czego tłumaczyć.. To koniec Harry.
- Ale Ola, daj mi powiedzieć..
Chwilę zastanawiałam się nad odpowiedzią.
- No dobra, mów.
Powiedział mi wszystko.
- Przepraszam cię. - skończył
- Ja też cię przepraszam..- powiedziałam
- To zapomnimy o wszystkim i zaczniemy od nowa?- mówił z nadzieją
- Harry.. Wciąż cię kocham i wiem, że ty mnie też, ale ja nie potrafiłabym już ci wybaczyć. Ty mi pewnie też nie .. Zostańmy przyjaciółmi, ok?
- Dobrze..- powiedział nie zadowolony- Szanuję twoją decyzję.
- To do zobaczenia.- powiedziałam
- Pa.- próbował powiedzieć radośnie

 _______________________
Wiem, że krótki, ale musiałam zakończyć w tym momencie. Postaram się dodać kolejny rozdział w niedzielę. ;)

czwartek, 7 czerwca 2012

Rozdział 13

   Wygramoliłam się z łóżka i zeszłam niezdarnym krokiem na dół. Otworzyłam lodówkę.
- Nie ma nic do jedzenia ..- powiedziałam sama do siebie
Richard i Tommy wciąż spali. Nie chciałam ich budzić, więc po cichu wróciłam do swojego pokoju i ubrałam się do wyjścia.
  Wyszłam z domu i udałam się do pobliskiego supermarketu. Kupiłam kilka bułek i inne artykuły spożywcze.
- To będzie 19.99. funtów- powiedziała kasjerka w podeszłym wieku
Dałam do jej pomarszczonej ręki 20 funtów.
- Mogę być winna pensa?- spytała i uśmiechnęła się do mnie
- Dobrze.
Oczywiście jak zawsze kasjerki w kółko tą swoją kwestię. Nie wiedziałam tylko, że tak samo jest w Anglii jak i w Polsce. Jestem ciekawa ile one już uzbierały w ten sposób. Wzięłam zakupy z kasy i wróciłam do domu. Reszta wciąż spała. Postanowiłam, że umile im dzień i zrobię śniadanie. Myślałam nad tym co mogę przygotować.
- Naleśniki!- wykrzyknęłam, gdy wpadł mi do głowy ten pomysł, od razu pomyślałam o Niallu, świetnie gotuje, zjadłabym teraz coś przez niego zrobione. Tęsknie za nimi, a szczególnie za Harrym.
Zadzwonię dzisiaj do nich spytać się jak się mają.- powiedziałam tym razem w myślach, żeby nikogo nie obudzić
Zaczęłam zabierać się za naleśniki. Nauczyłam się tego przepisu od Nialla. Wszystko było w nim praktycznie to samo niż w innych, ale miał jeden sekret. Papryczka chilli. Na początku strasznie mnie odrzucały, ale po spróbowaniu zakochałam się w nich. Mają taki inny smak. Są przepyszne, chociaż ten składnik jest bardzo dziwny, ale w końcu to przepis Horana. Zaczęłam miksować masę, a potem nalewać ją na patelnię. Po tym posmarowałam je Nutellą dla Tommiego, dla ojczyma dżemem brzoskwiniowym, a ja zrobiłam sobie z serkiem waniliowym. Popsikałam je potem bitą śmietaną i przyozdobiłam truskawkami.
-Mmm. Co tak ładnie pachnie?- wszedł do pokoju zaspany Tommy, podbiegł do mnie i mnie przytulił
-Naleśniki.- uśmiechnęłam się
Po chwili dołączył do nas Richard.
- Pyszne, i jakoś tak inaczej smakują.- powiedział po spróbowaniu
- Dostałam tajny przepis od Nialla.- zaśmiałam się
- Zdradzisz mi?- spojrzał na mnie
- Nie.- wystawiłam język
Znowu moimi myślami zawładnęli chłopacy. Pójdę do szkoły i po wróceniu porozmawiamy z Joy z nimi przez skypa. Tak, to dobry pomysł. Zarzuciłam plecak i wyszłam z domu.

                                                                            ***
  Powiedziałam Joy plany na dziś. Zgodziła się bez żadnych problemów. Po skończonych lekcjach pożegnałam się z nowo nabytymi przyjaciółmi przez te 2 miesiące, Joshem, Kevinem i Miley udałyśmy się do mojego domu. Josh to wysoki brunet i niebieskich tęczówkach, Kevin, blondyn tprzy kości, ale nie do przesady i Miley, blondynka o długich, lekko falowanych włosach.
  Doszłysmy do domu.
- Idź usiądź na kanapie. Idę po laptopa.- uśmiechnęłam się i wzięłam mój komputer z pokoju
Umówiłam się w szkole, żeby byli wtedy na komputerze. Obiecali, noi byli.
- Heeej.- mówiłyśmy z bananem na twarzy
- Siema.- mówili uradowani chłopcy, oczywiście Niall miał w ręce miskę z jakimś jedzeniem
- Jak tam na trasie?- pytała Joy
- Super!- wykrzyknęli
- Tęsknie za tobą.- powiedział Niall do Joy
- Ja za tobą też.- opowiedziała
- Oj przestańcie, wy gołąbeczki.- wtrącił się Zayn
Niall pierdnął. Na co wszyscy wybuchnęli śmiechem, a on się zarumienił.
- Przepraszam..- i poszedł zwstydzony od laptopa
- Przecież nic się nie stało.- zawołała roześmiana Joy
- A ty, Ola? Co nic nie mówisz?- spytał Liam
- Gdzie Harry?- spytałam ze smutkiem
Powiedzieli coś do siebie szeptem.
- Co tam szepcecie?- spytała Joy
- Ona chyba jeszcze nie widziała zdjęć..- powiedział Lou
- Jakich zdjęć?!
- Są już w całym necie.. Ola, tylko pamiętaj nie mogliśmy nic na to poradzić .. Przepraszamy.
- Co jest?!- pytałam zdenerwowana
- Harry.. Przespał się z inną.- wydukał Zayn
Zatkalo mnie. Po chwili rozpłakałam się. Zamknęłam z hukiem laptopa i pobiegłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i schowałam twarz w poduszkę.

*******PERSPEKTYWA JOY*******


 Pobiegłam za Olą do jej pokoju.
- Mogę wejść?- spytałam, gdy podeszłam do drzwi
Pokiwała głową, którą wciąż miała schowaną w poduszce.
- Może to nie prawda.. - próbowałam ją pocieszyć
- Jaka nie prawda?! Przecież by mnie nie okłamali.- ponownie się rozpłakała
Nie wiedziałam co powiedzieć, nie byłam dobra w takich sprawach, więc tylko tyle potrafiłam zrobić.
- Dasz radę. Jesteś silna.
- Dziękuje.- wstała i się do mnie przytuliła
Zadzwoniłam do mamy, żeby znowu będę spała u Oli. Opuścimy kolejny dzień w szkole, ale czego się nie robi dla przyjaciółki? Zrobię dla niej wszystko. Zadzwonił do mnie telefon. Na wyświetlaczu pojawił sie napis "Niall". Wyszłam z pokoju.
- Hej, kochanie.- powiedział
- Hej..
- Jak się trzyma Ola?- spytał z troską
- Nie za dobrze.. Powiedz mi co się dokładnie stało.
- No.. Poszliśmy wczoraj do baru. Piliśmy, wygłupialiśmy się, aż w końcu podeszła do Harrego, taka ruda dziewczyna. Zaczęli ze sobą tańczyć. W ogóle odszedł od nas i zaczął spędzać czas tylko z nią. Całował się z nią. Próbowaliśmy go powtrzymać, ale nic to nie dawało. Darowaliśmy go sobie i  powiedzieliśmy mu , że wracamy do domu, a on powiedział, że zostanie. A potem już nie wrócił do domu.
- Czyli inaczej pewnie się z nią przespał?
- Pewnie tak ... Nie wiem co teraz będzie.
- Też nie wiem. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. To ja już lecę, muszę wesprzeć Olę. Kocham cię.- wysłałam mu całusa
- Ja ciebie też.- rozłączył się
Wróciłam do Oli.
- Co ci powiedział?- spytała, pewnie słuchala moją rozmowę
Powiedziałam jej wszystko. Po policzku poleciała jej zła.
- Ten świat jest okrutny. Bóg zabrał mi mamę, a teraz Harry robi mi coś takiego?!
Wybiegła z pokoju i poszła do łazienki. Pobiegłam za nią.
- Co ty robisz do cholery?!- krzyczałam szarpiąc drzwi, które zamknęła
Nie odpowiadała.
- Ola?!
W końcu otworzyła mi drzwi. Podeszła do mnie roztrzęsiona.
- Co ty sobie zrobiłaś?- spojrzałam na je nadgarstki
- Ja, ja.. nie wiem ..- objęłam ją
- Nie rób nigdy więcej tego. Słuchaj nie przejmuj się nim. On nie był ciebie wart.
- Ale ja go kochałam!- wykrzyknęła

******PERSPEKTYWA LOUISA*****

 Byłem strasznie wkurzony na Harrego. Czekałem na to, aż tylko wróci. Wszyscy siedzieli na kanapie i też nie byli zadowoleni z tego wydarzenia. Nagle otworzyły się drzwi. Wszedł nie kto inny jak Harry.
- Co ty odwalasz?- podszedłem do niego i go szturchnąłem
- Mogę robić co chcesz. Nie jesteś moim ojcem.- rozpoczęła się bójka
Podszedł do nas Liam i nas rozdzielił.
- Spokojnie.- powiedział
- Po prostu przespałem się z Samanthą.- mówił z uśmiechem na twarzy, chyba wciąż był pijany
- Samanthą?! Zapomniałeś, że jesteś z Olą?
- Weź, się zamknij. Nic się nie stało. Sami nie jesteście lepsi.
- O co chodzi Lou?- spytał Niall
Nic się nie odzywałem.
- No powiedz.- mówił Harry
Wciąż milczałem.
- Całował się z Olą za moimi plecami!- powiedział, teraz on był zdenerwowany
- Że co?!- powiedział zdziwiony Zayn
- Powiedz coś.- wrzeszczał Harry
- Tak, zrobiłem to. Ale to moja wina, to nie znaczy, żebyś ty musiał od razu przesypiać się z pierwszą lepszą dziewczyną! Wiesz co narobiłeś?! Zniszczyłeś wasz związek. Ona kochała tylko ciebie!- wyszedłem z pokoju
Harry stał osłupiały.

_____________________________________________
Z tego powodu, że jest teraz wolne napisałam nowy rozdział ;) Mam nadzieję, że sie podoba. I jestem ciekawa czy ktoś wciąż czeka na nowe posty na tym blogu. Zobaczymy. ;]

wtorek, 29 maja 2012

Układ

Naprawdę nie wiedziałam, że aż tak wam zależy na moim blogu. Jest mi tak bardzo miło. c; Kocham was! Więc postanowiłam, że nie usunę bloga, ale z braku czasu (koniec roku, więc różne poprawy itd.) rozdziały nie będą dawane często, chociaż będę się starać jak najczęściej. Naprawdę dziękuje. Miło mi też, że Kiwicia, która prowadzi bloga, do którego Kinia porównała mojego i oznajmiła plagiat uważa, że tak nie jest. c; Więc następny rozdział, postaram się dodać za kilka dni. Dziękuje!

poniedziałek, 28 maja 2012

Usunięcie bloga

Hej :) Mam dla niektórych złą wiadomość.. Postanowiłam, że niedługo usunę bloga. Nie mam czasu go pisać, ani ochoty. ;/ Bedzie istniał przez kilka dni po czym już go nie będzie. Ale myśle sobie nad tym, jeszcze żeby nie usuwać dokońca tego bloga. Pisałabym tu nowości o 1D, zdjęcia itd. Co o tym sądzicie? Chciałabym wyjaśnić jeszcze tylko tą sprawę co napisała Kinia. Moje pomysły były wyłącznie moje. Porównała mnie do jednego bloga o którym nigdy nie słyszałam. Więc wskazuję to na to, że po prostu jest tyle osób w Polsce, których pisze tego typu blogi, że chyba może zdarzyć się coś podobnego... Mam nadzieję, że mi wierzycie. Może kiedyś znowu zacznę pisać. Ale jak narazie postanowiłam zrobić sobie przerwę. Miłego dnia :)

czwartek, 24 maja 2012

Rozdział 12

 Wstałam i poszłam się szykować do wyjścia na lotnisko. Joy jeszcze spała, więc postanowiłam jej nie budzić. Poszłam do łazienki i wzięłam zimny prysznic, gdy wyszłam zobaczyłam w koszyku z różnymi rzeczami perfumy mamy. Postanowiłam się pogodzić z śmiercią i myślałam, że dałam radę, ale to nie prawda, tylko się oszukuję. Tęsknie za nią i to bardzo. Chcę, żeby znowu tu była. Podeszłam do jej perfum i psiknęłam się nimi.. Poczułam zapach mojej mamy, jakby tu była. Patrzyłam się w lustro. Nie miałam żadnych myśli nie licząc śmierci. Zaczęłam wyobrażać sobie jak ten wypadek wyglądał. Przez głowę przelatywały mi najgorsze myśli.      
-Ola?! Głucha jesteś?- krzyczała roześmiana Joy
Po zobaczeniu na mojej twarzy łzy podeszła i przytuliła mnie.
- Będzie dobrze. Wszystko się ułoży.- powiedziała
Wtuliłam się w nią i próbowałam przestać płakać. W końcu oderwałam się od niej.
-Dobra czas się szykować. Trzeba pożegnać chłopaków.- próbowałam być szczęśliwa albo chociaż udawać
Wzięłam lokówkę i zakręciłam swoje włosy. Ubrałam biały podkoszulek i fioletowe, krótkie spodenki, a Joy ubrała spódniczkę w kwiaty i niebieski podkoszulek.
Gdy właśnie skończyłyśmy się szykować do wyjścia rozległ się głos dzwonka od drzwi.
-To pewnie Harry i reszta.- powiedziałam i zbiegłam na dół po schodach
Otworzyłam drzwi. Przed nimi stały te osoby tak jak myślałam.
-Wejdźcie.
-Płakałaś?- spytał mnie Harry
-Nie..- skłamałam
-Przecież widać. Jesteś smutna. To przez nas?
-To nie dlatego, że wyjeżdzacie.. Rozumiem, że macie trasę.- uśmiechnęłam się- Po prostu..- pociągnełam nosem- Chodzi o mamę..
-Dobrze. Nie musisz się tłumaczyć.- pocałował mnie
Zrobiło mi się trochę lepiej.
-Heej.- wykrzyknęła Joy- No to co jedziemy?- spytała
Wyszliśmy z domu. Przed domem stał Paul ich ochroniarz. Uśmiechnął się do nas, na co my odwzajemnyłyśmy mu tym samym. Wsiedliśmy do limuzyny i pojechaliśmy na lotnisko.

                                                                       ***

 Dojechaliśmy. Nie wiadomo skąd, ale wszystkie ich fanki wiedziały gdzie dzisiaj będą. Pojawiły się znikąd wokół samochodu i zaczęły próbować wejść do środka i piszczeć. Na co Paul nie został obojętny. Wyszedł z samochodu i zaczął je wszystkie odpychać. Mimo tego, że był tylko jeden to fanki nagle ucichły. Wrócił do samochodu i powiedział jak to załatwił.
-Dacie im autografy i zdjęcia. Potem sobie pójdą, ok?
Pokiwali wszyscy głową na zgodę. Wyszli z samochodu. Fanki znowu zaczęły piszczeć. Po trwało to jakiś czas za nim odeszły. Potem wyszłyśmy, ja z Joy z limuzyny. Poszliśmy razem po bilety. Zaczęło do mnie docierać bardziej niż wcześniej, że zaraz wyjadą i nie będe ich widzieć przez ponad miesiąc, ale wiem że przeżyjemy tą rozłąkę. Przecież to tylko miesiąc. Po odebraniu poszliśmy w kierunku wejścia. Po drodze napotkali jeszcze kilka fanek, ale obyło się bez taki wrzasków jak wcześniej. Jedna z fanek robiła sobie zdjęcie z Liamem. Niall był blisko jego więc zawołał go, żeby też podszedł do zdjęcia.
-Czy ja powiedziałam, że chcę z tobą zdjęcie?- zwróciła się do Nialla po czym obróciła się do Liama i  uśmiechnęła się
 Zrobiło mi się szkoda Horanka. Jak ta fanka mogła być taka okropna?! Niall chciał już odejść, ale kochany Daddy nie pozwolił mu i go przytrzymał. Zrobili zdjęcie z nim.
-Mogę jeszcze autograf?- spytała  fanka
-Na serio myślisz, że ci dam autograf? Nie jesteś naszą fanką. Nie masz się prawa za nią uważać. Idź sobie.- takiego wściekłego go jeszcze nie widziałam
-Liam, spokojnie nic się nie stało.- Niall położył rękę na jego ramieniu
Dziewczyn o czarnych włosach i szczupłej sylwetce oburzona poszła od zespołu.
Widać było, że Niall i tak był smutny. Podeszliśmy do niego i zaczęliśmy mu tłumaczyć, że ma lepsze o wiele fanki, że ona wcale nie jest directionerką i tym podobne.
-Nie przejmuj się nią.- podeszła do niego Joy i pocałowała
-Nie obchodzi mnie ona, wystarczy mi to, że ty mnie lubisz.- odwzajemnił jej pocałunek
Potem już o tym nie wspominaliśmy. Wiedzieliśmy, że jednak go to uraziło, ale po prostu nie chciał tego mówić.
  Nadszedł czas się pożegnać. Samolot miał przylecieć już za 20 minut.
-Obiecajcie, że będziecie pisać codziennie i że będziemy rozmawiać przez skypa!- mówiła zapłakana Joy
-Będziemy dzwonić codziennie.- uśmiechnął się Niall i ją przytulił
-Będziemy za wami tęsknić.- przytuliliśmy się wszyscy
-Pójdziesz jeszcze ze mną na chwilę?- spytał się mnie Louis
-Jasne, czekajcie. Zaraz wracam.
Odeszliśmy trochę dalej od nich.
-Nie wytrzymam tam bez ciebie.- wyszeptał mi do ucha
-Też będę za tobą tęsknić.- pocałowałam go
Tym razem zrobiłam to ja. Nie wiem z jakiego powodu. Po prostu.. z impulsu. Spodobał mu się mój gest, ale obiecał po raz kolejny, że nic nie powie. Zgodziłam się na ten układ. Chociaż, czułam się tak bardzo źle z tym, że oszukuję Harrego. Ale to nie jest tak, że go nie kocham. Kocham go i to bardzo, ale do Louisa moje uczucia też nie są obojętne. Nie wiem co robić. Wróciliśmy do reszty przyjaciół. Podszedł do mnie Harry położył ręce na moich biodrach, przysunął się do mnie i musnął moje usta. Zaczęliśmy się namiętnie całować, ale myślami byłam gdzie indziej. Zamist cieszyć się z tak dobre chłopaka, myślałam o Lou.              
  Przerwał nam głos z megafonu, który informował o przylocie samolotu. Poszli w stronę wyjścia z lotniska.
-Do zobaczenia!- powiedzieli i po chwili znikli nam z oczu

_____________________________________
Dziękuję wam już za prawie 5000 tysięcy wyświetleń. :D I przepraszam, że ostatnio rozdziały są takie nijakie, ale mam tak dużo lekcji zadawane, że masakra. Prawie wakacje, a oni nam tyle zadają. -_- Mam nadzieję, że ten rozdział się spodobał i dziękuje jeszcze raz za to, że w ogóle komentujecie to co piszę i że mam wierne osoby, które komentują każdy rozdział! Dziękuje. ♥

Mam jeszcze do was prośbę. Jeśli lubicie serial Pretty Little Liars to może polubicie pierwszą, polską stronę na facebooku ? Na razie to dopiero jej początek. Zapraszam. Strona nie jest moja, ale i tak zależy mi na jej rozsławieniu. :) http://www.facebook.com/pages/Pretty-Little-Liars-Poland/333618760037360?ref=ts