wtorek, 29 maja 2012

Układ

Naprawdę nie wiedziałam, że aż tak wam zależy na moim blogu. Jest mi tak bardzo miło. c; Kocham was! Więc postanowiłam, że nie usunę bloga, ale z braku czasu (koniec roku, więc różne poprawy itd.) rozdziały nie będą dawane często, chociaż będę się starać jak najczęściej. Naprawdę dziękuje. Miło mi też, że Kiwicia, która prowadzi bloga, do którego Kinia porównała mojego i oznajmiła plagiat uważa, że tak nie jest. c; Więc następny rozdział, postaram się dodać za kilka dni. Dziękuje!

poniedziałek, 28 maja 2012

Usunięcie bloga

Hej :) Mam dla niektórych złą wiadomość.. Postanowiłam, że niedługo usunę bloga. Nie mam czasu go pisać, ani ochoty. ;/ Bedzie istniał przez kilka dni po czym już go nie będzie. Ale myśle sobie nad tym, jeszcze żeby nie usuwać dokońca tego bloga. Pisałabym tu nowości o 1D, zdjęcia itd. Co o tym sądzicie? Chciałabym wyjaśnić jeszcze tylko tą sprawę co napisała Kinia. Moje pomysły były wyłącznie moje. Porównała mnie do jednego bloga o którym nigdy nie słyszałam. Więc wskazuję to na to, że po prostu jest tyle osób w Polsce, których pisze tego typu blogi, że chyba może zdarzyć się coś podobnego... Mam nadzieję, że mi wierzycie. Może kiedyś znowu zacznę pisać. Ale jak narazie postanowiłam zrobić sobie przerwę. Miłego dnia :)

czwartek, 24 maja 2012

Rozdział 12

 Wstałam i poszłam się szykować do wyjścia na lotnisko. Joy jeszcze spała, więc postanowiłam jej nie budzić. Poszłam do łazienki i wzięłam zimny prysznic, gdy wyszłam zobaczyłam w koszyku z różnymi rzeczami perfumy mamy. Postanowiłam się pogodzić z śmiercią i myślałam, że dałam radę, ale to nie prawda, tylko się oszukuję. Tęsknie za nią i to bardzo. Chcę, żeby znowu tu była. Podeszłam do jej perfum i psiknęłam się nimi.. Poczułam zapach mojej mamy, jakby tu była. Patrzyłam się w lustro. Nie miałam żadnych myśli nie licząc śmierci. Zaczęłam wyobrażać sobie jak ten wypadek wyglądał. Przez głowę przelatywały mi najgorsze myśli.      
-Ola?! Głucha jesteś?- krzyczała roześmiana Joy
Po zobaczeniu na mojej twarzy łzy podeszła i przytuliła mnie.
- Będzie dobrze. Wszystko się ułoży.- powiedziała
Wtuliłam się w nią i próbowałam przestać płakać. W końcu oderwałam się od niej.
-Dobra czas się szykować. Trzeba pożegnać chłopaków.- próbowałam być szczęśliwa albo chociaż udawać
Wzięłam lokówkę i zakręciłam swoje włosy. Ubrałam biały podkoszulek i fioletowe, krótkie spodenki, a Joy ubrała spódniczkę w kwiaty i niebieski podkoszulek.
Gdy właśnie skończyłyśmy się szykować do wyjścia rozległ się głos dzwonka od drzwi.
-To pewnie Harry i reszta.- powiedziałam i zbiegłam na dół po schodach
Otworzyłam drzwi. Przed nimi stały te osoby tak jak myślałam.
-Wejdźcie.
-Płakałaś?- spytał mnie Harry
-Nie..- skłamałam
-Przecież widać. Jesteś smutna. To przez nas?
-To nie dlatego, że wyjeżdzacie.. Rozumiem, że macie trasę.- uśmiechnęłam się- Po prostu..- pociągnełam nosem- Chodzi o mamę..
-Dobrze. Nie musisz się tłumaczyć.- pocałował mnie
Zrobiło mi się trochę lepiej.
-Heej.- wykrzyknęła Joy- No to co jedziemy?- spytała
Wyszliśmy z domu. Przed domem stał Paul ich ochroniarz. Uśmiechnął się do nas, na co my odwzajemnyłyśmy mu tym samym. Wsiedliśmy do limuzyny i pojechaliśmy na lotnisko.

                                                                       ***

 Dojechaliśmy. Nie wiadomo skąd, ale wszystkie ich fanki wiedziały gdzie dzisiaj będą. Pojawiły się znikąd wokół samochodu i zaczęły próbować wejść do środka i piszczeć. Na co Paul nie został obojętny. Wyszedł z samochodu i zaczął je wszystkie odpychać. Mimo tego, że był tylko jeden to fanki nagle ucichły. Wrócił do samochodu i powiedział jak to załatwił.
-Dacie im autografy i zdjęcia. Potem sobie pójdą, ok?
Pokiwali wszyscy głową na zgodę. Wyszli z samochodu. Fanki znowu zaczęły piszczeć. Po trwało to jakiś czas za nim odeszły. Potem wyszłyśmy, ja z Joy z limuzyny. Poszliśmy razem po bilety. Zaczęło do mnie docierać bardziej niż wcześniej, że zaraz wyjadą i nie będe ich widzieć przez ponad miesiąc, ale wiem że przeżyjemy tą rozłąkę. Przecież to tylko miesiąc. Po odebraniu poszliśmy w kierunku wejścia. Po drodze napotkali jeszcze kilka fanek, ale obyło się bez taki wrzasków jak wcześniej. Jedna z fanek robiła sobie zdjęcie z Liamem. Niall był blisko jego więc zawołał go, żeby też podszedł do zdjęcia.
-Czy ja powiedziałam, że chcę z tobą zdjęcie?- zwróciła się do Nialla po czym obróciła się do Liama i  uśmiechnęła się
 Zrobiło mi się szkoda Horanka. Jak ta fanka mogła być taka okropna?! Niall chciał już odejść, ale kochany Daddy nie pozwolił mu i go przytrzymał. Zrobili zdjęcie z nim.
-Mogę jeszcze autograf?- spytała  fanka
-Na serio myślisz, że ci dam autograf? Nie jesteś naszą fanką. Nie masz się prawa za nią uważać. Idź sobie.- takiego wściekłego go jeszcze nie widziałam
-Liam, spokojnie nic się nie stało.- Niall położył rękę na jego ramieniu
Dziewczyn o czarnych włosach i szczupłej sylwetce oburzona poszła od zespołu.
Widać było, że Niall i tak był smutny. Podeszliśmy do niego i zaczęliśmy mu tłumaczyć, że ma lepsze o wiele fanki, że ona wcale nie jest directionerką i tym podobne.
-Nie przejmuj się nią.- podeszła do niego Joy i pocałowała
-Nie obchodzi mnie ona, wystarczy mi to, że ty mnie lubisz.- odwzajemnił jej pocałunek
Potem już o tym nie wspominaliśmy. Wiedzieliśmy, że jednak go to uraziło, ale po prostu nie chciał tego mówić.
  Nadszedł czas się pożegnać. Samolot miał przylecieć już za 20 minut.
-Obiecajcie, że będziecie pisać codziennie i że będziemy rozmawiać przez skypa!- mówiła zapłakana Joy
-Będziemy dzwonić codziennie.- uśmiechnął się Niall i ją przytulił
-Będziemy za wami tęsknić.- przytuliliśmy się wszyscy
-Pójdziesz jeszcze ze mną na chwilę?- spytał się mnie Louis
-Jasne, czekajcie. Zaraz wracam.
Odeszliśmy trochę dalej od nich.
-Nie wytrzymam tam bez ciebie.- wyszeptał mi do ucha
-Też będę za tobą tęsknić.- pocałowałam go
Tym razem zrobiłam to ja. Nie wiem z jakiego powodu. Po prostu.. z impulsu. Spodobał mu się mój gest, ale obiecał po raz kolejny, że nic nie powie. Zgodziłam się na ten układ. Chociaż, czułam się tak bardzo źle z tym, że oszukuję Harrego. Ale to nie jest tak, że go nie kocham. Kocham go i to bardzo, ale do Louisa moje uczucia też nie są obojętne. Nie wiem co robić. Wróciliśmy do reszty przyjaciół. Podszedł do mnie Harry położył ręce na moich biodrach, przysunął się do mnie i musnął moje usta. Zaczęliśmy się namiętnie całować, ale myślami byłam gdzie indziej. Zamist cieszyć się z tak dobre chłopaka, myślałam o Lou.              
  Przerwał nam głos z megafonu, który informował o przylocie samolotu. Poszli w stronę wyjścia z lotniska.
-Do zobaczenia!- powiedzieli i po chwili znikli nam z oczu

_____________________________________
Dziękuję wam już za prawie 5000 tysięcy wyświetleń. :D I przepraszam, że ostatnio rozdziały są takie nijakie, ale mam tak dużo lekcji zadawane, że masakra. Prawie wakacje, a oni nam tyle zadają. -_- Mam nadzieję, że ten rozdział się spodobał i dziękuje jeszcze raz za to, że w ogóle komentujecie to co piszę i że mam wierne osoby, które komentują każdy rozdział! Dziękuje. ♥

Mam jeszcze do was prośbę. Jeśli lubicie serial Pretty Little Liars to może polubicie pierwszą, polską stronę na facebooku ? Na razie to dopiero jej początek. Zapraszam. Strona nie jest moja, ale i tak zależy mi na jej rozsławieniu. :) http://www.facebook.com/pages/Pretty-Little-Liars-Poland/333618760037360?ref=ts

niedziela, 20 maja 2012

Rozdział 11

 Wciąż siedziałam zapłakana w parku. Naprawdę ostatnio chyba nic innego nie potrafiłam robić. Tylko płacz i płacz... W końcu poczułam głód. Musiałam wrócić do domu. Gdy wróciłam ujrzałam przed domem Louisa.  
-Czekałem na ciebie.- powiedział                                                                    
-Co chcesz?!                                                              
-Harry mnie poprosił, żebym ci wszystko wytłumaczył.
 - Nie chcę tego słuchać.- obeszłam Lou i weszłam do domu.    
Chciałam zatrzasnąć drzwi, lecz nie zdążyłam. Louis przytrzymał drzwi ręką i sam wpakował się domu.
-Ola, posłuchaj.- trzymał mnie za ręke- Wiesz, że cię kocham.- patrzyłam na jego cudowne oczy.- Ale Harry to mój przyjaciel i naprawdę nic nie zrobił. To twoja siostra go do tego zmusiła.- pocałował mnie         Przyciągnęłam go do siebie. Jeden pocałunek po drugim.. W końcu się otrząsłam.                               
-Nie powinnam się z tobą całować.. Jeśli Harry mi nic nie zrobił to ja też..- zasłonił mi usta palcem
-Nic mu powiem, okey? A teraz idź do niego.- uśmiechnął się                  
Pokiwałam głową. Czułam się trochę zmieszana. Nie powinnam tak całować się z nim i udawać, że nic do niego nie czuję. Ale nie chce też zrobić Harremu przykrości.
 Doszłam do jego domu i nacisnęłam dzwonek.        
-Dzień dobry.- otworzyła mi drzwi jego mama
-Jest Harry?- spytałam        
-A to ty jesteś Olą? Opowiadał mi o tobie. Jest u góry.- uśmiechnęła się
Weszłam do środka i wbiegłam do jego pokoju. Zobaczyłam go leżącego na łóżku. Rzuciłam się na niego.   -Przepraszam, że nie chciałam cię słuchać. Przepraszam!- wykrzyknęłam i złożyłam pocałunek na jego ustach  Uśmiechnął się.
-Louis mi wszystko powiedział.- nastąpił kolejny pocałunek    
 Byłam taka szczęśliwa, że jednak to wszystko zaplanowała sobie Margaret. Jak ja nienawidzę swojej siostry!

~~~~~~~2 miesiące później~~~~~~~~

 Jest już połowa maja. Siostra wróciła do Polski... Niedługo piszę maturę. Oby mi dobrze poszło. Między mną, a Harrym jest wspaniale. A za mamą wciąż tęsknie, ale jest mi już lepiej niż było, chociaż czasami mam wrażenie jakby nie umarła i była w domu. Wołam ją z myślą, że odpowie, ale nic nie mówi i wtedy przypominam sobie o tym co się wydarzyło. Wstałam z łóżka i poszłam szykować się do szkoły. Założyłam czerwone rurki i biały podkoszulek. Swoje proste, blond włosy rozpuściłam. Założyłam plecak i wyszłam z domu. Autobus czekał już na mnie na przystanku. Wsiadłam do niego, przywitałam się z panią, która prowadziła nasz bus i, którą bardzo polubiłam i usiadłam koło Joy.                    
-Hej.- przytuliłyśmy się na powitanie  
Po dojechaniu zobaczyłyśmy czekających na nas członków One Direction.
-Cześć, kochanie.- Harry mnie pocałował w czoło
Podobnie zrobił Niall z Joy. Udaliśmy się wszyscy na lekcje.                

                                                                       ***

  Lekcje się skończyły. Harry postanowił, że mnie odprowadzi do domu.
-Muszę ci coś powiedzieć...- powiedział jak doszliśmy do domu                       
-O co chodzi?- powiedziałam radosnym głosem i uśmiechnęłam się                
-Jutro wyjeżdzamy w trasę koncertową.
-Co?! Tak nagle?- uśmiech zniknął z mojej twarzy
Nic nie mówił.
-Ty nie wiesz tego od wczoraj, prawda?! Od kiedy już o tym wiesz?- mówiłam wściekła
-Od jakiegoś miesiąca, ale było nam tak dobrze, że nie chciałem cię martwić..
-Czyli wolałeś powiedzieć to na ostatnią chwilę tak?- mówiłam znowu zapłakana
-Cii, spokojnie. Trasa nie jest, aż taka długa. Będziemy mieli ze soba kontakt, okey?- przytulił mnie
-Dobra..- ochłonęłam
  Nie byłam zadowolona z jego wyjazdu. Już za kilka tygodni miała być studniówka. Kupiłam już śliczną białą sukienkę z czarną kokardą w pasie specjalnie dla niego... Szkoda, że go nie będzie.                      
-Musimy ten ostatni dzień spędzić jak najlepiej!- wykrzyknął, złapał mnie za ręke i zaciągnął mnie do parku
Zobaczyłam już tam resztę 1D i Joy. Wiedziała już o ich wyjeździe. Zaczęliśmy szaleć po tym parku jak małe, głupie dzieci. Biegaliśmy, graliśmy w berka potem w chowanego. Chlapaliśmy się w fontannie. Poszłam się po niej osuszyć i usiadłam na ławkę. Słońce świeciło, zamknęłam oczy. Nagle ktoś mnie podniósł i niósł mnie w stronę fontanny.
-Nieee! Louis, przestań nie chce.- śmiałam się na cały głos i próbowałam mu się wyrwać, lecz moja starania wyszły na nic. Wylądowałam w wodzie. Wyszłam z niej wściekła i przemoczona do suchej nitki. W sumie to próbowałam być zła, ale strasznie mnie to bawiło. W końcu zrobiło się późno.
-Noi koniec!- powiedzieli wszyscy smutnym głosem
-Jutro wyjeżdzamy, ale pamiętajcie, że niedługo wróciły.- Niall musnął usta Joy
Odprowadzili nasz wszyscy do domu. Dzisiaj Joy spała u mnie. Przez te kilka godzin tak dobrze się bawiłam. I nie wiem, dlaczego akurat w tym czasie, ale zrozumiałam, że bardzo kocham mamę i wiem, że teraz tam na górze ma się dobrze. Mimo tego i tak za nią tęsknie. Spojrzałam w niebo. Dotarło do mnie to co się stało. Wiadomo. Chciałam, żeby była znów to ze mną, ale trzeba się z tym pogodzić.
-Kocham cię, mamo.-powiedziałam w myślach
-Do zobaczenia.- pocałowałam Harrego przy wejściu od domu.- Jutro spotkamy się jeszcze na lotnisku, tak?- uśmiechnęłam się
-Tak.- złożył na moich ustach kolejny pocałunek
Po chwili weszłam z Joy do domu. Poszłyśmy szykować się do spania. Tym razem miała swoją pidżamę. Biały podkoszulek i zielone, krótkie spodenki. Przed snem rozmawiałyśmy jeszcze o tym, że dobrze, że wszystko się ułożyło między mną, a Harrym i jakoś wytrzymamy ten miesiąc. W końcu zrobiłyśmy się senne i zasnęłyśmy.

__________________________
Już 11 rozdział ^^ Jak to szybko leci. Dziękuje wam za wszystko ! I proszę o komentarze ;)


wtorek, 15 maja 2012

Rozdział 10

  Minął już tydzień od śmierci mamy. Wciąż nie mogłam się z tym pogodzić, ale było mi już lepiej. Cały zespół One Direction i Joy wspierali mnie i pocieszali. Nadrobiłam już zaległości w szkole i wróciłam do swojego domu. Ale wciąż byłam w szoku po tym co się wydarzyło u Louisa. Jednak się nie myliłam i on do mnie coś czuł. Dobrze, że zgodził się, żeby o tym zapomnieć.
  Za kilka dni planowaliśmy z Richardem urządzić pogrzeb. Po zapraszałam już przyjaciół, a za jakiś czas miała przyjechać do nas moja siostra, Margaret. Nie cieszyłam się z jej przyjazdu. Nie przepadam za nią.
-Heeeej!- przywitała nas Margaret wbiegając z torbą do naszego domu
-Cześć.- wymusiłam u siebie uśmiech
Tommy do niej podbiegł i ją przytulił.
-Jak się trzymasz?- spytała mnie i położyła rękę na moim ramieniu
-Dobrze.- odparłam zgorzkniale- Nie przyjechachałaś tutaj z Chadem?- spytałam zdziwiona
-Aaa, zerwałam z nim.- zachichotała
Potem jeszcze przywitała się z Richardem. Zaczęliśmy planować pogrzeb. Odbędzie się w najbliższym kościele. Nie zaprosimy dużo osób, tylko najbliższych, ale zawsze mogą pojawić się inne osoby.
-A tak w ogóle to co tam u ciebie, siostrzyczko?- spytała
No to ją teraz zatkam.
-Mam nową przyjaciółkę, Joy. Noi poznałam zespół One Direction, a jeden z nich jest moim chłopakiem.- powiedziałam z zadowoleniem
-O! Ci, na których miałaś totalnego fioła? Mmm, przystojniacy z nich. Musisz mnie z nimi poznać.
-Ok..- powiedziałam z nie chęcią, no ale co innego miałam powiedzieć?
 Zadzwonił ktoś do drzwi. Były to osoby, o których właśnie rozmawiałyśmy. Podeszłam do Harrego i go pocałowałam. Spodobał mu się mój gest. Przywitałam się z resztą.
-Czujesz się lepiej?- szepnął do mnie Harry
-Trochę, dziękuję- uśmiechnęłam się-  Poznajcie moją siostrę.- wskazałam ją ręką
-Hej.- przywitali się i wszyscy przylulili ją po kolei.
-Rozumiem, że to ty jesteś chłopakiem Oli?- spytała Harrego, Margaret
-Tak.
-No to super.- uśmiechnęła się, przytuliła go i pocałowała w policzek
Wściekłam się. Przyjechała i już do niego zarywa. Dlaczego ona próbuje być we wszystkim najlepsza? Na szczęście Harry ją odepchnął i podszedł do mnie. Widział moją nie zadowoloną minę, na co on się zaśmiał i musnął moje usta. Poprawił mi się humor. Zobaczyłam, że mojej siostrze, niezbyt się to podobało. Uśmiech pojawił się na mojej twarzy.


~~~~~~Kilka dni później~~~~~


  Nadszedł dzień pogrzebu. Ozdabialiśmy kościół kwiatami i innymi dekoracjami. Byłam ubrana w czarną, zwiewną sukienkę. Margaret miała identyczny strój, ale nie wiem czemu wydawało mi się, że ona wygląda  lepiej...  Dlaczego? Tego już nie wiem.
 W końcu pogrzeb się rozpoczął. Ja, wraz z moimi przyjaciółmi, siostrą, Tommym i ojczymem siedzieliśmy w pierwszym rzędzie. Pojawiło się też dosyć dużo osób, których nawet nie znaliśmy. No ale miło z ich strony, że przyszli. Po kościele poszliśmy na cmentarz. Pożegnałam się z mamą ostatni raz, a potem ją zakopaliśmy. Wciąż mi było trudno się z tym wszystkim pogodzić. Trochę trudno uwierzyć w to, że jeszcze tydzień temu widziałam i rozmawiałam z nią. Łza mi poleciała, którą wytarłam chusteczką.


********Perspektywa Harrego*********


 Muszę przyznać, że chociaż zbyt nie znałem pani Izy, to i tak było mi bardzo smutno. Jak widziałem Olę, która płaczę myślałem, że zrobię to samo. Przytuliłem ją i uśmiechnąłem się.
-Jest dobrze.- powiedziała
Objąłem ją jedną ręką. Reszta też podeszła.
-Oj spokojnie. Nic mi nie jest.- zaśmiała się, ale widziałem, że musiała się wysilić
 Po pogrzebie wybraliśmy się do domu Oli, na wspólny obiad, który ugotował niezastąpiony Niall.
Po zjedzeniu obiadu poszedłem do toalety. Gdy wychodziłem z łazienki natknąłem się na Margaret.
-Hej, przejdziesz się ze mną?- uśmiechnęła się
-Po co?
-Musimy pogadać.- mówiła błagalnym głosem
-No dobra...
 Wyszliśmy przed dom.
-Podobasz mi sie.- powiedziała
-Jestem z Olą.- kierowałem się w stronę drzwi
-Już nie.- odparła
Przycisnęła mnie do ściany od domu i zaczęłam mnie całować.


**********Perspektywa Oli***********
  
  Siedziałam na kanapie z Joy i rozmawiałyśmy.
-Ty chodzisz z Harrym, a ja z Niallem. Wciąż w to trudno uwierzyć.- mówiła
-To prawda.- zaśmiałam się
Naszą rozmowę przerwał Richard.
-Ola, mogłabyś wynieść śmieci?- zawołał
-Zaraz wracam- powiedziałam do Joy i nie chętnie poszłam po worek śmieci
Po wyjściu z domu ujrzałam Harrego i Margaret. Całowali się !? Co? Nie mogę uwierzyć. Jak on mógł mi to zrobić? Z moją własną siostrą... Rzuciłam worek na ziemię i zaczęłam biec przed siebie. Harry zauważywszy mnie oderwał się od Margaret i zaczął biec w moją stronę. Dobiegł do mnie i złapał mnie za rękę.
-Wytłumaczę ci wszystko.- powiedział
-Nie chcę cię słuchać. Widziałam co się działo. Nie odzywaj się więcej do mnie.- krzyknęłam ze łzami w oczach i pobiegłam
Poszłam znowu do parku, gdzie byłam ostatnio. Muszę przyznać, że polubiłam te miejsce. Powtórzyłam swoje czynności co wtedy, czyli usiadłam i oparłam się o drzewo. Zaczęłam płakać.
-Nienawidzę swojego życia!- wykrzyknęłam na cały głos
-Chcę znowu do mamy.- mówiłam w myślach- Chcę, żeby znowu była obok mnie.
Tęsknie za nią.

_________________________________________
Nie moge uwierzyć! Jest już ponad 3000 wyświetleń :D Buziaki od 1D xdd



czwartek, 10 maja 2012

Rozdział 9

 Po przeczytaniu kartki zarzuciłam na siebie kurtkę i wybiegłam z domu. Zaczęłam rozglądać się za szpitalem. Gdy w końcu znalazłam budynek, weszłam do niego i zdyszanym głosem spytałam się gdzie znajduję się Iza Sadowska, bo tak nazywała się moja mama. Następnie pobiegłam w kierunku sali, w której się znajdowała. Zauważyłam Richarda, do którego był wtulony i zapłakany Tommy.
-Co się stało?- spytałam zdenerwowana i wciąż zdyszana
-No tak jak napisałem. Miała wypadek, nic więcej dokładnie nie wiem.- odparł
 Usiadłam koło nich i czekałam, aż ktoś przyjdzie i powie, że mamie nic nie będzie.
-Państwo Sadowcy?- spytał lekarz, który wyszedł z sali
-Tak.- pokiwaliśmy głową
-Nie wiem od czego zacząć...- mówił spiętym i smutnym głosem- Muszę walnąć to prosto z mostu.
Bałam się co zaraz powie.
-Pani Sadowska nie przeżyła.
-Co?!- wykrzyknęłam rozpłakana
Tommy się również rozpłakał. Lekarz zaczął tłumaczyć wszystko Richardowi, ale ja nie potrafiłam tego słuchać. Wybiegłam ze szpitala. Biegłam przed siebie. Nie wiedziałam co myśleć. Widziałam mamę jeszcze 2 dni temu. A teraz jej nie ma? Nie mogłam w to uwierzyć. Byłam załamana. Nie wiedziałam gdzie się podziać. Dobiegłam w końcu do pustego parku, usiadłam i oparłam się o drzewo. Płakałam. Tylko to potrafiłam robić. Do telefonu dobijał się do mnie Richard, ale nie chciałam teraz z nikim rozmawiać.

                                                                         ***

  Minęło już kilka godzin, odkąd dowiedziałam się o śmierci, a ja wciąż siedziałam pod drzewem i płakałam. Co innego miałam robić? Poczułam wibrację telefonu w kieszeni.
-Halo?
-Hej, Ola co jest? Próbuję się do ciebie dodzwonić, ale ty nie odbierasz.- powiedział zatroskany Harry
-Nic mi nie jest.- odparłam
-Ale co się stało? Gdzie jesteś?
-Mama umarła.- i znowu poleciały mi łzy. Tak ciężko było mi powiedzieć te słowa.
-Przyjdę do ciebie. Powiedz tylko gdzie jesteś?- ciągnął Harry
-Jestem w parku. Jest w nim duża fontanna, wiesz gdzie to?- powiedziałam nie chętnie
-Ok, już idę.
Rozłączył się. Nie minęła chwila, a już widziałam Harrego biegnącego w moją stroną. Był o już dosyć późno, około północy. Podszedł do mnie, przykrył mnie swoją bluzą i objął mnie.
-Nie martw się.- powiedział
  Nienawidzę tych słow! Jak mam się nie martwić? Właśnie umarła osoba, która mnie urodziła, a ja mam się tym nie przejmować?
-Jak mam się nie martwić?!- wykrzyknęłam to co mówiłam wcześniej w myślach i znowu się rozpłakałam
-Ciii..- przytulił mnie mocniej
-Przepraszam.- wybełkotałam
-Nic nie szkodzi.
Siedzieliśmy tak wtuleni w siebie i oparci o drzewo. Nie wiedziałam gdzie pójść. Nie chciałam wracać do domu. Wszystko by mi tam przypominało mamę.
-Może przenocujesz u mnie?- spytał
-Nie.. Nie chcę się narzucać. Nie chcę też, żeby twoja mama mnie widziała w takim stanie.
-To może u Louisa? Napewno się zgodzi.
-Okey..
  Złapaliśmy się za ręce. Napisałam do Richarda, żeby się o mnie nie martwił, a Harry poinformowałam Louisa. Bez żadnych oporów zgodził się na moje przenocowanie. Odpuszczę sobie kolejny dzień w szkolę. Na nic już nie mam ochoty... Doszliśmy do domu Louisa. Po zobaczeniu mnie, podszedł do mnie i mnie objął. Wtuliłam się w niego.
-Dziękuję- powiedziałam
Pożegnałam się z Harrym. Zostaliśmy sami z Louisem.
-To coś robimy?- spytał się
-Przepraszam.. Chcę już spać... Chcę jak najszybciej spróbować o tym zapomnieć.- łza mi poleciała
Lou wytarł ją palcem. Przybliżył się do mnie. Pocałował mnie. Oddałam mu pocałunek. Po czym się ocknęłam.
-Lou, nie możemy. Jestem z Harrym.
 Wybiegłam z jego domu, znowu zapłakana. Dzisiaj tylko ryczę i ryczę. Ale co ja innego mogę robić? Poczułam jak ktoś złapał mnie za rękę.
-Nie chciałem.. wybacz mi. Zapomnijmy o tym i Harry się nie dowie, okey?- spytał smutny
Pokiwałam głową i wróciłam z nim do domu. Poszłam szykować się do spania. Weszłam pod prysznic. Po wyjściu założyłam koszulkę Tomlinsona i położyłam się do łóżka. Nagle nie wiadomo z jakiego powodu, przeleciały mi wszystkie wspomnienia z mamą. Wszedł do pokoju Louis i mnie przytulił.
-Pamiętaj jestem z tobą.- pocałował mnie w policzek
Tym razem nic na to nie powiedziałam, byłam zbyt zmęczona. Zgasił mi światło i zasnęłam.

_______________________________________________
Przepraszam, że taki krótki, ale naprawdę mam zapracowany tydzień. Myślałam, że nie napisze w tym tygodniu niczego, ale zrobiłam to dla was i napisałam tyle ile zdążyłam ! :D

Od Iwy, która zajmuję się wyglądem i ogólnie pomaga mi na blogu dla Kaliny.
"Dla ciebie Kalinko xD, Niall ^^" ~ Iwa

                                         

niedziela, 6 maja 2012

Rozdział 8

***********PERSPEKTYWA NIALLA************


  Było już ciemno. Szliśmy razem do mojego mieszkania. Lekki wiatr rozwiewał jej kręcone włosy. Wyglądała przepięknie. Na początku myślałem, że to tylko zwariowana fanka, ale taka nie jest. Jest bardzo mądrą i uroczą dziewczyną. Widziałem jak się trzęsie z zimna. 

-Dać ci bluzę?
Wzięła ode mnie moją granatową bluzę i posłała mi uśmiech. Wyglądała w niej cudownie. Była na nią za duża, ale właśnie to dodawało uroku.
Doszliśmy do domu. Otworzyłem jej drzwi.
-No to ja będę spał tutaj na kanapie, a ty będziesz spała w moim pokoju.- pokazałem jej gdzie się znajduje
-Nie chce mi się na razie spać.
  Z racji tego, że oboje lubimy jeść (uśmiechnąłem się sam do siebie) zrobiłem nam spóźnioną kolację, banany z czekoladą.
-Mniam- powiedziała uśmiechnięta Joy- Ubrudziłeś się trochę na twarzy.- zachichotała
Wytarłem twarz ręką i się zacząłem śmiać. Dogadujemy się tak dobrze.. Nie mogłem się oprzeć.. Pocałowałem ją. Odparła mój gest. Kolejne pocałunki były już bardziej namiętne. Złapała mnie za włosy, a ja położyłem swoją dłoń na jej policzku.



********PERSPEKTYWA JOY**********


  Nim się obejrzałam znaleźliśmy się w jego sypialni. Położyłam się na łóżko. Niall obdarowywał mnie pocałunkami. Zdjęłam mu przez głowę koszulkę, z moją sukienką było już gorzej. Zaczęłam rozpinać jego spodnie.

-Naprawdę tego chcesz?- spytał się
-Tak.- wyszeptałam
Po chwili jego spodnie i reszta ciuchów walała się po całym pokoju. Zaczęłam zdejmować pozostałe części ubrania. Wyjął potrzebne zabezpieczenia z komody obok łóżka.
-Skąd ty je masz?- zaśmiałam się
-Jestem gotowy na każdą okazję.- zaczął mnie całować po szyi

                                                                           ***
  Obudziłam się wtulona w Nialla. To była wspaniała noc. Nie znałam go od tej strony. Myślałam, że to grzeczny Horanek, ale okazało się że taki wcale nie jest. Ugryzłam wargę,
-O, obudziłaś się już.- pogłaskał mnie po włosach
Leżeliśmy jeszcze chwilę w siebie wtuleni. W końcu wstałam.
-Dobra czas wstawać.- zegar, który wisiał na przeciwko łóżka wskazywał 12.05
Wygramoliśmy się z łóżka i zaczęliśmy się ubierać. Ubrałam legginsy z wczoraj i pożyczyłam od Niallera szarą bluzę przekładaną przez głowę. Poszłam do łazienki. Rozczesałam włosy i zostawiłam je rozpuszczone. Gdy zeszłam na dół unosiła się cudowna woń.
-Zrobiłem dla nas omleta biszkoptowego z polewą truskawkową.- podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło
  Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść.
-Nie wiedziałam, że tak dobrze gotujesz.
-Jeszcze dużo rzeczy o mnie nie wiesz.- uśmiechnął się
Zjadłam aż 6 omletów. Były przepyszne, nigdy jeszcze tak dobrego jedzenia nie jadłam. Wszystko rozpływało się w ustach.
-Było pyszne!- wstałam z krzesła, zarzuciłam mu ręcę od tyłu przez szyję i go pocałowałam w policzek


*******PERSPEKTYWA OLI**********


 Obudziły mnie promienia słońca przechodzące przez okno. Przeciągnęłam się i wstałam. Ubrałam moje wczorajsze spodnie.

-Lou, mogę pożyczyć od ciebie jakiś T-shirt?- krzyknęłam, żeby mnie usłyszał na dole
-Jasne!- odpowiedział
Ubrałam jego bluzkę, na której była marchewka. Była trochę za duża, ale musiałam to przeżyć. Pójdę później do domu ubrać co innego. Poszłam do łazienki, gdy zobaczyłam jak wyglądam zaczęłam się śmiać. Za duża bluzka, nie ogarnięta fryzura.. Zaśmiałam się. Gdy zeszłam na dół śniadanie było już gotowe.

-Jak się spało?- spytał mnie Lou
-Dobrze.- uśmiechnęłam się
Byłam nieco skrępowana przy nim. Nie wiem czemu.. Może po tamtym wydarzeniu w szpitalu?
-Niedługo przyjdzie tu Harry, dzwonił, ale spałaś więc cię nie budziłem.
-A.
Nie umiałam nic innego powiedzieć. Resztę śniadania jedliśmy bez odzywania się do siebie.
 Niezręczną ciszę przerwał dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. Przyszedł Harry.
-Hej, kochanie.- musnął moje usta
Poszliśmy do salonu. Harry machnął ręką na powitanie Louisa. Odpowiedział mu tym samym. Chwilę potem znowu ktoś zadzwonił. Była to Joy z Niallem, którzy trzymali się za ręce.
-Czy coś się wydarzyło tej nocy?- szturchnęłam Joy z uśmiechem
-Jesteśmy razem!- wtrącił się Niall i z zadowoleniem podniósł głowę do góry
Zaczęliśmy się śmiać. Chwilę później pojawili się jeszcze Liam z Zaynem.
-No to co dzisiaj robimy? Kolejna impreza?- wykrzyknął Zayn wchodząc do domu na co wszyscy zmierzyli go wzrokiem.
-Przepraszam, zapomniałem..- zrobił się smutny
Cały wczorajszy wieczór przeleciał mi przed oczami. Znowu widziałam tego bruneta, jak mnie całuję i się do mnie dobiera.. Nie wiem co by się stało, gdyby Lou się nie pojawił. Chcę już zapomnieć o tym wydarzeniu, ale nie potrafię.
-Nic nie szkodzi.- powiedziałam
-To może pójdziemy do kina?- zaproponował  Harry
-Dobry pomysł.- powiedział Liam
-Słyszałam, że w kinie leci fajny film..-mówiła Joy- Chyba jego tytuł to "Dom w głębi lasu".
-No to idziemy!- wykrzyknęłam
Poszliśmy sprawdzić w komputerze, o której leci w kinie film. Zaczyna się za 2 godziny, czyli o 15.40.
Po drodzę podeszłam do domu przebrać bluzkę. Wiedziałam, że nikogo w domu nie będzie, ponieważ Tommy jest w szkole, a mama z Richardem są w swojej pracy. Richard pracuję jako inżynier, a mama pracuje w banku. Wbiegłam do domu i szybko wzięłam tunikę w czerwono-białe paski z mojego pokoju. Wyszłam już ubrana. Wszyscy czekali na mnie przed domem. Zaczęliśmy iść w stronę kina.
  Doszliśmy już do kina, które znajdowała się kilka ulic od mojego domu. Była już wtedy 14.30. Każdy kupił popcorn i colę.. Ja z Harrym i Joy z Niallem kupiliśmy sobie zestaw dla dwojga. W kinie nie obeszło się bez ich fanek. Prosiły o różne zdjęcia i autografy. Usunęłyśmy się na bok, ale nie przeszkadzało mi to. Zaraz potem otworzyli już drzwi do sali. Usiedliśmy w fotelach: Zayn, Liam, Louis, ja, Harry, Joy i Niall.

                                                                           ***
-Świeeetny film!- mówił podekscytowany Niall po wyjściu z sali
-Oj dobra już nie musisz cały czas tego filmu chwalić.- wystawiłam język
-Mi się też bardzo podobał!- powiedziała Joy i pocałowała Nialla w policzek
-Haha, mówisz tak dlatego, że twój kochany chłopak tak mówi.- wszyscy wybuchnęli śmiechem
  Poszliśmy potem znowu do domu Louisa. Po jakimś czasie spojrzałam na zegarek i była już 19.00.
-Muszę już iść! Późno jest! A skończyłam dzisiaj w szkole o 16.35.- pocałowałam Harrego i wyszłam
Joy wyszła ze mną również zdenerwowana.
-Do jutra!- powiedziała
 Doszłam do domu, otworzyłam drzwi i weszłam.
-Jesteeem!- zawołałam
Nikt się nie odezwał. Weszłam do dużego pokoju. Nikogo nie było. Usiadłam na kanapie. Ujrzałam kartkę, która leżała na stoliku przede mną, na której było napisane:

Olu, twoja mama miała wypadek samochodowy, gdy wracała z pracy. Jestem z Tommim u niej w szpitalu kilka przecznic od naszego domu.
                                                                                                                     -Richard


__________________________________________________

Jak ja was kocham! Ponad 2100 wyświetleń po 8 rozdziałach ! I jeszcze ponad 100 komentarzy! aa uwielbiam was :D Chciałabym też podziękować kilku osobom a m.in: pannie.blackberry dzięki której lepiej piszę i komentuję mój każdy rozdział, ciesze że ci się spodobało. Dziękuje również Olivi ♥, która też zawsze komentuję. Polecam jej bloga c;  http://i-believe-in-my-direction.blogspot.com/2012/05/rozdzia-7.html Oraz dziękuje wysztkim innym. Dzięki wam, aż chce mi się pisać! :D Bardzo, bardzo wam dziękuje ! No dobra to koniec przemowy xdd


środa, 2 maja 2012

Rozdział 7

-Olka, wstawaj.- wołała mnie Joy
-Oj no już wstaję.- mówiłam zaspana
  Poszłyśmy się ubierać. Ja ubrałam granatowe rurki i kremową bluzę zakładaną przez głowę, na której była brytyjska flaga. Włosy spięłam w koka. Joy ubrała ciuchy, które dała jej wcześniej mama, czyli czarne rurki i czerwoną bluzkę z napisem Love. Swoje brązowe włosy rozpuściła. Następnie udałyśmy się do łazienki zrobić sobie lekki makijaż. Zeszłyśmy na dół. Zrobiłyśmy sobie kanapki z nutellą. Po ich zjedzeniu zarzuciłyśmy przez ramię torby i wyszłyśmy z domu. Przed naszymi oczami ukazał się Harry, a za nim w samochodzie siedzieli Liam z Niallem.
-Co to ma znaczyć?- spytałam
-Podwieziemy was dzisiaj.- zaśmiał się Harry
-Super!-Joy pobiegła do samochodu
Harry oparł mnie o drzwi od mieszkania i zaczął namiętnie całować. Przy każdym pocałunku wciąż przechodziły mi dreszcze.
-Stęskniłem się za tobą.
-Ja za tobą też!- przytuliłam go
-No chodźcie wy gołąbeczki!- wołał nas roześmiany Niall
Złapaliśmy się za ręce i podbiegliśmy do samochodu. Liam prowadził samochód. Obok niego siedział Niall, a ja z tyłu między Harrym i Joy. Zauważyłam, że Niall i Joy dyskretnie się do siebie uśmiechają. Szturchnęłam z rozbawieniem moją przyjaciółkę łokciem na co ona zachichotała.


********PERSPEKTYWA JOY********

 Przez jeden dzień zdobyłam wspaniałą przyjaciółkę i na dodatek poznałam członków mojego ulubionego zespołu. A do niedawna byłam cichą dziewczyną, na którą nikt nie zwracał uwagi. Siedzę w samochodzie 1D i rozmawiam z nimi. Trudno w to uwierzyć, ale tak jest.
 Zawsze miałam słabość do tego głodomora. Podkochiwałam się w nim już od dawna, chociaż go nawet nie znałam. Jestem nawet do niego podobna. Tak samo jak on kocham jedzenie, jem ile się da. Zaśmiałam się sama do siebie.
-I o to jesteśmy!- powiedział Liam
-Proszę.- otworzył mi drzwi od samochodu Niall
Rumieńce pojawiły się na mojej twarzy. Zgarnęłam włosy za jedną ucho. Między Olą, a Harrym znowu nastąpił kolejny pocałunek. Słodko razem wyglądali. Widać było, że są bardzo szczęśliwi. Uśmiechnęłam się. Weszliśmy do szkoły. Roszeszliśmy się. Każdy poszedł w stronę do swojej sali, ale Niall został.
-Odprowadzę cię.- powiedział
Po drodze ze sobą gadaliśmy. Mieliśmy dużo czasu na rozmowę, ponieważ miałam lekcję po drugiej stronie szkoły. Mówiliśmy między innymi o jedzeniu.. Jakie są nasze ulubione potrawy.. Okazało się, że mamy wiele wspólnego. Dużo śmiechu było przy tym. Bardzo dobrze nam się rozmawiało, strasznie się rozmowa kleiła.
   Doszliśmy do sali.
-No to do zobaczenia, na przerwie obiadowej.- zaśmiał się i przeczesał włosy ręką


*******PERSPEKTYWA OLI*********


  Przez dzwonkiem nie obyło się bez kolejnych pocałunków. Czułam się jak w niebie. Po każdym pocałunku zakochiwałam się w nim coraz bardziej. Oczywiście wciąż wszyscy cały czas się na nas patrzyli, ale się już przyzwyczaiłam i nie przeszkadzało mi to. Zadzwonił dzwonek. Po chwili pojawił się nauczyciel historii. Weszliśmy do sali. Lekcja minęła normalnie, nic ciekawego się nie wydarzyło.

  Nadeszła pora obiadowa. Usiedliśmy w piątke przy jednym stoliku. Do jedzenia było znowu coś niezbyt dobrego.. Nie umiałam nawet powiedzieć co to jest. Oczywiście Niall znowu pochłaniał wszystko do ust. Joy robiła podobnie.
-No, no.- zaśmiałam się do Joy- Nie wiedziałam, że też tak dużo jesz.
-Idealnie do siebie pasujecie.- powiedział również roześmiany Liam
Niall i Joy się zarumienili. Zaczęli już wolniej jeść. Na co wszyscy się zaśmiali.

                                                                       ***

 Po szkole pojechaliśmy do domu Louisa. Nie co obawiałam się tego spotkania, ale nie mogłam przecież nic im powiedzieć.. Joy widziała mój nie pokój. Objęła mnie jedną ręką. Weszłam do jego domu trzymając się za rękę z Hazzą.
-Hej marchewko!- wykrzyknęli wszyscy
Zayn u niego już był. Siedzieli na kanapie i oglądali telewizję. Jak nas zobaczyli to wstali i poszli się do nas przytulić. Louis po zobaczeniu nas trzymających się rękę spuścił głowę w dół. Przytuliliśmy się wszyscy do siebie. Odrywając się od Tomlinsona uśmiechnęłam się do niego z troską. Odszedł ode mnie i nic nie powiedział..
-No to co robimy?- spytał Niall
-Może obejrzymy jakiś horror?- zaproponowałam
Harremu się to spodobało.
-No dobra!- zawołali wszyscy hurem nie licząc Louisa, ale chyba nikt oprócz mnie tego nie zobaczył
Włączyliśmy film. Ja usiadłam koło Harrego, Joy koło mnie, obok niej Niall, a Liam, Zayn i Louis siedzieli przed nami na podłodze. Joy i Niall zrobili sobie popcorn, który od razu po zrobieniu zaczęli jeść.
-Aaa..-przestraszyłam się, kiedy w filmie ktoś nagle wyskoczył i przyłożyłam twarz do Harrego.
Objął mnie. Oglądaliśmy film przytuleni do siebie.
  Nagle Joy wyrzuciła z piskiem miskę z popcornem i przytuliła się do Nialla. Zbyt straszny ten horror... Niall był nie co zaskoczony, ale objął ją. Za to popcorn walał się po całym salonie, ale nie przerwaliśmy oglądania filmu.
-I jak podobało się?- odezwał się wreszcie Lou
-Super!- wykrzyknęli wszyscy

                                                                        ***

  Po udanym filmie wybraliśmy się na dyskotekę do lokalu, który zaproponował Zayn. Mówił, że w nim jest bardzo fajnie. Był już tam. Ubrałam pomarańczową sukienkę, na której na samym dole były falbanki. Joy ubrała żółtą, która była dość podobna do mojej.
-Ślicznie wyglądasz.-powiedział Harry
Takim samym komplementem obdarzył Joy, Niall.
Weszliśmy do lokalu i od razu wbiegliśmy na parkiet. Tańczyliśmy jak szaleni. Po kilku tańcach poszliśmy do baru i kupiliśmy sobie po drinku. Musieliśmy pamiętać, żeby się nie upić, bo w końcu jutro kolejny nudny dzień w szkole. Tyle, że to niezbyt się udało, ponieważ zaczęliśmy kupować kolejnego drinka i kolejnego... Po jakimś czasie poszłyśmy same z Joy potańczyć. Reszta została i piła kolejne procenty.
  Do tańca zaprosił Joy jakiś chłopak, poszła z nim tańczyć. Nie przeszkadzało mi to, że zostałam sama, byłam zbyt upita, żeby się tym przejmować. Po kolejnych piosenkach trochę się zmęczyłam. Poszłam oprzeć się o ścianę. Podszedł do mnie pewien wysoki brunet. Zaczęliśmy ze sobą rozmawiać, śmiać się.. Aż nagle mnie pocałował.. Oderwałam go od moich ust, jestem przecież z Harrym.. Nie zadziałało to na niego. Zaczął mnie coraz mocniej całować po szyi, zbliżał się do mojego biustu. Nie mogłam się uwolnić. Strasznie się bałam. Próbowałam krzyczeć, ale zasłonił mi jedną ręką usta.
  Nagle oderwał się ode mnie i leżał na ziemi. Ktoś go uderzył w twarz, a ty kimś był... Lou.
-Nic ci nie jest?- złapał mnie za ręce
-Nie nic.. Ale możemy już iść?- mówiłam zapłakanym głosem
Poszliśmy po resztę. Podbiegłam do Harrego i zaczęłam płakać na jego ramieniu. Czułam się strasznie. Louis mu wszystko powiedział. Zaczął mnie głaskać po głowie. Reszta też mnie przytuliła.


**********PERSPEKTYWA LOUISA***********

 Wróciliśmy do domu. Joy zadzwoniła do mamy, że jeszcze jeden dzień będzie spała u Oli, a Ola skłamała swojej mamie, że będzie spała u Joy, ponieważ nie chciała nic mówić o tym wydarzeniu mamie. Jutro nie pójdą do szkoły. Po tym co się wydarzyło.. Wszyscy zostaniemy z nimi. Pomyśleć  sobie co by się stało, gdybym się nie zjawił. Mogłoby dojść do czegoś o wiele gorszego.. Nigdy bym sobie tego nie wybaczył. Było już po 2.00. Położyliśmy Olę do łóżka w moim pokoju. Harry cały czas tam przy niej siedzi... Żałuję, że nie powiedziałem jej wcześniej co do niej czuję. Teraz to już jej tego nie powiem. Nie zrobiłbym tego najlepszemu przyjacielowi.
-Jak tam Ola?- spytałem się Harrego, który schodził ze schodów
-Dobrze.- na jego twarzy pojawił się wymuszony uśmiech
Strasznie to przeżywał.. Liam i Zayn poszli już do swoich domów.
-Może będziesz spała u mnie?- spytał się Joy, Niall
-Jasne.- uśmiechnęłam się
I wyszli. Został jeszcze Hazza.
-Może ty też pójdziesz do domu?
-Nie, zostanę.
-Ale przecież nie będziesz spał na podłodze.. Nie mam więcej łóżek..-położyłem rękę na jego ramieniu.- Zaopiekuję się nią.
-Dzięki, dobry z ciebie przyjaciel.- uśmiechnął się i mnie przytulił
Wyszedł. Poszedłem zobaczyć na górę do swojego pokoju co u Oli. Spała już.. Usiadłem na krawędzi łóżka i pogłaskałem ją po głowie. Była taka niewinna jak spała. Jeśli jeszcze raz zobaczę tego co jej to zrobił to nie wiem co mu zrobię..
-Dobranoc, Olu.- pocałowałem ją w usta
Nie wiem dlaczego to zrobiłem, nie mogłem się powstrzymać. Wyszedłem z pokoju i zacząłem szykować się do snu.

____________________________________________
7 rozdział ! ;p Dziękuje wam za tyle wyświetleń i komentarzy! ^^