poniedziałek, 2 lipca 2012

Rozdział 18

  Minął tydzień odkąd zdarzył się ten smutny wypadek. Ja czuję się już lepiej. Dzisiaj mam być wypisana ze szpitala, ale wciąż niezbyt dobrze jest z Niallem. Załamał się. Podobno z opowiadań chłopaków siedzi zamknięty w pokoju. Słychać czasami szlochy.. Gdy coś odpowiada ma bardzo smutny głos. Je o wiele mniej je w co trudny uwierzyć. Wychodzi tylko, żeby się załatwić i coś przekąsić. Każdy myślał, że to nie będzie trwało tak długo. Po wyjściu tego dnia ode mnie wydawało się, że jest już wszystko dobrze, ale po wejściu do domu nie chciał z nikim rozmawiać.        
Wstałam z łóżka i zaczęłam pakować rzeczy.                                                                     - Jedziemy?- do sali wszedł Harry                                                                                               - Tak.- włożyłam ostatnie rzeczy do torby, podniosłam ją i zaczęłam iść w stronę wyjścia                         
- Daj to, przemęczysz się.- wziął ją ode mnie widząc, że ledwo idę                 Wciąż byłam trochę osłabiona. Ten wypadek nie zrobił mi dobrze. Zawsze byłam delikatna. Wyszliśmy ze szpitala i wsiedliśmy do czarnego kabrioleta. Wsiadłam do samochodu. Harry wrzucił jeszcze mój bagaż do bagażnika i odjechaliśmy.                                                                                                                  
- Mam cię odwieźć do twojego domu czy jedziesz do nas?- uśmiechnął się           - Narazie muszę wrócić do domu. Richard by mnie nigdzie nie puścił.- odwzajemniłam uśmiech    
- No dobra, ale jutro gdzieś wyjdziemy, ok?                                                                
- Oczywiście.- zaśmiałam się
Dojechaliśmy do domu. Pomógł mi zanieść torbę do środka.                                        - Dzień dobry.- Harry przywitał się z Richardem                                                              - Cześć Harry. Dzięki, że przywiozłeś Olę.
- Nie ma sprawy.- obrócił się w stronę swojej dziewczyny- No to ja lecę.
- Kocham Cię- pocałowałam go
- Ja ciebie też.- pomachał mi ręką i wyszedł  
Weszłam do salonu.
- Olaaaaaa!- wykrzyknął uradowany Tommy- Stęskniłem się za tobą
- Ja za tobą też, ty mój mały szkrabie.- kucnęłam i mocno go przytuliłam
W ciągu mojego pobytu szpitalu odnowiłam swoje znajomości z moją przyjaciółką Alą z Polski, z którą niestety na jakiś czas kontakt się zerwał. Zadzwoniła do mnie, żeby dowiedzieć się co mi jest. Pewnie dowiedziała się od Richarda o wypadku. Przypomniałam sobie jak bardzo za nią tęsknie. Brakowało mi strasznie z nią rozmów. Takiej osoby to już nigdzie nie znajdę i żałuję, że w ogóle do niej nie dzowniłam. Weszłam po schodach do swojego pokoju i włączyłam laptopa.
- Jak ja dawno nie byłam na komputerze.- pomyślałam
Weszłam na twittera. Ostatnio była na nim z kilka miesięcy temu. Przybyło mi o wiele więcej followersów. Pisały do mnie osoby, których w ogóle nie znałam. Przeczytałam kilka tweetów od nich. Większość było miłych. Pisały, że się cieszą, ze Harry znalazł taką fajną dziewczynę jak ja. Zrobiło się, aż ciepło na sercu. Ale znalazło się też kilka fanek, które zaczęło mnie wyzywać od idiotek, szmat itd. Postanowiłam, że nie będe zwracać na to uwagi. Odpisałam kilku osobom i dałam follow backi po czym napisałam.


"Wreszcie w domu. Na szczęście czuję się już dobrze :-)"


Od razu dostałam odpowiedzie typu:


"Cieszymy, że ci nic nie jest. ;]"


Bardzo się cieszyłam, że mnie lubią. Pamiętam jak ja kiedyś bardzo chciałam poznać One Direction. Tak bardzo chciałam, żeby mi odpisali. Ah.. Wspomnienia.. i pomyśleć, że kiedyś byłam jak tamten dziewczyny. Postanowiłam, że od tej pory zacznę cześciej wchodzić na twittera i odpisywac Directionerkom.
Zaczęłam przeglądać inne strony, aż zadzwonił telefon.
- Hej Ola!!!- wykrzyknęła Alicja
- Hej, ty moja wariatko!- zaśmiałam się
- Nie uwierzysz! Przyjadę do ciebie na tydzień!
- Aaaa!- zaczęłam piszczeć
- Aaaa!- ona również
- Tak się cieszę.- krzyknęłam po czym zaczęłam się śmiać z naszej reakcji- Kiedy? O której?- wypytywałam
- Za kilka godzin mam samolot.
- To super. Czekam na ciebie!
- To ja idę się pakować. Byeee!- krzyknęła i się rozłączyła
Nie mogę uwierzyć, że przyjedzie do mnie Ala. Nie widziałam się z nią prawie cały rok! Jakos po tej wiadomości poczułam się o wiele lepiej. Już byłam pełna sił. Zeszłam na dół do salonu.
- Richard, zawiózł byś mnie do chłopaków?- spytałam
- Ok.- odłożył gazetę na stolik i wyszliśmy z domu

                                                                                 ***
- To pa!- krzyknęłam
- Przyjechać potem po ciebie?- spytał
- Nie, nie trzeba. Pewnie Harry mnie odwiezie.- uśmiechnęłam się
Udałam się w kierunku drzwi. Zadzwoniłam dzwonkiem. Otworzył mi drzwi Zayn.
- Heej Zayn!
- Co ty tu robisz? Powinnaś siedzieć w domu.- pokiwał palcem
- Haha. Widzisz zła jestem!- zaśmiałam się
- Kto przyszeeedł?- zawołał Lou
- Olaaa!- odkrzyknął
- No to wpuścisz mnie?- spytałam i znowu się zaśmiałam
- Nie.- zamknął drzwi
Stanęłam osłupiała.
- No wchodź.- otworzył je- Haha. Jaka mina!- spojrzałam na niego ze złością.- No dobra, dobra. Przepraszam.- mówił wciąż roześmiany.
- Wybaczam ci.- udawałam poważną, ale nie potrafiłam wytrzymać i sama zaczęłam się śmiać
- Ooo! Ola!- Harry wyszedł z łazienki i zapinał rozporek
- Cześć.- uśmiechnęłam się
Położył swoje obydwie dłonie na moich policzkach i musnął moje usta. Po chwili oderwałam się i spojrzałam w jego zielone oczy.
- Ale ja go strasznie kocham.- powiedziałam w myślach
Spojrzałam na Louisa, który siedział na kanapie i gapił się w sufit. Wydawało mi się jakby nie chciał patrzeć na mnie i Harrego razem.. Ale to nie możliwe.. Raczej nic już do mnie nie czuję, prawda? Podeszłam do niego od tyłu i objęłam go.
- Hej Lou.
- Hej.- obrócił się w moją stronę i się uśmiechnął
- A gdzie Liam?- spytałam się reszty
- Próbuje się dostać do pokoju Nialla..- powiedział, a radosny nastrój opadł
No tak.. Całkiem zapomniałam. Byłam tak szczęśliwa z przyjadu Ali, że zapomniałam o moim przyjacielu.. Chciałam już powiedzieć o przyjeździe mojej przyjaciółki, ale teraz są ważniejsze sprawy. Poszłam pod drzwi od pokoju Niallera.
- I jak?- spytałam Liama stojącego przed jego pokojem
- Nie chcę otworzyć..
- Mogę wejść?- zapukałam
- Nie.- odpowiedział cicho
- Proszę, Niall.. Nie możesz tam tak cały czas siedzieć. Joy też mnie bardzo zraniła.. Sam wiesz..
Milczał.
- Horan! Otwieraj te drzwi!
Usłyszałam jak przekręca zamek.
- Wejdź.
- Wejść z tobą?- spytał Liam
- Nie. sama wejdę..

______________________
Dzięki, że czekaliście tak długo na ten rozdział! Jestem wam naprawdę wdzięczna.. Dziękuje wam za prawie 8 tysięcy wejść <3 I przepraszam was.. W tamtym tygodniu jakoś nie miałam czasu dodać nowego rozdziału. Wiem, że obiecałam wam go szybciej, ale tak wyszło... Chciałam na początku dodać go po zakończeniu roku, ale od razu po tym wyjechałam. Jeszcze raz was przepraszam i mam nadzieję, że rozdział się podoba <3

7 komentarzy:

  1. Wybaczam Ci :D Świetnie piszesz czekam na następny rozdział ;** pozdrowionka ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham i wybaczam ;p
    Niestety skończyłaś dodawać w złym momencie ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. super Blog!
    zapraszam do mnie :
    http://naszeopowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. ale genialnie piszesz ! dopiero niedawno "odkrylam" twojego bloga, ale jest swietny. pozdrawiam i zapro do mnie: jessica-styles.blogspot.com
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. megaa jest ten twój blog. proszę a wręcz błagam o następne rozdziały !

    OdpowiedzUsuń