wtorek, 19 czerwca 2012

Rozdział 17

  Nie mogłam w to uwierzyć. Osobą, która mi to zrobiła była moja najlepsza przyjaciółka. Joy. Byłam tego pewna na sto procent.
- Hej, Ola. Jak się czujesz?- akurat weszła do sali
- Idź z tąd. Wiem, że to ty.
- O co ci chodzi.. ? Ola?
- Nie udawej głupiej. To ty mnie zepchnęłaś!- chciałam wstać i ją uderzyć
Nie spodziewałam się, że to ona. Była ona moją przyjaciółką. Dlaczego mi to zrobiła?! Byłam wściekła.
- Co tu się dzieję?- do sali wparował Harry z resztą
- To ona mnie zepchnęła!- wykrzyknęłam- Joy! Jak mogłaś? Mogło mi się zdarzyć coś o wiele gorszego...
- Nie mogę w to uwierzyć..- Niall wydawał się być załamany
- Wyjdź z tąd.- powiedział Harry do Joy oschłym głosem
- Nie bądź na mnie zły ... Zrobiłam to dla nas.- wyszeptała
- Dla nas !?
- Żeby nie mogła nam ona przeszkodzić. Same tylko problemy z nią miałeś. Kocham cię.- przysunęła się do niego i próbowała pocałować
Niall po zobaczeniu tego co jego dziewczyna robiła wyszedł z sali i głośno trzasnął drzwiami. Joy nawet nie zareagowała.
W słuchiwałam się w kłótnię między moim chłopakiem, a byłą przyjaciółką. Zatkało mnie. Nie wiedziałam, że zrobiła to tylko z tego powodu. Czułam się zmieszana. A ja jej tak ufałam..
- Wypierdalaj z tąd!- wykrzyknął Harry, a ja pierwszy raz usłyszłam przekleństwo z jego ust
- Joy.. A co z Niallem?- wreszcie się odezwałam
- Haha. Nie wierzę, że on myślał, że byłam nim zainteresowana. Zakolegowałam się z tobą, żeby poznać One Direction. Niall mi tylko w tym jeszcze bardziej pomagał, żebym mogła się zbliżyć do Harrego.
Harry po usłyszeniu tych słów nie wytrzymał. Złapał ją za nadgarstek i wyprowadził z sali, a następnie usiadł koło mnie i złapał mnie za ręce.
- Trzymasz się jakoś?
Do uczu napłynęły mi łzy.
- Nie..- rozpłakałam się
Wierzyłam, że to moja najlepsza przyjaciółka, a tak naprawdę to była tylko płytka dziewczyna, która mnie i mojego przyjaciela wykorzystała.
- Nie martw się. Masz nas.- powiedział
- To prawda.- potwierdził Louis i cała reszta się uśmiechnęła
- Tak się cieszę, że was mam.- wszyscy do mnie podeszli i złożyliśmy sobie przyjacielki uścisk- Martwię się teraz bardziej jak to wszystko przeżywa Niall...
- Pójdę sprawdzić.- oznajmił Liam

********Perspektywa Nialla**********


Jak zobaczyłem jak Harry szarpał zapłakaną Joy, żeby wyszła nie powtrzymałem się. Musiałem do niej podejść. Po prostu nie tak łatwo było przestać ją kochać.

- Nic ci nie jest?- spytałem z troską
Sam nie wierzyłem, że tak się o nią martwię. Ona nigdy mnie nie kochała, a ja wciąż byłem jej oddany.
- Odwal się ode mnie.- walnęła mnie z liścia prosto w twarz
- Za co to ?!- wykrzyknąłem zdenerwowany
- Za to, że jesteś taki skończonym durniem i , że myślałeś, że ktoś się w tobie zakochał.- powiedziała z satysfakcją
Coś poczułem. Dziwne ukłucie w sercu. Tak. Ona złamała mi serce. To prawda nigdy nikomu się nie podobałem, a odkąd z nią byłem... Czułem się świetnie. Przeżyłem swój pierwszy raz i swoją pierwszą miłość. Próbowałem powstrzymać się od łez. Usiadłem na ławce i po tym co powiedziała już w ogóle się nie odezwałem.
- Widzę, że nie zaprzeczasz faktu.- po powiedzeniu tego wyszła ze szpitala
Myślałem nad tym co powiedziała. Chyba naprawdę byłem na tyle głupi, że myślałem, że wreszcie ktoś we mnie coś zobaczył. W poprzednich latach każda dziewczyna mnie odrzucała. Nie wiedziałem co myśleć. Czułem się załamany. Dobity do końca. Wykorzystany. Strasznie cierpiałem, jak nigdy.

*********Perspektywa Liama********

Wybiegłem z sali. Zacząłem szukać Nialla. Siedział na ławce. Sam. Widać, że był smutny. Podbiegłem do niego.
- Jak się czujesz?
- Nic mi nie jest.- próbował zakryć łzy
- Widzę, że źle ci z tym co ta dziwka zrobiła. Nie była ciebie warta.- położyłem ręke na jego ramieniu
- Próbuje to sobie wmówić, ale trudno mi..- pociągnął nosem- Uświadomiła mi, że nikt we mnie jeszcze nigdy nie był zakochany.
- Napewno ktoś był.- uśmiechnąłem sie- Może po prostu bał ci wyznać?
- Wątpie w to.. Zawsze gdy ja komuś wyznawałem miłość to mnie odrzucał. Czuję się jak nic nie warty śmieć.
- O nie, Niall. Nie będziesz tak się obrażał. Wstawaj. Zapomnij o niej i zacznij od nowa, ok?
- Postaram się.- wstał z krzesła i wróciliśmy do pomieszczenia gdzie znajdowała się reszta
- Źle to przeżywa.- powiedziałem szeptem po wejściu do sali, żeby Niall nie usłyszał
- Niall naprawdę nie przejmuj się nią. Czuję się tak samo oszukana jak ty.- powiedziała Ola
- Znajdziesz tą jedyną.- powiedział Zayn
- Wiadomo, że tak.- potwierdził Harry
- Miło mi, że mnie wspieracie.- na jego twarzy pojawił się wymuszony uśmiech

_______________________
Kolejny rozdział powinien pojawić się za najdłużej 4 dni :)

8 komentarzy:

  1. A to suka jedna z tej Joy... :D
    Sorrki za słownictwo, ale mnie wnerwiła :)
    Rozdział świetny jak zwykle xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Kill her !!! Pięknem,super rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Om, Niall chodź do mnie, to cię pocieszę, słoneczko <3 Zaskoczyłaś mnie rozwojem akcji. Życzę weny, kochana. ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Płakać mi się chce . ;( Ale i tak świetny rozdział :) Nie wiedziałam że to bd Joy :D Niall każdy cię kocha:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja kocham Niallera kochanego, ale Zayna bardziej *.*
    Okey jestem tu nowa, na blogspocie, ale czytam od dawna to opowiadanie i nie moge wytrzymać. Zapraszam do mnie. Napisałam prolog i ciekawa jestem co o tym myślicie ;)
    love-is-a-two-alone.blogspot.com/
    Czekam na kolejny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale mi żal Nialla ;c
    Popłakałam się przy tym
    Super rozdział <3
    Zapraszam do mnie xx
    http://timehealsallwoundss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale z tej Joy su*ka no. Jak ona mogła! Mojego Nialla tak potraktowac. A kysz niewierna! Zginiesz w czelusciach ognia piekielnego stara marcho!
    + zapraszam do mnie :)
    http://take-me-to-the-paradise.blogspot.com/ Irena xx

    OdpowiedzUsuń
  8. kiedy rozdział ?

    OdpowiedzUsuń