Ubrałam jeansy, pomarańczowy podkoszulek i czarne trampki. Włosy spięłam w koka. Zaraz potem, poszłam sobie zrobić śniadanie, przeciętne kanapki. Gdy wyjmowałam jedzenie z lodówki zauważyłam, że wisi na niej kartka, była od mamy:
"Olu wyszliśmy z Richardem pozwiedzać Londyn. Tommy chyba jeszcze śpi, jakbyś mogła to gdzieś go zabierz, może do wesołego miasteczka, widziałam jedno blisko naszego domu? Będziemy około 19.00. Całuje, mama."
- O już wstałeś?- zapytałam Tommiego, który wszedł do kuchni.
- Zrobisz mi coś do jedzenia?- spytał mnie sennym głosem.
Zrobiłam płatki z mlekiem, a potem powiedziałam mu plany na dzisiejszy dzień.
- Pójdziemy dzisiaj do wesołego miasteczka! - wykrzyknęłam.
Tommy strasznie się ucieszył. Zjadł jak najszybciej potrafił płatki, przytulił mnie i poszedł się ubrać. Po dziesięciu minutach był już gotowy.
***
Właśnie mieliśmy wychodzić, lecz nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Był to Lou. Spytał się mnie czy nie poszłabym z nim na spacer. Nie pokazałam tego po sobie, ale w środku tak się cieszyłam z jego przyjścia, że myślałam, że zacznę krzyczeć z radości, ale się opanowałam.
-Niestety nie. Idę z moim młodszym bratem do wesołego miasteczka- odparłam spokojnym tonem- Ale jak chcesz to możesz pójść z nami. Zgadzasz się Tommy?
Pokiwał głową na zgodę.
-Z chęcią pójdę- powiedział Lou i się uśmiechnął tym swoim czarującym uśmiechem.
Wyszliśmy z domu. Rozejrzałam się za naszą dzisiejszą atrakcją. Było ją widać na pierwszy rzut oka. Było to inne wesołe miasteczko niż w Polsce. O wiele więcej atrakcji, większe kolejki górskie i były też takie atrakcje jakich nigdy nie widziałam u nas. Dla Tommiego to był po prostu raj.
Na początku poszliśmy kupić sobie watę cukrową. Tomlinson wziął sobie największą i od razu wpychnął ją do buzi.
-Masz coś na twarzy.- zachichotałam.
Wytarł twarz i też się zaśmiał.
Następnie wybraliśmy się na karuzelę. w sumie to poszedł tam sam Tommy.
Korzystając z wolnej chwili ja i Lou poszliśmy na kolejkę, na którą mój kochany braciszek, by nie mógł wejść. Na szczęście nie było zbyt długiej kolejki. Od razu wsiedliśmy do wagonika.
Kolejka ruszyła w górę, aż w końcu nadszedł mój ulubiony moment, zjazd w dół. Z góry zobaczyłam, że zjazd jest bardziej stromy niż te na których zjeżdżałam w Polsce. Trochę się przestraszyłam. Kolejka zaczęła posuwać się w dół, jechaliśmy strasznie szybko. Ze strachu objęłam Louisa.
- Przepraszam.- powiedziałam lekko zawstydzona
- Nic nie szkodzi. Przecież to nic złego.- odparł
Na twarzy pojawiły mi się rumieńce. Czasami wciąż nie mogłam uwierzyć, że siedzę koło niego. W końcu jeszcze niedawno oglądałam go tylko w komputerze, a teraz rozmawiałam z nim twarzą w twarz. To wszystko wyglądało jak sen. Jest przecież tyle fanek, które chciałyby być na moim miejscu, ale to przytrafiło się akurat mnie.
Wysiedliśmy z kolejki i pobiegliśmy po Tommiego pod karuzelę. Nie było go. Jeszcze raz przejrzałam wszystkie osoby wokół, ale nigdzie go nie widziałam. Nie no nie mogę zgubić brata drugiego dnia pobytu tutaj. Zaczęłam szukać z Louisem po całym miasteczku, ale nie mogłam nigdzie znaleźć mojego brata.
Postanowiliśmy się z rozdzielić.
***
Minęła już jakaś godzina i wciąż nie znalazłam Tommiego. Szłam zapłakana do miejsca, w którym mieliśmy się spotkać. Nie było jeszcze Louisa. Poczekałam chwilę i w końcu zauważyłam go w oddali. Trzymał kogoś za rękę.
Wybuchnęłam z radości. Lou szedł z Tommim obok. Zaczęłam biec w ich stronę. Gdy dobiegłam do nich mocno przytuliłam Tommiego.
-Kocham Cię, kocham! Gdzie ty byłeś? To moja wina, nigdy sobie tego nie wybaczę, że o mało co cię nie zgubiłam!- mówiłam zapłakana
-Znalazłem go koło clowna z balonami.- odpowiedział za niego Louis
-Bardzo ci dziękuję, Lou. Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.- powiedziałam i przytuliłam się do niego
Poszliśmy już do domu. Zamierzałam nie mówić o tym mamie. Zdenerwowała by się tylko nie potrzebnie.
Wróciliśmy do domu.
-Do jutra!- pożegnałam się
-Poczekaj chwilę, powinniśmy chyba już wymienić się swoimi numerami telefonu, prawda?- spytał się
-No tak już daję!- uśmiechnęłam się
Wymieniliśmy się numerami i poszliśmy już do swoich domów.
Weszłam do przedpokoju i powiedziałam Tommiemu, żeby nic mówil mamie i Richardowi o tym co się stało. Zdenerwowali by się tylko nie potrzebnie. Obiecał, że zatrzymamy to dla siebie.
-Jak w wesołym miasteczku?- spytała się mama
-Super! Jedliśmy watę cukrową i byłem na karuzeli!- wykrzyknął Tommy
Chyba nie powie nic co tak naprawdę się jeszcze wydarzyło. Kamień spadł mi z serca. Obiecałam sobie, że już nigdy nie doprowadzę do takiej sytuacji.
__________________________________________
Nie miałam zbyt weny na ten rozdział, ale jak zobaczyłam tyle miłych komentarzy postanowiłam napisać go jak najszybciej! :D Naprawdę wam dziękuję za te komentarze, za dobre i też za złe. Zrobiłam też kilka poprawek w poprzednich, dodałam kilka zdań, zrobiłam akapity, tak jak w jednej uwadze, starałam się pisać lepiej. :)
Jest mi bardzo miło, że wzięłaś sobie do serca moje uwagi.
OdpowiedzUsuńNie do końca rozumiesz zastosowanie akapitów. Oddzielasz nimi poszczególne myśli, a nie co drugą linijkę. Tak ja to robię w komentarzach. Kończę myśl - enter - następną zaczynam od nowej linijki i tak dalej.
W tym rozdziale uderzył mnie brak opisów przeżyć. Twoja bohaterka prawie nic nie czuje, jak robot, tylko wykonuje poszczególne czynności. Zniknął Tommy, a dziewczyna tylko łazi po miasteczku zapłakana i szuka brata. Co się działo wewnątrz niej? Powiedz nam coś o tym.
Co czuje do Lou? Jak o nim myśli?
Wciąż brakuje mi tu opisów. Wesołe miasteczko zamknęłaś w dwóch zdaniach. Przecież na pewno można powiedzieć o nim coś więcej niż to, że są tam większe kolejki niż w Polsce. Zastanów się chwilę. Poza tym wciąż nie wiem jak wygląda główna bohaterka oraz Tommy. Napisałaś o niej ledwo jedno zdanie. Powiedz mi jak wygląda ona i jej brat.
Unikaj powtórzeń.
"Zaczęłam szukać z Louisem go po całym miasteczku, ale nie mogłam go nigdzie znaleźć."
Po co w tym zdaniu dwa razy użyłaś słowa "go"?
O wiele lepiej brzmi zdanie - Zaczęłam szukać z Louisem po całym miasteczku, ale nigdzie nie mogłam znaleźć brata. Przeczytaj obydwa zdania na głos. Widać różnicę, prawda?
"Weszłam do przedpokoju i powiedziałam Tommiemu, żeby nic nie powiedział mamie i Richardowi."
Powiedziałam, żeby nie powiedział. Jak to uwielbiają mówić nauczyciele - maślane masełko ci z tego zdania wyszło(niegramatycznie na dodatek). Pomyśl jak można zmienić to zdanie, by uniknąć powtórzeń.
W pierwszej osobie, liczby pojedynczej czasownik ma końcówkę - ę np. całujĘ
Pilnuj przecinków. Przecinek zawsze stawiamy przed "który".
Pana Wenę trzeba karmić(muzyką, książkami, dobrym jedzeniem, rozmową), nie wolno pisać z przymusu. Jeśli naprawdę lubisz pisać opowiadania, w odpowiednim momencie coś w środku będzie podpowiadało kiedy Pan Wena jest gotowy, aby stworzyć coś nowego.
Na koniec powiem ci jeszcze, że na ten blog trafiłam zupełnie przypadkiem. Nie jestem fanką 1D, ale chce ci pomóc pisać naprawdę "na poziomie". Zainteresowania trzeba rozwijać. Pomysł na opowiadanie może nie grzeszy oryginalnością, ale można go uatrakcyjnić.
Oczywiście jeśli nie chcesz widzieć mnie na swoim blogu - napisz, zniknę bezpowrotnie.
Nie, możesz zostać. :) Dobrze dodam to 1 rozdziału ich wygląd. Po zmieniam trochę zdania, spróbuje dopisać jeszcze jakoś jej uczucia. I tak zgadza się podoba mi się pisanie wciągnęło mnie to. A mogę spytać? Czy chociaż trochę lepiej napisałam ten rozdział niż wcześniejsze? :D
UsuńWidać, że się starałaś, żeby ten rozdział wypadł jak najlepiej. Czekam na dalsze części.
UsuńNie ograniczaj się tylko do bloga. Pisz jak najwięcej np. na ostatnich stronach zeszytu, gdy lekcja nie jest interesująca, czy w jakimś osobnym zeszycie. Trening czyni mistrza. :)
cieszę się, że uważasz, że jest lepiej ;] dodałam w pierwszych rozdziałach wygląd tak jak mówiłaś ;p
Usuńkocham twój blog. <3
OdpowiedzUsuńdziekuje :) ale mi jest miło za takie komentarze :D
Usuńświetny <3 Zapraszam też do mnie http://truestorybynattandpina.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMiło by było, gdybyś pozostawiła komentarz. xx
Fajny :)
OdpowiedzUsuńI nie martw się, kiedyś też będziesz miała 2000 wyświetleń, a z czasem i więcej :D
Nowy rozdział na sheeranator.blogspot.com ! :D
OdpowiedzUsuńFajne opowiadanie, postaram się wpadać częściej ;)
Super!:) .. Czekam na kolejne rozdzialy;D dzis przeczytalam caly blog!:D .. buziaczki!:) PS. Dziekuje za odzwiedzyny mojego bloga:)
OdpowiedzUsuńSuperr! Masz talent dziewczynoo! Z niecierpliwością czekam na nn <333333
OdpowiedzUsuńPzdr. :3
xxx HoranLove xxx
Nie przejmuj sie !!! Ten blog jest super <33 Nie moge sie doczekać następnego rozdzaialu !! :*
OdpowiedzUsuńTo jest świetne i jeszcze ta akcja ze zgubieniem małego tommiego suuuper <3<3
OdpowiedzUsuńBardzo fajne ! I Louis z nią♥ ajjajjjj ♥
OdpowiedzUsuńSuper jest twój blog :D