Byliśmy już u pielęgniarki. Joy wciąż była nie przytomna.
-Moglibyście narazie wyjść, chciałabym ją zbadać?- spytała się nas pielęgniarka.
Wyszliśmy. Po jakimś czasie zawołano nas, żebyśmy przyszli.
-Przykro mi to stwierdzić..-mówiła spiętym głosem- To jest coś poważniejszego. Nie chodzi już o to, że straciła przytomność. W czasie upadku na ziemię porządnie walnęła głową. Coś tam jej się uszkodziło, ale nic więcej nie potrafię powiedzieć i zrobić. Trzeba ją zabrać do szpitala.
Łzy mi poleciały. Dlaczego musiało się to wydarzyć już pierwszego dnia w szkole? Wciąż się za to obwiniałam. Wtuliłam się w Harreego.
-Spokojnie napewno nic jej nie będzie.- pocieszał mnie
Inni członkowie 1D też mnie objęli. Poszliśmy do sekretariatu, aby zadzwonić do rodziców Joy. Jej mama szybko pojawiła się w szkole.
-Co się stało!?- mówiła do nas zdenerwowana
Opowiedziałam jej wszystko. Pojechałam z nią i Hazzą do szpitala. Niall i Liam zostali.
***
-Mam dobre wieści- powiedział doktor- Na szczęście to nie jest nic poważnego. Miała lekki wstrząs mózgu, ale jest bardzo silna. Nic jej nie będzie. Będzie jakiś czas jeszcze nie przytomna, a gdy się obudzi będzie ją bolała głowa, ale potem wróci do normy.
Kamień spadł mi z serca. Tak samo jak jej mamie i Harremu.
-No widzisz mówiłem, że będzie dobrze.- uśmiechnął się
-Przepraszam was. Mam do was wielką prośbę- powiedziała mama Joy- Mam dzisiaj ważną radę w szkolę, jestem nauczycielką. Moglibyście się nią zaopiekować?
-Oczywiście proszę pani- uśmiechnęłam się
-Mów mi Scarlett, nie lubię jak ktoś do mnie mówi na pani.
-Dobrze.- odpowiedziałam wciąż z uśmiechem na twarzy
Scarlett wyszła. Obróciłam się do Harrego. Spojrzałam w jego oczy, nie mogłam się od nich oderwać.
Staliśmy w siebie wpatrzeni. Po chwili musnął moje usta. Byłam zaskoczona.
-Przepra..
Przerwałam mu i zarzuciłam ręcę na jego szyję i odwzajemniłam pocałunek. Najlepsza chwila w moim życiu. Dreszcze przechodziły mi po całym ciele. W końcu przestaliśmy. Wymieniliśmy między sobą uśmiechy. Zarumieniłam się.
-To znaczy, że coś do mnie czujesz? - mówiłam z uśmiechem na twarzy nieco od niego odchylona. Moje ręcę wciąż były zarzucone na jego szyi.
-Tak!
Cmoknęliśmy się w usta. Złapaliśmy się za ręcę i poszliśmy do sali, gdzie leżała Joy.
-Au.. Strasznie boli mnie głowa. Gdzie ja jestem? Nic nie pamiętam.- spytała się nas przebudzona Joy
Wszystko jej opowiedziałam.
-Ale na szczęście nic ci nie jest!- i ją objęłam
-To podobne do mnie.. Tylko ja mogłam zemdleć na widok 1D.- zaczęła się śmiać- Chociaż teraz już nie mdleję.
Uśmiechałam się jak głupia, a po policzkach spływały mi łzy, ale to były łzy szczęścia. Bardzo się cieszyszłam, że nic jej się nie stało. Pielęgniarka szkolna nie potrzebnie mnie tylko nastraszyła. Mimo tego, że znam Joy od dzisiaj, czuję się jakby znała ją od zawsze. Może i to dziwne, ale tak jest. Została moją przyjaciółką.
-Muszę iść do łazienki.- powiedział Harry i cmoknął mnie w policzek.
-Ej, zaraz, zaraz!- mówiła podekscytowana Joy- Czy coś się wydarzyło przez ten czas?
Pokiwałam głową. Zaczęłyśmy piszczeć z radości.
-Od początku wiedziełam, że coś między wami jest.- mówiła podekscytowana
Wrócił Harry. Od razu zamilkłyśmy, żeby nie dowiedział się, że o nim mówiłyśmy.
-Co to za dyskretne uśmiechy?- spojrzał na nas podejrzliwie.
Zachichotałam. Od odpowiedzi uratował mnie telefon. Dzwonił do mnie Lou.
-Sorki, dzwoni Louis zaraz wracam.
-Halo?
-No hej..- zaczął Louis- Gdzie jesteś? Może gdzieś wyjdziemy?
A no tak zapomniałam. Lou wciąż nie wiedział co się dzisiaj wydarzyło. Po raz kolejny opowiedziałam dzisiejszy dzień.
-To może ja do ciebie przyjadę?
Nie zdążyłam odpowiedzieć, ponieważ już się rozłączył.
Wróciłam do sali.
-Przyjedzie do nas zaraz Louis.
-Supeer!- mówiła uradowana Joy- Postaram się tym razem nie zemdleć.- zaśmiała się i wystawiła język
Harremu się to chyba nie spodobało. Posmutniała mu jakoś mina. Sama nie wiem dlaczego. Przecież to są przyjaciele.
***********PERSPEKTYWA LOUISA*********
Jak usłyszałem Olę, poczułem jak serce mi szybciej zabiło. Stęskniłem się za nią. Niby minął tylko jeden dzień, ale czuję się jakby była to wieczność. Nigdy nie spotkałem takiej dziewczyny. Ola jest piękna, zabawna, sympatyczna. Zakochałem się. Postanowiłem jej to dzisiaj wszystko powiedzieć Odważę się to powiedzieć i nie zmienię już zdania. Choćby nie wiem co. Zarzuciłem na siebie mój brązowy płaszcz i wyszedłem z domu. Wsiadłem do mojego samochodu.
Dojechałem do szpitala. Wszedłem do środka i spytałem się jednej z pielęgniarek, gdzie znajduję się sala z Joy. Szedłem w stronę sali, aż nagle moim oczom się ukazał mój najlepszy przyjaciel całujący się z Olą. Pękło mi serce. Chyba mnie nie zauważyli. Byli zbyt zajęci sobą.. Łza mi poleciała. Szybko zawróciłem i wróciłem do domu. Zdjąłem płaszcz, usiadłem na kanapie i przeglądałem bezsensownie każdy program w telewizji.
*********PERSPEKTYWA OLI*************
Całowałam się z Harrym i jednym kontem oka zauważyłam Louisa. Widziałam jak zawraca. Chciałam za nim pobiec, ale co by sobie pomyślał Harry.. więc udawałam, że go nie widzę. Czułam się z tym okropnie. Lou jak nas zobaczył wydawał się taki załamany. Może on coś do mnie jednak czuł.. Ale czy to moja wina, że teraz całym sercem kocham Harrego? Będę musiała z nim pogadać.
-Coś nie tak? - spytał się Harry
-Nie, nic się nie stało.
- A tak w ogóle to gdzie Lou? Przecież miał przyjść.
-Może mu coś innego wyskoczyło..- skłamałam
-No to co wracamy?- zawołała uradowana Joy wychodząc ze swojej sali.
Mama Joy już wróciła. Wsiedliśmy do samochodu. Zaproponowałam z Joy jej mamie, żeby mogła u mnie spać. Zgodziła się. Wysiadła nas przed naszym domem.
-A ciebie gdzie wysadzić?- spytała Harrego
-Wysiądę tutaj, dziękuje.
***
-No to do jutra.- i nastąpił kolejny pocałunek.
To cudowne. Muszę przyznać, że Hazza bardzo dobrze całuje.. Przygryzłam wargi.
-Do jutra!- pomachałyśmy
-Mamoo!- zaczęłam wołać po wejściu do domu.
-Gdzie ty się podziewałaś?
-Przepraszam, ale przedstawiam ci moją nową przyjaciółkę, Joy. Byłam z nią dzisiaj w szpitalu. Chciałabym, żeby dzisiaj u mnie spała.- wytłumaczyłam się
-Ale co się stało?! A co do spania do wiadomo, że może.
-Spokojnie nic mi już nie jest- odparła Joy i się uśmiechnęła
-Ale ty masz dużo dom.- wyszeptała do mnie
-Nie jest, aż taki duży.-zachichotałam
Weszłyśmy do salonu. Richard czytał na kanapie gazetę. Tommy bawił się na dywanie swoim samochodami. Jak mnie zobaczył przybiegł do mnie i mnie przytulił. Przedstawiłam Tommiego Joy. Potem poszłyśmy do kuchni i zrobiłyśmy sobie tosty z serem i szynką. Zaniosłyśmy je do mojego pokoju. Pożyczyłam jej swoją pidżamę w króliki. Była stara, ale pasowała na nią. Jak ją założyła zaśmiałam się. Poszłyśmy do łazienki zmyć makijaż, a następnie zaczęłyśmy rozmawiać, poznawać się jeszcze bardziej. Zastanawiałam jej czy powiedzieć jej o Louisie... Zawzięłam się i powiedziałam.
-Wiesz co.. Skłamałam o tym, że Lou nie przyszedł. Pojawił się w szpitalu, ale gdy zobaczył mnie całującą się z Harrym to od razu zawrócił.
- Jak to?- spytała zdziwiona
- Nie wiem.. Sądzę, że on też coś do mnie czuję..
-Ooo! Dziewczyno! Masz branie! Dwóch chłopaków z One Direction na ciebie leci.
Próbowałam się zaśmiać, ale mi to nie wyszło. Joy wyczuła we mnie smutek.
-Oj nie martw się.- objęła mnie - Wszystko się ułoży. Lou pogodzi się z tym i będziecie przyjaciółmi.
-Może i masz rację, nie powinnam się aż tak tym przejmować- zmusiłam się do uśmiechu
Położyłyśmy się do mojego łóżka, zgasiłyśmy światło i poszłyśmy spać.
_____________________________________________________
Noi 6 rozdział ;) Myślę, że wyszedł całkiem nieźle. Pierwszy raz napisałam z innej perspektywy, w tym wypadku Louisa :D Chciałabym podziękować za ponad 1200 wyświetleń i tyle komentarzy. Kocham Was :D Motywuję mnie to do dalszej pracy, naprawdę dziękuje!!!
Uuuuuuuu..
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;D Chcę wiedzieć, jak to się dalej potoczy ;D
Żal mi Louis.:(
OdpowiedzUsuńAle cieszę się, że jest szczęśliwa z Hazzą.
Czekam na więcej.♥
KOCHAMMM TEN <3 KOCHAAAAAAAAAAAMMM wiiiiii ja chcę być olą !!!!!!!!!!!!!!!!! :D POZDROWIONKA :D
OdpowiedzUsuńPopłacze się przez Ciebie .Rozdział super .Wiesz dlaczego płaczę ? To dlatego że ten rozdział jest taki fajny a ty skończyłaś go pisać .Czekam na następny oby dłuższy ale takie też są spoko :) Dodam się do obserwujących <3
OdpowiedzUsuńcieszę się ;) ale nie że płaczesz, tylko dlatego że się podoba xd Staram się pisać dłuższe, ale jakoś tak.. wydaję mi się że dużo napisałam, a potem patrzę mało.. nic na to nie poradzę staram się pisać jak najdłuższe ^^
Usuńmi się podoba :D megaśny !
OdpowiedzUsuńwięcej Zayna i Nialla poprosze :PP
zdradzę, że już w następnym rozdziale Nialla będzie więcej i więcej xd A co do Zayna to nie wiem ;p
Usuńświetny blog kocham go
OdpowiedzUsuńdodaj szybko następny :D
już nie mogę się doczekać
Super blog ; ]
OdpowiedzUsuńBiedny Louis .. ;c
Ale weź mu znajdź dziewczyneee <3333333333333
oj nie tak szybko dam mu dziewczyne.. narazie nie c;
UsuńŻeby zrobić ankietę, musisz kliknąć kolejno: PROJEKT (w prawym górnym rogu bloga) -> UKŁAD -> DODAJ GADŻET -> ANKIETA -> wpisujesz co chcesz. Mam nadzieję, że pomogłam :)
OdpowiedzUsuńpoproszę więcej Nialla ;]
OdpowiedzUsuńbardzo go lubię z 1D
już się wczułam w twojego bloga
podoba mi się to że nie kiedy można się pośmiać
i szkoda mi Luisa
ten rozdział wyszedł ci perfekcyjnie :)
tak jak napisałam już w jednym komentarzu będzie go więcej ^^
Usuńsuper!!! czekam na nn
OdpowiedzUsuńLou </3 Ciekawie piszesz, fajnie to wszystko się zapowiada, ciekawa jestem kolejnych rozdziałów, więc pisz, pisz, kochanie. ;p ;*
OdpowiedzUsuńszkoda mi Louiego ;( SS.
OdpowiedzUsuńweszalam i fajne ;p
OdpowiedzUsuńBISTY....czekam na nn X
OdpowiedzUsuńTrafiłam na niego dzisiaj i muszę przyznać :świetny blog. Super dialogi. Szkoda trochę Lou ale z drugiej strony fajnie że im się ułożyło. Czekam na następny. Dziewczyna z bloga http://historyofmylife.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńmega :P
OdpowiedzUsuń+dziękuje za komentarz ♥-Ada♥